"Kraina Spełnionych Życzeń" to kontynuacja zeszłorocznej powieści autorstwa Joanny Szarańskiej pt.: "Kraina Zeszłorocznych Choinek". Piękna, klimatyczna okładka zapowiada równie świąteczną atmosferę tej historii.
Małe miasteczko w Małopolsce o wdzięcznej nazwie Świerczynki po raz kolejny jest świadkiem przedświątecznych przygotowań. Józef Pawłowski otrzymuje list z zagranicy z pewnym zaproszeniem. Nie jest przekonany, że wyjazd przed samymi świętami to dobry pomysł. Ostatecznie decyduje się jednak zostawić swój ukochany sklepik pod opieką siostry bliźniaczki, Józefiny, przyjaciółki Heleny i przyszywanego wnuczka, Antosia. Jak poradzi sobie z zadaniem ta trójka? Łatwo nie będzie, bo Józefina to urodzona liderka, która chce mieć wszystko pod kontrolą i po swojemu. Antoś czuje się trochę odsunięty na boczny tor, bo jego mama właśnie zawiera umowę marzeń, dzięki której jej salon fryzjerski znajdzie się w prestiżowej sieci, więc pomoc w magicznym sklepiku jest mu bardzo na rękę. Helena zaś ma pewne obawy, czy uda jej się wrócić do malowania po wielu latach przerwy. Poznajemy też nowych bohaterów, Filipa i jego dwie córeczki, młodszą Lilkę i starszą Lulu. Ta druga niezbyt dobrze radzi sobie z tym, że muszą się wciąż przeprowadzać i co kilka miesięcy traci budowany wciąż na nowo świat. Kiedy pewnego dnia Antoś pomaga jej uciec przed nastoletnimi prześladowcami, między dziećmi nawiązuje się nić przyjaźni. Lulu dołącza do drużyny magicznego sklepu i wraz z Józefiną, Heleną i Antosiem robi wszystko, by Kraina Zeszłorocznych Choinek prosperowała jak najlepiej. Czy uda im się rozkręcić interes? Czy Dorota dołączy do wymarzonej sieci salonów fryzjerskich? Czy siostry Tomczyk dojdą do porozumienia? Kim jest nieznajomy mężczyzna, który pojawia się w Świerczynkach?
Dzieje się na kartach powieści, oj dzieje. Iskrzące humorem dialogi wywołują uśmiech i poprawiają humor w jednej chwili. Podczas lektury znajdziecie wiele sytuacji, które Was rozbawią. Nie znaczy to jednak, że "Kraina Spełnionych Życzeń" to komedia. Są w niej również wątki pełne trudnych decyzji. W kolejnych rozdziałach czeka na Was mieszanka pozytywnych emocji i magicznych chwil, ale także zawiedzionych nadziei i rozczarowań. Zabieganie mieszkańców miasteczka i skupienie na troskach i zmartwieniach, a nie na tym, co najważniejsze, daje do myślenia.
Postacie są stworzone po mistrzowsku. Nie brakuje im absolutnie niczego, są różnorodne i przesympatyczne. Miałam wprawdzie moment, w którym chciałam odstrzelić Józefinę za jej zachowanie, ale ostatecznie postanowiłam darować jej życie :D Uratowało ją to, że jest bodajże najbarwniejszą postacią w całej tej opowieści. Mogłoby być trochę więcej Lilki, dziewczynki, która w wyniku wypadku czeka na operację, dzięki której będzie mogła wstać z łóżka i normalnie żyć.
Nie ma tutaj niepotrzebnych wątków. To niesamowite, jak wszystko pięknie się zgrywa i wzajemnie uzupełnia. Każda postać żyje prawdziwym życiem, ma swoje problemy i dylematy, które musi rozwikłać bez szkody dla siebie i innych. Nie zawsze jest to proste, ale okazuje się wykonalne. Wystarczy tylko trochę dobrej woli. A wszystko to przyprawione zostało gorącą czekoladą i imbirowymi ciasteczkami.
Józef twierdzi, że świąteczne drzewka mają magiczną moc i przed odejściem do Krainy Zeszłorocznych Choinek mogą spełnić jedno życzenie. No to ja mam takie, żeby za rok wyszedł trzeci tom tej serii <3 Zdecydowanie polecam i mam ogromną nadzieję, że będzie mi dane jeszcze kiedyś wrócić do Świerczynek.
Moja ocena: 6/6
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona