Moja ocena: 6/6
Naczekałam się na kolejny tom serii z Weroniką Nowacką, ale było warto, chociaż w tej części samej Weroniki było jak na lekarstwo.
Nastoletnia Ela zostaje zaproszona na imprezę do domu jednej z najpopularniejszych dziewczyn w szkole. Nawet nie chce słyszeć o tym, że mogłaby nie pójść, ponieważ do tej pory jej status towarzyski był raczej mizerny. Udaje jej się nawet uprosić rodziców, aby pozwolili jej zanocować u koleżanki. Szybko okazuje się, że zabawa nie jest tak wspaniała, jak dziewczyna to sobie wyobrażała. Alkohol, narkotyki, seks... to nie jest świat Eli, więc nastolatka postanawia wymiksować się z imprezy i wrócić do domu. Kiedy w środku nocy czeka na miejski autobus, na przystanku zatrzymuje się samochód i kierowca proponuje jej podwózkę. Dziewczyna zna chłopaka, więc w końcu zgadza się i wsiada do auta. Co wydarzyło się później, zanim Ela zaczęła rozpaczliwie wzywać pomocy i dzwonić domofonem do wszystkich mieszkańców swojego bloku? Dlaczego nikt nie zareagował i nie otworzył dziewczynie drzwi? Jakie były konsekwencje tej sytuacji?
Akcja rozgrywa się na warszawskim osiedlu, takim jak wiele innych w Polsce. Sąsiedzi Eli mogliby być naszymi sąsiadami. Autorka świetnie opisała relacje, jakie między nimi zachodzą. Przy pomocy popularnego i lubianego przez czytelników gatunku literackiego, jakim jest kryminał, poruszyła istotny temat. W psychologii takie zachowanie, jakie zaprezentowali bohaterowie powieści, określa się mianem "syndromu Genovese". Ludzie, którzy usłyszeli wołanie o pomoc, nie zdecydowali się zareagować, myśląc, że zrobi to ktoś inny lub nie chcieli się mieszać. W rezultacie ofierze pomógł jeden człowiek, który później słono zapłacił za ten czyn. Oprócz wątku głównego pojawił się między innymi motyw hejtu. Obserwujemy, jak szybko i łatwo można skrzywdzić niewinnego człowieka jednym złym słowem. Wystarczyło, że matka Eli opublikowała w sieci jeden post, by zniszczyć czyjeś życie... Przy okazji jednej z rodzin pojawia się również problem uzależnienia dzieci od gier komputerowych, chociaż wydaje mi się, że ten wątek został rozwiązany w zbyt prosty sposób. Tego typu uzależnienie chyba wymaga większego zaangażowania, chyba że chłopak nie wsiąkł jeszcze tak głęboko.
Seria z Weroniką Nowacką bardziej przypomina mi kryminalną obyczajówkę. Tło społeczne zazwyczaj jest bardziej rozbudowane niż sam wątek kryminalny. I mnie to właściwie odpowiada. Lubię czytać o ludzkich relacjach, emocjach, które nimi targają i obserwować konsekwencje ich decyzji. A jeśli przy okazji mogę sobie porozkminiać jakąś zagadkę kryminalną, tym lepiej.
Zdecydowanie polecam kolejny tom serii i mam nadzieję, że ten nie będzie ostatni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)