„Ostatnia
iskra nadziei” to drugi tom cyklu Za zakrętem, którego pierwsza część – „Na moment przed świtem” – miała swoją premierę w sierpniu 2019 roku. Ponieważ
czytam sporo, trochę martwiłam się, czy uda mi się przypomnieć sobie fabułę pierwszego
tomu, ale moje obawy okazały się bezpodstawne. Może pomogło mi to, że powieści
mają tylko dwa główne wątki, jeden współczesny, którego bohaterką jest Adriana,
a drugi retrospektywny, gdzie obserwujemy życie Agnes i jej rodziny. W każdym
razie szybko wróciły do mnie wydarzenia, o których autorka pisała w tomie
pierwszym i bez przeszkód mogłam śledzić dalsze losy bohaterów.
Adriana
tkwi w nieudanym małżeństwie. Apodyktyczny mąż odciął ją od rodziny i przy
każdej okazji krytykował, aż zniszczył kompletnie jej poczucie własnej
wartości. Kobieta przestała wierzyć w to, że mogłaby uwolnić się od psychicznego tyrana. Potulnie znosiła połajanki za najmniejszy drobiazg, jego
fochy i wieczne niezadowolenie ze wszystkiego, co robiła. Mąż wmówił jej w końcu, że
jest głupia i niewarta zachodu. Kiedy Adriana poznała Agnes i usłyszała historię jej
życia, zrozumiała, że sama również może coś zmienić.
Tom
drugi rozpoczyna się bardzo niezręczną dla Adriany sytuacją, w której stawia ją
jej mąż, Stefan. Później jest tylko gorzej. Mężczyzna nie liczy się z uczuciami
żony, którą traktuje jak niewolnicę, zarówno w przypadku prac domowych, jak i
zadań, które zleca Stefanowi jego szef. Adriana w chwilach załamania ucieka do
Agnes, która mieszka piętro wyżej. Tam może poznać dalszy ciąg opowieści
staruszki, odpocząć od koszmarnej atmosfery w domu, a przede wszystkim zacząć
zbierać siły na wprowadzenie koniecznych zmian.
Muszę
Wam się przyznać, że tak mnie irytował ten cały Stefan, że miałam ochotę
strzelić go przez łeb patelnią żeliwną i poprawić kijem od szczotki. Adriana w
sumie też była denerwująca z tą swoją uległością i ciągłym tłumaczeniem
zachowania męża, ale nie byłam nigdy w takiej sytuacji, więc nie wiem, jak
zachowują się tak stłamszone kobiety. W końcu zaczęła w niej zachodzić
przemiana, ale ten proces z pewnością potrwa. Z każdym kolejnym rozdziałem dostrzegałam coraz większe światełko w tunelu, więc mogę się domyślać, że
Adriana pójdzie wreszcie po rozum do głowy. A przynajmniej chciałabym, żeby
kopnęła tego chłopa w… no, wiecie w co ;-)
Bardzo
wciągnęła mnie historia Agnes, ale chyba nie umiem zdecydować, który wątek
bardziej mnie zainteresował. Dla mnie są równorzędne, prowadzone naprzemiennie
i w odpowiednich momentach urywane. Z niecierpliwością czekam na trzeci tom
cyklu.
Uprzedzam
osoby, które planują jej lekturę, że nie jest to powieść historyczna.
To dobrze napisana obyczajówka z wątkiem wojennym i akcentami psychologicznymi,
bez nadmiaru wątków i setki bohaterów, w których można by się pogubić. Świetna
lektura na wieczór, przy której można odpocząć po trudach dnia.
Tytuł: „Ostatnia
iskra nadziei”
Autor: Magdalena
Wala
Gatunek: powieść obyczajowa
z wątkami historycznymi i psychologicznymi
Liczba stron: 368
Wydawnictwo:
Czwarta Strona
Cykl: Za zakrętem,
tom 2
Moja ocena: 6/6
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)