Od dziecka lubiłam słuchowiska. Mam rewelacyjne wspomnienia z czasów, kiedy wieczorem nic się nie liczyło, oprócz Programu 1 Polskiego Radia, gdy zaczynał się program dla dzieci. To tam wysłuchałam wielu fantastycznych słuchowisk i do dzisiaj żałuję, że z czasem profesjonalnie przygotowane produkcje zostały zastąpione przez programiki o niczym... Ale ja nie o tym ;-)
Głównym bohaterem słuchowiska jest komisarz Adam Kruk, który prowadzi tajemniczą sprawę na Podlasiu. Sprawa ta nie trafiła w jego ręce normalnym trybem. O zaginionym chłopczyku dowiedział się od żony, która wracając samochodem z Litwy do Łodzi spotkała na trasie dziewczynę z okaleczoną ręką. Zabrała ją do szpitala, a dziewczyna wciąż powtarzała, że musi odnaleźć brata. I tutaj właśnie wkracza Kruk, którego żona prosi o odnalezienie Pawełka. Problem polega na tym, że kiedy policja namierza rodziców dziewczyny, oni zgodnie twierdzą, że nie ma żadnego Pawełka, dziewczyna ma zupełnie inaczej na imię, a wszystko, co mówi, to urojenia. Jak jest naprawdę?
Świetnie zrealizowane słuchowisko. Prawdziwie duszna atmosfera, rewelacyjnie dobrana obsada i klimatyczna muzyka. Przemyt, niebezpieczne bagno, zmowa milczenia tubylców, tajemniczy Śpiewający... Nie oglądałam serialu, na podstawie którego powstało słuchowisko. Może słuchowisko ciut krótkie, ale było to kilka świetnie spędzonych godzin, więc zdecydowanie polecam.
Tytuł: Kruk. Słuchowisko
Autor: Jakub Korolczuk, Aleksandra Zielińska
Wydawnictwo: Storytel Original
Czas: 3 h 7 min.
Moja ocena: 6/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)