Pokaźna księga z tego "Porwania", ale raczej nie odstraszają mnie takie powieści. Szczególnie, jeśli zapowiadają się interesująco. Czytało mi się świetnie, ponieważ autorka pisze pięknym językiem. Tytuł doktora nauk humanistycznych zobowiązuje. W efekcie miałam nie tylko wspaniałą ucztę w sferze kryminalnej, ale także w językowej.
Rodzina Majów nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle innych mieszkańców Elbląga. Marta i Seweryn mają dwójkę dzieci, Łucję i Tymka. Seweryn ma brata, Roberta, a Marta siedemnastoletnią siostrę - Zuzię. Jest jeszcze Ramira, żona Roberta. Dwa małżeństwa różnią się tym, iż Marta i Sewek mają dwójkę dzieci, ale toną w długach, a Robert i Ramira marzą o dziecku, którego nie mogą mieć, za to dosłownie śpią na pieniądzach.
Seweryn nie ma smykałki do interesów. Przez to traci płynność finansową, a pieniądze na bieżące wydatki pożycza cichaczem od matki. Nie chce prosić o pomoc zamożnego brata. Kiedy odzywa się do niego dawno niewidziany kolega ze studiów, Maks, Seweryn z fascynacją słucha o jego sposobie na życie. Mężczyzna utrzymuje się z okupów, które wyłudza udając, iż porywa ludzi. Czysta robota, bez problemów, bo tak naprawdę nikogo nie porywa, a pieniądze i tak lądują w jego kieszeni. Sewerynowi przychodzi do głowy iście szatański pomysł. Postanawia z pomocą kolegi upozorować porwanie własnego synka, by wyłudzić pieniądze od brata. To pozwoliłoby mu odbić się od finansowego dna i wrócić na prostą. Decyzję podejmuje w chwili, kiedy przypadkiem trafia na bardzo seksowne, wręcz wyuzdane, zdjęcia swojej żony. Jedno wie na pewno: nie on jest ich autorem. Zatem kto? Jest przekonany, że żona go zdradziła, czego dowodem są znalezione fotografie. Decyduje się więc uruchomić cała machinę niejako "za karę", by żona odpokutowała w ten sposób za to, że dopuściła się zdrady.
Robert Maj kocha Tymka całym sercem. Bez zastanowienia postanawia przekazać pieniądze na okup. Świetnie przygotowany plan zaczyna się jednak sypać już na początku. Maks nie dzwoni z żądaniem okupu, choć ustalili dokładnie czas i kwotę, którą mężczyzna ma podać. Człowiek, który w końcu odzywa się w tej sprawie, żąda czegoś zupełnie innego. Seweryn jest zdezorientowany, bo nie tak umawiał się z Maksem. Nic nie idzie po jego myśli, więc z każdą chwilą jest coraz bardziej spanikowany. Musi poradzić sobie również z poczuciem winy, ponieważ podczas sfingowanego porwania Tymusia ginie matka Seweryna i Roberta, która w tym momencie opiekowała się wnukiem. Żona Sewka, Marta, mimo tych wszystkich wydarzeń, jest bardzo spokojna i opanowana. Robert za to szaleje z niepokoju. Tymek jest jego ukochanym bratankiem, dla którego zrobiłby wszystko. Zuza przychodzi jak dawniej, by zająć się małą Łucją, przy okazji dopytując, czy może w czymś jeszcze pomóc. Wszyscy wydają się przejęci zniknięciem maluszka, ale atmosfera z domu Majów jest według policjantów dziwna.
Trudno nadążyć za zwrotami akcji. Nic nie idzie tak, jak zaplanował Seweryn. Momentami fizycznie czułam ten natłok emocji, niepewność, dezorientację, lęk o dziecko, wściekłość i bezsilność bohaterów. Po prostu cały wachlarz emocji. Nieprzewidywalne decyzje. Wychodzące na jaw tajemnice. Możecie spodziewać się absolutnie WSZYSTKIEGO! Dawno żadna książka nie trzymała mnie w napięciu do tego stopnia, co "Porwanie". I to właściwie do ostatnich stron.
Czy zaryzykowałbyś życie własnego dziecka, aby uratować swoją firmę?
