To niepojęte, ile na rynku wydawniczym pojawia się od pewnego czasu fantastycznych powieści z mojego ukochanego gatunku pełnego różnego rodzaju zbrodni popełnianych w dusznej atmosferze. "Pomornica" Ewy Przydrygi to właśnie mieszanka w moim guście.
Julia i Wiktor to młode małżeństwo. Kiedy wprowadzają się do rodzinnego domu Julii, nikt nie przypuszcza, że wkrótce ich życie zamieni się w koszmar. Przed laty, kiedy Julia była małą dziewczynką, w jej domu wydarzyła się tragedia, można rzec - zbrodnia. Młody chłopak, Filip, kolega starszego brata Julii, został znaleziony w ogrodzie. Kto go zabił? Jak to się stało i co robił w tym właśnie miejscu? Przeprowadzone wtedy śledztwo zaprowadziło policjantów do jednej z bohaterek, jednak czy na pewno ona była winna śmierci chłopaka?
Dorosła już Julia znajduje w ogrodzie balonik. Ciekawe, że został on umocowany w tym samym miejscu, w którym znaleziono kiedyś ciało Filipa. W środku znajduje się wiadomość, która prowadzi kobietę do pewnego motelu. Kiedy Julia dociera na miejsce, okazuje się, że w motelu dokonano gwałtu na młodej dziewczynie, a sprawcą jest Wiktor, jej mąż. Mężczyzna ląduje w więzieniu, a Julia podejmuje grę pełną tajemniczych i niebezpiecznych wskazówek, które prowadzą ją jak po sznurku w kolejne miejsca związane ze zbrodnią sprzed szesnastu lat. Czego dowie się o przeszłości? Czy wszystko odbyło się wtedy tak, jak zapamiętała? W końcu była wtedy małą dziewczynką.
Świetnie przemyślana i dopracowana fabuła naprawdę wciąga. Czytało mi się rewelacyjnie, a napięcie rosło wraz z kolejnymi rozdziałami. Sieć mrocznych wspomnień sprzed lat ciasno oplotła dorosłych już bohaterów. Po prostu musisz prześledzić ich losy i przekonać się, jakie skutki może mieć jedna zła decyzja...