Drugie
spotkanie z komisarzem Jakubem Mortką mogę uznać za bardzo udane. Ponieważ pierwszy tom serii pt. „Podpalacz” bardzo mnie wciągnął, kwestią czasu było sięgnięcie
po kolejne części.
Tym
razem akcja powieści rozgrywa się w niewielkiej miejscowości o nazwie Krotowice,
która znajduje się w Karkonoszach. Mortka został oddelegowany na tamtejszy
komisariat po wypadkach opisanych w pierwszym tomie serii. Miał odpocząć,
przemyśleć swoje życie i zdecydować o przyszłości. Czy mu się to udało? Hmmm...
Spokój
w Krotowicach zostaje zakłócony w dniu, w którym znika jedenastoletnia
dziewczynka, Marta. Okazuje się, że jest to drugie już zaginięcie w dość
krótkim czasie. Policja rozpoczyna poszukiwania, a pierwsze wnioski, wysnute na
podstawie znalezionych dowodów i przeprowadzonych rozmów, prowadzą do pewnego
mężczyzny, podejrzewanego o pedofilię. Sprawa wydaje się być zakończona, kiedy
człowiek ten przyznaje się do popełnienia zbrodni i opisuje ze szczegółami, co
zrobił zaginionej dziewczynce. Czy jednak to wszystko może być tak proste i
oczywiste? Jasne, że nie. Okazuje się bowiem, iż jest to dopiero początek
żmudnej policyjnej roboty, w którą komisarz Mortka angażuje się jako konsultant,
mający znacznie więcej doświadczenia niż koledzy po fachu z lokalnego komisariatu.
Śledztwo nabiera tempa, kiedy przypadkowo, w nieczynnej już kopalni uranu,
zostają odkryte zmasakrowane ciała kobiet... Co jednak z zaginionymi
dziewczynkami? Kim są kobiety, które znaleziono w sztolni? I dlaczego nie
wszystkim na krotowickim komisariacie można zaufać?
Powieści
Wojciecha Chmielarza mają w sobie tę mieszankę kryminału i obyczaju, którą
lubię najbardziej - idealnie wyważone tło społeczne, będące uzupełnieniem
toczącej się sprawy. Dzięki temu historia stworzona przez autora jest
wielowymiarowa i realistyczna. Poza tym kolejne wydarzenia i zwroty akcji sprawiają, że powieść tak wciąga, że trudno odłożyć książkę.
Komisarz
Mortka da się lubić, chociaż nie jest to bohater o kryształowym charakterze. Konstrukcja
tej postaci nie jest bardzo skomplikowana, ale to chyba lepiej. Mamy tu bowiem policjanta
oddanego bez reszty pracy, który po rozstaniu z żoną wciąż jest samotny. Faceta,
który nie do końca potrafi wyznaczyć sobie priorytety w życiu. Efekt jest taki,
że nie ma czasu dla własnych synów, a jego życie jest naprawdę… denne. Mimo to
jednak polubiłam tego gościa i jestem ciekawa, co jeszcze przygotował dla niego
autor w kolejnych tomach serii.
Wątek
romski, bardzo ciekawie tutaj opisany, przypomniał mi inną powieść, którą
czytało mi się równie dobrze: etnokryminał „Kamień” autorstwa M. i M. Kuźmińskich.
Świetnie pokazane zwyczaje Romów, nazewnictwo, którego nie znałam i
ciekawostki, o których nie miałam pojęcia, pozwalają choć w części zrozumieć tę
tak odmienną od naszej społeczność. Temat pojawia się głównie w rozmowach bohaterów, więc tym bardziej zaciekawia.
Polecam
kryminał „Farma lalek” czytelnikom, którzy mają wśród ulubionych pisarzy takie
nazwiska, jak Katarzyna Puzyńska, Magda Stachula czy M. i M. Kuźmińscy. Z
zagranicznych pisarzy porównałabym tę serię chyba do powieści Camilli Lackberg.
Połączenie kryminału i warstwy obyczajowej również tutaj doskonale się
sprawdziło.
Tytuł: „Farma
lalek”
Autor: Wojciech
Chmielarz
Gatunek: kryminał
Liczba stron: 376
Wydawnictwo:
Czarne
Seria: Jakub
Mortka, tom 2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)