Komedię kryminalną "Do zakopania jeden trup" miałam okazję przeczytać dzięki BT, który zorganizowała Andżelika z bloga Czytam dla przyjemności. Było to moje pierwsze spotkanie z tą autorką. Czy udane?
Emilia Gałązka przeżywa całkowity brak końca świata. Jako wieloletni preppers wyczekuje apokalipsy jak zbawienia, a tu klops. Kiedy z tego powodu dopada ją depresja i traci sens życia, z drogi donikąd zawraca ją elektryzująca wiadomość. Mianowicie Emilia otrzymuje spadek, którym okazuje się być dość ekscentryczny ośrodek aktywizacji seniorów "Jesienny Płomień". Kiedy przybywa na miejsce, by obejrzeć posiadłość, okazuje się, że właśnie przebywają w nim trzy seniorki. Panie uczestniczą w zajęciach oferowanych przez ośrodek, którym zarządza niejaka pani Olga. Wszystko byłoby całkowicie zwyczajne i wręcz nudne, gdyby nie to, że na terenie ośrodka, a dokładniej w jeziorku, zostają znalezione zwłoki kobiety. Emocje podkręca fakt, iż ofiara po przyjeździe przedstawiła się jako... Emilia Gałązka. Śledztwo zaś wykazało, że kobieta została utopiona, owszem, ale nie w dostępnym akwenie wodnym, lecz w... rosole. Wśród bohaterów znajduje się policjant, który od razu nadaje sprawie bieg. Niestety, policja w niedalekim komisariacie nieszczególnie dynamicznie zabiera się do działania. Efektem tej sytuacji jest to, że mordercy zaczyna szukać dość barwna ekipa, która przybyła do ośrodka wraz z prawdziwą Emilią. Akcja nabiera tempa, a pomysły na rozwiązanie zagadki się mnożą, kiedy na terenie ośrodka pojawiają się kolejne zwłoki. A wkrótce okazuje się, że to jeszcze nie koniec atrakcji...
Spośród wszystkich bohaterów występujących w powieści moje serce bezsprzecznie skradła jamniczka Luna. Ludzkich postaci też trochę mamy, a każda z nich ma swoje cechy charakterystyczne, jak na przykład Artur Cieciorek, który wyznaje wiarę w to, że Ziemia jest płaska, a Australia nie istnieje czy Eliza Toporek, która poszukuje błędów w matrixie i dysponuje dość nietypowym środkiem lokomocji. Oprócz tej odjechanej dwójki na kartach powieści występują również: ciężarna Magda, jej matka Amelia i partner Magdy, Mikołaj, Simona i Paweł, kucharka Maria, trener Sebastian Kumorek, a także trzy gracje: Adela, Marcela i Jowita oraz panowie do towarzystwa Stefan, Rafaello i Józef. Uwierzcie, że to naprawdę wyjątkowy zestaw.
Muszę się przyznać, że dopiero po pewnym czasie wciągnęłam się w treść. Kiedy akcja robi się bardziej dynamiczna, automatycznie czyta się szybciej, aby dowiedzieć się, jakie jeszcze absurdalne sytuacje czekają na kolejnych stronach. Kolejne rozdziały zawierają niezły misz-masz pełen zwrotów akcji i zabawnych zdarzeń. Finał jest zaskakujący, nie wymyśliłam tego wcześniej :D
Moja ocena: 5/6
Za możliwość przeczytania książki w ramach BT dziękuję Andżelice z Czytam dla przyjemności
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)