Właśnie skończyłam czytać niezwykłą historię dziewczyny, która z ulicy, dzięki swojemu uporowi i motywacji, trafiła na Harvard i dzisiaj jej życie nie różni się od wielu innych. Wewnętrzna siła pomogła jej przetrwać najtrudniejsze lata, kiedy mieszkała na ulicy lub tułała się między mieszkaniami przyjaciół, gdzie mogła przenocować i coś zjeść. Bez środków do życia, bez swojego miejsca na ziemi, bez wsparcia w osobach rodziców. Wydaje się, że to niemożliwe, a jednak ta dziewczyna tego dokonała. Wzięła swoje życie we własne ręce rozumiejąc w końcu, że sama jest odpowiedzialna za to, jak ono będzie wyglądać.
"...życie każdego z nas ma taki sens, jaki mu sami nadamy" [tamże, s.428]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)