Strony

piątek, 23 sierpnia 2019

"Dziewczyna od trawnika" Dorota Pasek - recenzja


Kolejny BT u Michaliny z bloga Papierowy bluszcz uważam za udany. Druga powieść Doroty Pasek okazała się lekka i przyjemna, mimo trudnych tematów, które porusza. Tym razem autorka umieściła w fabule wątki związane z żałobą przeżywaną po śmierci bliskich, depresją czy przemocą, czyli mocny kaliber. Jednak nie jest to powieść smutna czy przytłaczająca, bo te trudniejsze tematy są świetnie uzupełnione humorem i ironią, a także uczuciem rodzącym się między głównymi bohaterami. 

Marysia, czyli tytułowa dziewczyna od trawnika, zajmuje się ogrodem w swojej miejscowości. Pewnego dnia dom, do którego należy ów ogród, kupuje facet w garniturze, czyli Adam, jak sam o sobie mówi: "poważny człowiek na poważnym stanowisku". Wykorzystuje nową hacjendę głównie do organizowania imprez dla przyjaciół. Dość szybko zauważa zajmującą się jego roślinami dziewczynę i z czasem zaczyna mu na niej coraz bardziej zależeć. Ona zaś, owszem, również zwraca na niego uwagę, jednak jest zdystansowana i patrzy na mężczyznę przez pryzmat swoich wcześniejszych doświadczeń. Marysia musi poradzić sobie z traumami, przez które przeszła. W powrocie do normalności pomaga jej brat, Arek, i przyjaciółka, Zuza. Co takiego przeżyła Marysia, że odechciało jej się żyć? Jak poradziła sobie z udźwignięciem spadających na nią problemów? Dlaczego uparcie odtrąca uczucie, które chce jej ofiarować Adam? I czy mężczyzna będzie miał na tyle cierpliwości, by czekać w nieskończoność na jej decyzję?

Bardzo polubiłam Arka, wspaniałego, troskliwego brata, który z jednej strony dałby się pokroić za Marysię, ale z drugiej potrafi zadbać również o siebie i swoje życie. Podobały mi się również dynamiczne dialogi między Marysią a Adamem oraz SMS-y, które wymieniali. 

Autorka umiejętnie prowadzi narrację i zaciekawia czytelnika. Dawkuje informacje, z których wyłania się najpierw psychologiczny portret Marysi, a później również Adama, bo z czasem okazuje się, że on też musi dźwigać pokaźny bagaż doświadczeń, którymi obdarowało go życie.

Polecam tę powieść, a także debiut Doroty Pasek, czyli "Czas gniazdowania". Obie historie, choć może trochę przewidywalne, to jednak czytają się miło i szybko. 

Książkę mogłam przeczytać dzięki Michalinie z bloga Papierowy bluszcz 
i jej Book Tourowi, za co serdecznie dziękuję.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)