Wrzesień tysiąc dziewięćset trzydziestego dziewiątego roku był początkiem końca dla wielu ludzi. Każde opowiadanie w tym zbiorze opisuje czyjeś emocje, relacje, trudne decyzje i ich konsekwencje. I czyjś koniec świata.
Opowiadania czytam bardzo rzadko. Właściwie nie przepadam w ogóle za tą formą literacką. Wydaje mi się tak krótka, że zanim zdążę się zaprzyjaźnić z bohaterami, ich historia już się kończy. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, jak trudno jest takie opowiadanie napisać, więc doceniam trud podjęty przez pisarza. Czasami zdarza się, że zbiór opowiadań wyrywa mnie z butów. "Taniec pszczół i inne opowiadania o czasach wojny" zdecydowałam się przeczytać ze względu na tematykę - wojenną, a także dlatego, że wśród twórców antologii znaleźli się moi ulubieni autorzy. Czy było warto?
Każdy z jedenastu umieszczonych w zbiorze tekstów traktuje o życiu i śmierci, decyzjach do podjęcia, które dzisiaj wydają nam się wprost nierealne. Wojenne realia wymuszają pewne zachowania, czasem dobre, czasem wręcz przeciwnie. I nigdy nie wiadomo, co z człowieka wyjdzie pod wpływem określonych sytuacji. Czy można zaufać ludziom, których się do tej pory znało jak własną kieszeń? Czy warto zaryzykować własne życie dla obcego człowieka, który potrzebuje pomocy? Kim może się okazać? Jak przetrwać, kiedy w progu staje Niemiec, przejmujący dom, w którym ukrywa się Żydówka? Jak wykarmić rodzinę, kiedy wszyscy głodują? Czy można przezwyciężyć ciągłe poczucie zagrożenia i po prostu żyć?
W każdym z opowiadań wyczytamy potrzebę normalności mimo ekstremalnych warunków i próby życia pomimo wszystko. Bohaterowie udowadniają, że nawet w wojennych realiach można doświadczyć człowieczeństwa i empatii.
Część opowiadań powstała na kanwie prawdziwych wydarzeń. Informacja ta znajduje się na końcu tekstów. Jeśli zdecydujecie się na tę lekturę, przygotujcie się na ogrom emocji.
PREMIERA: 16 września 2020