Zachęcona opisem fabuły, sugerującym thriller z elementami grozy, sięgnęłam po nową powieść Przemysława Wilczyńskiego. Było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem.
Trójkę głównych bohaterów łączy jeden wspólny element - tajemnicza furgonetka. Bogna to kobieta, która większość swojego dorosłego życia poświęciła na poszukiwanie uprowadzonej dwadzieścia lat wcześniej córki. Hubert jest byłym żołnierzem, który za poważne przewinienie został wydalony z wojska, a że nie mógł nigdzie znaleźć pracy, wylądował w walącej się ruderze, przeznaczonej do rozbiórki. Zmagając się z wyrzutami sumienia, usiłuje wiązać koniec z końcem. Nikodem to chłopiec o paranormalnych zdolnościach, który bezskutecznie stara się zadowolić bardzo wymagającego ojca.
Kiedy pewnego dnia znika dziecko, a świadkowie twierdzą, że widzieli w pobliżu miejsca zdarzenia czarną furgonetkę, Bogna wie, że koszmar sprzed lat powrócił. Wie o tym również nastoletni Niko, który wyczuwa czające się w furgonie Zło. Kiedy ścieżki tej trójki się krzyżują, nie pozostaje im nic innego, jak osobiście zająć się unicestwieniem furgonetki, ponieważ policja nie kwapi się do działania. Czy uda im się złapać porywacza? Dlaczego furgonetka sprawia wrażenie pojazdu z zaświatów? Kim jest Blacha? Gdzie znikają dzieci, które wsiadają do samochodu?
Przyznam, że nie do końca tego się spodziewałam. Akcja powieści właściwie nie ma w sobie dynamiki, a ja lubię kiedy sporo się dzieje. W tekście jest mnóstwo powtórzeń, nakreślonych na różne sposoby, najczęściej w rozbudowanych przemyśleniach bohaterów. Niezwykle szczegółowe opisy działań postaci dodatkowo spowalniają tempo. Możliwe, że był to zabieg mający na celu stopniowanie napięcia, ale w moim przypadku niestety się nie sprawdził.
Lekkie pióro autora sprawia, że powieść czyta się szybko, ale próżno oczekiwać dreszczyku emocji czy też grozy dyszącej za uchem. Zastanawiałam się, do którego gatunku zaliczyć tę powieść i nie wiem. Może faktycznie thriller, w spokojniejszym klimacie, z elementami fantastycznymi. Nie wszystko bowiem, o czym tam przeczytacie, należy rozpatrywać w kategoriach realistycznych. Co do zakończenia, to chyba jest ono bardziej otwarte niż zamknięte.
Moja ocena: 4/6
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Akurat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)