„…zło
ma czasem niewinną twarz”
„Pokuta”
to moje trzecie spotkanie z prozą Anny Kańtoch. Niepokojąca okładka i fabuła
osadzona w latach PRL-u zapowiadała świetną lekturę. Poza tym dwie poprzednie
powieści były niesamowicie wciągające, więc bez zastanowienia sięgnęłam i po tę
książkę.
Jesień
1986 roku w niewielkim nadmorskim Przeradowie zostanie zapamiętana przez
mieszkańców jako ta, kiedy odnaleziono ciało dziewiętnastoletniej Reginy
Wieczorek. Zbrodnia budzi emocje wśród mieszkańców, a milicja dość szybko
trafia na trop mordercy. Aresztowany chłopak ma zdjęcia martwej dziewczyny i
przekonuje władze, że to właśnie on jest sprawcą. Dlaczego więc starszy
sierżant Krzysztof Igielski ma wątpliwości? Przecież wszystko tak pięknie się
ułożyło, sprawę można zamknąć, odfajkować. Jednak wszystko komplikuje się w
chwili, gdy na komisariacie pojawia się starszy pan o wyglądzie bezdomnego, ale
manierach arystokraty, który twierdzi, że od lat morduje nastolatki z Przeradowa
i również Reginę zalicza do swoich ofiar. Igielski podejmuje wyzwanie i
rozpoczyna śledztwo.
Przy
okazji prowadzonej sprawy mamy możliwość obserwowania mieszkańców niewielkiej
miejscowości i szarej codzienności PRL-u. Uczestniczymy w ich rodzinnych
historiach, nierozwiązanych sprawach z przeszłości, poznajemy tajemnice i
powody, dla których kiedyś zdecydowali tak, a nie inaczej. To element obyczajowości, który bardzo lubię w powieściach kryminalnych. Zwyczajne problemy bohaterów sprawiają, że stają się oni bardziej prawdziwi, a ich życie, opisywane przez autorkę, realne.
Akcja
powieści nie jest szybka. Toczy się powoli, jak wielka, kamienna kula, podążająca
majestatycznie w dół ścieżki, którą idziemy. Niby nas nie popędza, ale czujemy
jej ruch za plecami. Napięcie rośnie, wątki się plączą, zeznania świadków pełne
są niedopowiedzeń i szczegółów, z których każdy ma znaczenie, atmosfera staje
się coraz cięższa, a milicjanci na komisariacie w Przeradowie mają twardy
orzech do zgryzienia, związany nie tylko z zabitymi dziewczętami. Kto stanie po
stronie prawdy i porządku? Gdzie szukać zwłok pozostałych ofiar? Kim jest Jan
Kowalski? Dlaczego to właśnie Regina musiała zginąć?
Jeśli
lubicie niepokojące klimaty i zawiesistą atmosferę prowadzonego w codzienności
PRL-u śledztwa, to polecam ten, jak i pozostałe dwa kryminały Anny Kańtoch: „Wiarę”
i „Łaskę”.
Tytuł: „Pokuta”
Autor: Anna
Kańtoch
Gatunek: kryminał
Liczba stron:
Wydawnictwo:
Czarne
Seria: Ze Strachem
Moja ocena: 5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)