„Wotum”
to trzeci tom cyklu o Jakubie Kani, prokuratorze IPN i rewelacyjnym detektywie.
Zagadki historyczne nie mają najmniejszych szans, jeśli ten człowiek zabierze
się za ich rozwiązanie, zaś czytelnik nie ma możliwości odłożenia powieści na
dłużej, kiedy jest to historia opisana przez Macieja Siembiedę. Już od
pierwszych stron autor przykuwa uwagę czytelnika. I nie mam tu na myśli jedynie
ciekawej fabuły, ale także piękny styl, którym się posługuje. Miałam wrażenie,
że wręcz płynę przez kolejne rozdziały. Dorzućmy do tego fakt, iż autor
opanował do perfekcji łączenie fikcji z prawdziwymi wydarzeniami i mamy powieść
idealną.
Jakub
Kania zostaje poproszony o znalezienie odpowiedzi na pytanie kto i w jakim celu
chciał zniszczyć jasnogórski obraz Najświętszej Panienki. Zamach ten stał się również
powodem zainteresowania inną kwestią, a mianowicie autentycznością obrazu i
jego „wiernej kopii”, znajdującej się w niewielkiej wsi na Opolszczyźnie. Im
bardziej Jakub zagłębiał się w labirynt domysłów i strzępków informacji, tym
mniej podobało się to niektórym środowiskom. Szczególnie w sytuacji, kiedy z
chaosu w końcu zaczęły wyłaniać się konkrety, prowadzące do pewnych wniosków. Kto
jak kto, ale Kania potrafi przecież wykopać dowody nawet spod ziemi. Będzie się
działo, ponieważ po drodze dołączy wątek mafijny, a prokurator zostanie
zablokowany w swych działaniach. Czy mimo wszystko i tym razem uda mu się
rozwiązać zagadkę?
Po
raz pierwszy bardziej rozbudowany został wątek obyczajowy, a dokładniej trudna relacja
Jakuba z ojcem. Uważam, że powieść niesamowicie na tym zyskała, ponieważ obok prowadzonego
śledztwa możemy lepiej przyjrzeć się też prywatnej stronie życia prokuratora
Kani. Staje się on dla nas bardziej ludzki i prawdziwy.
Autor
umiejętnie stopniuje napięcie i oszczędnie podsuwa czytelnikowi kolejne fakty.
Odkrywa karty powoli, dzięki czemu trudno oderwać się od lektury. Nawet kiedy
już wydaje się, że wszystko wiadomo, po chwili okazuje się, że to nie jest
takie proste, jak nam się początkowo wydawało. W efekcie ostatnie rozdziały zdecydowanie
podnoszą ciśnienie.
Polecam
wszystkie powieści Macieja Siembiedy czytelnikom, dla których mają znaczenie
piękny styl i świetnie skonstruowana intryga. Z Jakubem Kanią na pewno nie
będziecie się nudzić.
Tytuł: „Wotum”
Autor: Maciej
Siembieda
Gatunek: sensacja,
thriller
Liczba stron: 380
Wydawnictwo: Agora
Cykl: Jakub Kania,
tom 3
Moja ocena: 6/6
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Agora
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)