Moja ocena:
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona
Seweryn nie ma smykałki do interesów. Przez to traci płynność finansową, a pieniądze na bieżące wydatki pożycza cichaczem od matki. Nie chce prosić o pomoc zamożnego brata. Kiedy odzywa się do niego dawno niewidziany kolega ze studiów, Maks, Seweryn z fascynacją słucha o jego sposobie na życie. Mężczyzna utrzymuje się z okupów, które wyłudza udając, iż porywa ludzi. Czysta robota, bez problemów, bo tak naprawdę nikogo nie porywa, a pieniądze i tak lądują w jego kieszeni. Sewerynowi przychodzi do głowy iście szatański pomysł. Postanawia z pomocą kolegi upozorować porwanie własnego synka, by wyłudzić pieniądze od brata. To pozwoliłoby mu odbić się od finansowego dna i wrócić na prostą. Decyzję podejmuje w chwili, kiedy przypadkiem trafia na bardzo seksowne, wręcz wyuzdane, zdjęcia swojej żony. Jedno wie na pewno: nie on jest ich autorem. Zatem kto? Jest przekonany, że żona go zdradziła, czego dowodem są znalezione fotografie. Decyduje się więc uruchomić cała machinę niejako "za karę", by żona odpokutowała w ten sposób za to, że dopuściła się zdrady.
Robert Maj kocha Tymka całym sercem. Bez zastanowienia postanawia przekazać pieniądze na okup. Świetnie przygotowany plan zaczyna się jednak sypać już na początku. Maks nie dzwoni z żądaniem okupu, choć ustalili dokładnie czas i kwotę, którą mężczyzna ma podać. Człowiek, który w końcu odzywa się w tej sprawie, żąda czegoś zupełnie innego. Seweryn jest zdezorientowany, bo nie tak umawiał się z Maksem. Nic nie idzie po jego myśli, więc z każdą chwilą jest coraz bardziej spanikowany. Musi poradzić sobie również z poczuciem winy, ponieważ podczas sfingowanego porwania Tymusia ginie matka Seweryna i Roberta, która w tym momencie opiekowała się wnukiem. Żona Sewka, Marta, mimo tych wszystkich wydarzeń, jest bardzo spokojna i opanowana. Robert za to szaleje z niepokoju. Tymek jest jego ukochanym bratankiem, dla którego zrobiłby wszystko. Zuza przychodzi jak dawniej, by zająć się małą Łucją, przy okazji dopytując, czy może w czymś jeszcze pomóc. Wszyscy wydają się przejęci zniknięciem maluszka, ale atmosfera z domu Majów jest według policjantów dziwna.
Trudno nadążyć za zwrotami akcji. Nic nie idzie tak, jak zaplanował Seweryn. Momentami fizycznie czułam ten natłok emocji, niepewność, dezorientację, lęk o dziecko, wściekłość i bezsilność bohaterów. Po prostu cały wachlarz emocji. Nieprzewidywalne decyzje. Wychodzące na jaw tajemnice. Możecie spodziewać się absolutnie WSZYSTKIEGO! Dawno żadna książka nie trzymała mnie w napięciu do tego stopnia, co "Porwanie". I to właściwie do ostatnich stron.
Czy zaryzykowałbyś życie własnego dziecka, aby uratować swoją firmę?
Moja ocena:
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona
Po takiej recenzji nie pozostaje nic innego tylko przeczytać książkę :)
OdpowiedzUsuńPolecam, powieść jest świetna :-)
UsuńBardzo ciekawy kryminał i jeszcze tak wysoka ocena. Jak tylko wpadnie mi w łapki na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPolecam, nadal jestem pod jego wrażeniem :-)
UsuńŚwietnie,że książka Ci się tak bardzo podobała , tym bardziej, sama wkrótce również będę ją czytać.:)
OdpowiedzUsuńSuper, więc czekam na Twoją recenzję :) Udanej lektury :)
UsuńLubię grube książki :) Mój klimat! Czuję się zachęcona.
OdpowiedzUsuńPoprzednia książka autorki nie wciągnęła mnie tak bardzo jak oczekiwałam, ale i tak jestem tej ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńDla mnie ta była pierwsza, więc nie mam porównania :)
UsuńElbląg, w końcu jakaś książka dziejąca się w mojej okolicy :D
OdpowiedzUsuńFajnie się czyta, kiedy akcja rozgrywa się w znajomych miejscach :-)
Usuń