W
kwietniu 2018 roku sięgnęłam po powieść z gatunku fantasy „Idź i czekaj mrozów”Marty Krajewskiej. Spodobała mi się tak bardzo (słowiańskie klimaty to jeden z
moich ulubionych wątków), że natychmiast zakupiłam drugi tom cyklu Wilcza
Dolina. Do tej pory nie miałam jednak czasu, by go przeczytać, aż wreszcie…
udało się! Czy warto było wrócić do Wilczej Doliny?
Akcja
powieści „Zaszyj oczy wilkom” rozgrywa się na przestrzeni roku. Opiekunka
Wilczej Doliny, Venda, staje przed nie lada wyzwaniem, które w dużej mierze uniemożliwia
jej wypełnianie obowiązków związanych z ochroną mieszkańców wioski. Cena za
powrót ukochanego wilkara okazuje się być naprawdę wysoka. DaWern strzeże
dziewczyny, chociaż sam również nie ma lekko. Wciąż nie zapuszcza się do wsi, a
ludzie wrogo na niego patrzą. Mimo problemów miłość między dziewczyną a wilkarem
kwitnie, choć nie można by tego uczucia nazwać słodkim czy delikatnym. Czego
zażądał od Vendy Pan Lasu za powrót DaWerna? Czy wilkar pozostanie wierny
swojej ukochanej?
W
okolicznych lasach pojawia się wilkołak, giną ludzie. Do Wilczej Doliny
przybywa trzech obcych mężczyzn, którzy zamierzają szukać legendarnego skarbu
wilkarów. Młodzi mieszkańcy wsi łączą się w pary wbrew woli rodziców, co nie
zawsze kończy się dobrze. Atra, przez wszystkich mieszkańców postrzegana jako wywyższająca
się księżniczka o twardym sercu, próbuje odzyskać coś bardzo ważnego i
rozpoczyna nauki u Wiedźmy.
Autorka
po raz drugi stworzyła fantastyczny słowiański świat, pełen wierzeń i rytuałów.
Opisy obrzędów pozwalały mi chociaż w części wyobrazić sobie codzienność
żyjących wiele lat temu ludzi. Świetnie skonstruowane postacie i sugestywne
opisy stworzyły niepowtarzalny klimat, czasami mroczny i tajemniczy, a innym
razem wesoły i pełen zadziornego humoru. Wśród wielu postaci mamy antagonistyczne
bohaterki: często niepewną siebie opiekunkę doliny Vendę i pełną buty przyszłą
wiedźmę Atrę. Obserwowanie ich interakcji było dużą przyjemnością, nie
wspominając o wątku, w którym między kobiety nagle wkroczył DaWern. I żeby była
jasność, nie czytam romansów i nie lubię wątków romantycznych w powieściach. Tymczasem
to, jak autorka poprowadziła relacje między tą trójką, okazało się być świetne.
Ciekawe
było to, że autorka zawarła w fabule porównanie do dwóch baśni, Królowej Śniegu
i Czerwonego Kapturka. W takich chwilach przychodzi mi do głowy myśl, że to ciekawe,
jak czasami pewne wątki się zazębiają, a my tak naprawdę nie mamy pojęcia,
które opowieści były pierwowzorem dla innych. Tekst uzupełniają rewelacyjne ilustracje. Mogłoby ich być więcej :-)
Jeśli
interesują Was słowiańskie klimaty i wątki, ten cykl będzie dla Was idealny. Z
niecierpliwością czekam na informację, kiedy pojawi się kolejny tom przygód
Vendy, DaWerna i Atry.
Moja ocena byłaby wyższa, gdyby nie wszechobecne w tekście literówki, które mnie irytują ;-)
Tytuł: „Zaszyj oczy wilkom”
Autor: Marta Krajewska
Gatunek: fantastyka, fantasy
Liczba stron: 520
Wydawnictwo: Genius Creations
Cykl: Wilcza Dolina, tom 2
Moja ocena: 5/6