"Lwowska kołysanka" Moniki Kowalskiej była dla mnie podwójną zagadką. Sięgając po pierwszy tom cyklu Dwa miasta, zastanawiałam się, czy spodoba mi się książka, będąca debiutem, a także czy przypadnie mi do gustu miejsce akcji, czyli Lwów. Motywacją do lektury był wątek wojenny, jeden z najbardziej cenionych przeze mnie motywów w literaturze.
Powieść opowiada losy rodziny Szubów. Na pierwszy plan wysuwa się tutaj jedna z córek Pawła i Julii, Adela. Jest końcówka lat trzydziestych XX wieku. Ada pracuje w ochronce, gdzie z bólem serca obserwuje ubóstwo, w jakim żyją maluchy, którymi się opiekuje. Nie ma pojęcia, że wkrótce ta straszna bieda i brak poczucia bezpieczeństwa staną się również jej udziałem. Na razie skrycie marzy o tym, by zawojować świat, jednak kiedy żyje się tak skromnie, jak to jest w przypadku rodziny Szubów, pragnienia i plany na zawsze pozostają tylko w sferze marzeń.
Piękne miasto, jakim był Lwów, w którym obok siebie w zgodzie mieszkali Polacy, Ukraińcy i Żydzi, z dnia na dzień stało się miejscem pełnym śmierci i nienawiści. Wybuch wojny zmienia wszystko. Naloty i wrogie wojska najpierw niemieckie, a następnie sowieckie, niszczą wszystko, co spotykają na swojej drodze. Mieszkańcy próbują uciekać, szukają bezpiecznego miejsca, jednak w czasie wojny takich miejsc po prostu nie ma. Polacy i Żydzi nigdzie nie są bezpieczni. Rodzina Szubów robi wszystko, by przetrwać, jednak czy to wystarczy?
Autorka dołożyła wszelkich starań, by wszystkie opisy zawarte w tekście były realistyczne. Żałowałam podczas lektury, że nie znam tego miasta i nie mogę sobie wyświetlić w wyobraźni ulic i budynków, o których czytałam.
Znajdziecie tutaj cały wachlarz zdarzeń, od zwykłych chwil, po te dramatyczne, wojenne, które nigdy nie powinny mieć miejsca. Uzupełnione o wiele emocji bohaterów, stały się prawdziwe, jakby rozgrywały się na naszych oczach. Przedwojenna codzienność, rodzinne chwile, dziecięce zabawy i pierwsze miłości, które nagle przeszły w rozczarowania, strach, ból, głód, poczucie straty, zbrodnie niemieckie, sowieckie i ukraińskie. Walka o życie. Bardzo plastyczny i dopracowany obraz Lwowa z lat trzydziestych i czterdziestych XX wieku.
Akcja powieści nie jest dynamiczna. Obserwujemy zazwyczaj spokojne życie rodziny Szubów, ich przyjaciół i sąsiadów. Dopiero pod koniec książki wydarzenia nabierają tempa. Napędza je wojenna atmosfera i starania bohaterów, by przeżyć.
Jeśli lubicie powieści obyczajowe z wątkiem wojennym, myślę, że ta historia przypadnie Wam do gustu.
Moja ocena: 5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)