Strony

czwartek, 3 lipca 2025

"Sobowtór" Maciej Siembieda - recenzja


Tytuł: "Sobowtór"
Autor: Maciej Siembieda
Gatunek: kryminał
Wydawnictwo: Agora
Czas trwania: 11 h 7 minut
Lektor: Mariusz Bonaszewski
Cykl: Jakub Kania, tom 7

Moja ocena: 5/6

Siódmy tom z serii o Jakubie Kani już za mną, chociaż tym razem nie było fajerwerków i chyba sama sobie ten brak emocji zafundowałam. Postanowiłam bowiem po raz pierwszy odsłuchać audiobook, zamiast czytać papierową książkę z tej serii. I tutaj zaczęły się schody, ponieważ kompletnie nie podszedł mi styl czytania lektora, taki właśnie wyzuty z emocji. Ale cóż zrobić, skoro się zdecydowałam, to już było moje ryzyko.

Jakub Kania nie jest już prokuratorem IPN, ale pracuje w pewnej firmie jako ekspert od oszustw ubezpieczeniowych. Mimo że nie jest już pracownikiem Instytutu Pamięci Narodowej, interesuje się tematem fałszywych szesnastowiecznych obrazów. W toku śledztwa pojawiają się przeróżne dziwne wątki, które jeszcze bardziej zaciemniają sytuację. Bo jak tu uwierzyć w istnienie człowieka, który żyje pięćset lat i w tym czasie tworzy kolejne dzieła sztuki? Kania działa w znanym nam już stylu, chociaż ma zakaz zajmowania się tą sprawą. Ale... że jak? Jakub Kania zostawi taki temat? Na pewno nie! 

Akcja powieści rozgrywa się na różnych płaszczyznach czasowych. Wątek główny to lata dwa tysiące szesnaście i dwa tysiące siedemnaście. Oprócz tego mamy sporo retrospekcji, dzięki którym lądujemy w dwudziestoleciu międzywojennym, podczas okupacji czy w latach bezpośrednio po II wojnie światowej.

Myślę, że z uwagi na wiele wątków i całe mnóstwo zawiłości fabuły, łatwiej byłoby mi ogarnąć całość podczas czytania, bo jestem wzrokowcem, ale mówi się trudno. Trochę mnie wysiłku kosztowało nadążanie za Jakubem, ale było warto :-)

A zauważyliście, że obraz z okładki przedstawia mężczyznę bardzo podobnego do autora? Ciekawostką jest to, że ten obraz naprawdę istnieje...

Polecam całą serię z Jakubem Kanią.



      

wtorek, 1 lipca 2025

"Zło" Katarzyna Wolwowicz - recenzja

Tytuł: "Zło"
Autor: Katarzyna Wolwowicz
Gatunek: kryminał
Czas trwania: 8 h 3 minuty
Lektor: Filip Kosior
Wydawnictwo: Zwierciadło
Cykl: komisarz Olga Balicka, tom 9

Moja ocena: 6/6

Dziewiąty raz wyruszyłam wraz z komisarz Olgą Balicką rozwiązywać kryminalną zagadkę i znowu się nie nudziłam. Słuchałam historii na storytel w każdej wolnej chwili, tak mnie wciągnęła.

W tym tomie obserwujemy dwa równoległe wątki kryminalne. Jeden dotyczy znalezionego w stawie szkieletu. Szybko okazuje się, że należał on do nastolatki i sporo czasu przeleżał w wodzie. Nie wiadomo jednak jeszcze, czy została zamordowana, czy też utonęła w wyniku wypadku i trudno ustalić jej tożsamość. Tę sprawę prowadzi Mirek. Drugi wątek to zbrodnia współczesna. Zwłoki jednej dziewczyny zostają znalezione w kontenerze na śmieci, a kolejna znika. Drugą sprawę prowadzi Olga ze swoim zespołem. Z tymi dwoma śledztwami wiąże się również wątek obyczajowy, w którym główną rolę odgrywa Iwona Kolibra. Kobieta jako nastolatka urodziła dziecko z gwałtu, a jej rodzice zdecydowali, że odda je do adopcji. Po trzydziestu pięciu latach do kobiety odzywa się pracownica ośrodka adopcyjnego. Prosi o pomoc w ustaleniu tożsamości dziewczyny znalezionej w stawie. Przy okazji Iwona dowiaduje się, że jej córka zaginęła jako nastolatka. Co było powodem zniknięcia dziewczyny? Czy szczątki znalezione w stawie to faktycznie biologiczna córka Iwony? 

Policji nie jest łatwo prowadzić śledztwa. Rozmowy ze świadkami niewiele wnoszą, rodzice adopcyjni zaginionej dziewczyny zachowują się podejrzanie, podejmowane tropy okazują się fałszywe. No lekko nie jest, Mirek, Olga i Kornel mają pełne ręce roboty, a sprawa nie posuwa się do przodu. Chociaż akcja nie jest zawrotna, napięcie rośnie z każdym rozdziałem i chciałoby się w pewnym momencie wskoczyć do książki i pomóc policji w podejmowanych działaniach.

Bohaterowie wykreowani zostali bardzo realistycznie, autorka sporo miejsca poświęciła na psychologię postaci, dzięki czemu można podczas lektury analizować postępowanie konkretnych osób i budować własne teorie dotyczące finału tej historii.   

I tylko trochę przeraża myśl, że pisząc ten tom autorka inspirowała się prawdziwymi wydarzeniami.