Strony

czwartek, 5 września 2019

"Na moment przed świtem" Magdalena Wala - recenzja



Z dużym zaciekawieniem sięgnęłam po powieść sąsiadki zza miedzy, mysłowiczanki, Magdaleny Wali. Było to moje pierwsze spotkanie z tą autorką. Literatura zawierająca wątki wojenne od dawna znajduje się na samym początku mojej listy lektur. Jeśli powieść zawiera wątki z tego okresu, istnieje duże prawdopodobieństwo, że prędzej czy później trafi w moje ręce. „Na moment przed świtem” to pierwszy tom cyklu Za zakrętem.

Z posłowia dowiadujemy się, iż opisana w powieści historia wojenna została oparta na faktach. Decydując się na przedstawienie wątku z przeszłości, autorka chciała przybliżyć czytelnikom specyfikę wojny na Śląsku.

Główna bohaterka ma na imię Adriana i tkwi w nieudanym małżeństwie. Człowiek, z którym związała się przed laty, dręczy ją psychicznie i upokarza na każdym kroku. Domaga się od Adriany nieustającej atencji i uwagi, a w zamian pomiata nią i wyśmiewa. Kobieta podejmuje pracę w szkole na stanowisku sprzątaczki, równocześnie studiując. Jej decyzja nie spotkała się, rzecz jasna, z aprobatą męża, więc musi radzić sobie ze wszystkim sama. Na jej głowie są wszystkie domowe obowiązki, bo mąż nie raczy kiwnąć palcem, a także praca i studia.
Pewnego dnia szkołę odwiedza niecodzienny gość. Starsza pani, która opowiada uczniom o swoich wojennych przeżyciach. Adriana również ma okazję poznać historię Agnes, a właściwie jej fragment. Postanawia zrobić wszystko, by dowiedzieć się, jakie były dalsze losy staruszki i jej bliskich…

Autorka napisała swoją powieść dwutorowo. Wątek współczesny rozgrywa się tu i teraz. Jego główną bohaterką jest wspomniana wyżej Adriana i jej życie u boku apodyktycznego męża. Drugi tor to wspomnienia Agnes, Ślązaczki mieszkającej w Mysłowicach, z czasów drugiej wojny światowej. Rozdziały opisujące obydwa wątki przeplatają się, pozwalając czytelnikowi zgłębiać zarówno życiowe dylematy Adriany, jak i Agnes. Okazuje się, że kobiety, choć żyją w różnych epokach, mają bardzo podobne problemy. Zastanawiałam się podczas lektury, jak odebrałabym wątek Agnes, gdyby napisany został w formie pamiętnika, pierwszoosobową narracją. Autorka wybrała jednak narrację trzecioosobową, wyróżniając jedynie rozdziały z przeszłości kursywą.    

Język powieści jest prosty i okraszony gwarą śląską. Wszystkie wykorzystane słowa mają swoje wyjaśnienia w przypisach. Książkę czyta się szybko, również dzięki sporej czcionce. Bardzo zainteresował mnie m.in. przedstawiony w jednym z rozdziałów zwyczaj tłuczenia porcelany przed domem panny młodej w przeddzień ślubu. Przyznam, że nie znałam go, ale to pewnie dlatego, że nie mieszkam na Śląsku, tylko w Zagłębiu Dąbrowskim.  

Niesamowicie irytował mnie mąż Adriany, Stefan. Jego wielkopańskie podejście do życia i wykorzystywanie każdej okazji, by dopiec żonie sprawiły, że nie polubiłam go od początku i raczej się na to nie zanosi. Adriana właściwie też mnie denerwowała, zgadzając się potulnie na te jego niewybredne komentarze i doprowadzając siebie do ruiny, byle tylko ogarnąć wszystko pod dyktando tego tyrana. Obiad podaj, tylko ze świeżych produktów, bo inny niedobry, upierz, ugotuj, posprzątaj, wyprasuj koszule, przygotuj prezentację do mężowskiej firmy i policz za niego bilans… No, ileż można?
Co sprawiło, że Adriana pozwoliła wtłoczyć się w rolę poniewieranej wciąż kuchty i sprzątaczki? Czy kobieta zdoła wziąć się w garść i zmienić swoje życie? Jak zareaguje Stefan na próby uwolnienia się z tego koszmaru?  

Autorka zostawiła czytelników w takim momencie tej historii, że już nie mogę doczekać się kolejnego tomu. Pozostało kilka otwartych wątków, których rozwiązania jestem bardzo ciekawa. Polecam powieść zarówno tym, którzy interesują się wojenną rzeczywistością i tym, jak radzili sobie wtedy ludzie, jak również czytelnikom lubiącym powieści obyczajowe, poruszające społeczne problemy i prezentujące relacje międzyludzkie.


Tytuł: „Na moment przed świtem”
Autor: Magdalena Wala
Gatunek: powieść obyczajowa z wątkiem historycznym
Liczba stron: 344
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Cykl: Za zakrętem, tom 1

Moja ocena: 6/6


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)