Strony

czwartek, 10 stycznia 2013

"Łowcy Atlantydy" Andy McDermott

Tytuł: "Łowcy Atlantydy"
Autor: Andy McDermott
Liczba stron: 382
Wydawnictwo: AMBER
Cykl: Nina Wilde i Eddie Chase, tom 1


Moja pierwsza książka w 2013 roku...
Thriller przygodowy można powiedzieć - "z krwi i kości", a w tym przypadku raczej z papieru i czcionki ;-)
Świetnie napisana, z wartką akcją i ciekawymi postaciami. Nie zawiodłam się, czytałam z zapartym tchem i nie nudziłam się nawet przez chwilę. 
Jak mówi tytuł, chodzi o odkrycie jednej z największych tajemnic świata - odnalezienie Atlantydy. W prologu poznajemy dwoje archeologów - Laurę i Henry'ego Wilde'ów, dla których mityczna kraina już dawno przestała być fikcją. Znaleźli bowiem dowody na to, że idealne państwo i jego mieszkańcy istnieli naprawdę. Niestety na drodze do wielkiego odkrycia stanęła im grupa tytułująca się Bractwem, której celem jest niszczenie wszystkiego, co wiąże się z Atlantydą. Nawet, jeśli trzeba przy tym kogoś zabić. Para archeologów przypłaca więc swoje odkrycie życiem...
Po latach córka wspomnianej pary, doktor Nina Wilde, zarażona przez rodziców pragnieniem odnalezienia mitycznej wyspy, poszukuje sposobu na kontynuowanie swoich badań. Doszła już do niesamowitych wniosków, które teraz należy sprawdzić w terenie. Niestety jej zwierzchnicy nie są przychylni temu pomysłowi i dr Wilde nie dostaje pieniędzy na wyprawę badawczą. Kiedy załamana i wściekła próbuje wymyślić inny sposób na dokończenie swojej pracy, pojawia się szansa. Jeden z najbogatszych ludzi na świecie, Krystian Frost, proponuje jej pieniądze i wszelką pomoc, gdyż sam od lat usiłuje odnaleźć Atlantydę. Swoją fascynację tłumaczy tym, że tak wielki skarb, jakim jest z pewnością Atlantyda, należy pokazać światu. Nina po namyśle zgadza się na współpracę i wraz z miliarderem i jego córką, Kari, wyrusza w drogę. Aby zapewnić misji bezpieczeństwo, Frost zatrudnia byłego komandosa Eddiego Chase'a, który staje się niezniszczalnym aniołem stróżem obu pań.   
Akcja nabiera tempa, gdy grupa badawcza zaczyna odnosić sukcesy, a teoretyczne wnioski dr Wilde potwierdzają się w terenie. Jednak pojawia się problem - na drodze do rozwiązania zagadki znów staje tajemnicze Bractwo... Frost ma wszelkie środki, by stanąć z nim do walki.
Początkowo wydaje nam się, że wiemy kto jest tym dobrym, a kto tym złym, ale z każdą stroną zaczynamy się coraz bardziej wahać... 
Warto przeczytać, polecam :-) Uważam, że "Łowcy..." są o wiele lepsi od "Krypty Herkulesa".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)