"Małe Licho i krok w nieznane" to piąty już tom przygód Bożka i całej Kiślowej ferajny. Cudowna zimowa okładka zachęca do zerknięcia, co tam nowego u Tsadkiela, Małego Licha, wujka Konrada i innych mieszkańców nietypowego domu.
Bożek dorasta, ale niekoniecznie podobają mu się te zmiany. Jego koledzy również się zmieniają. Krok w nieznane czasami bywa bardzo, bardzo trudny, a decyzja o nim skomplikowana. Kiedy dodatkowo zmiany zaczynają pojawiać się w otoczeniu Bożka, niektóre sytuacje stają się odrobinę nieznośne. Bo niby dlaczego Tomek i Zmyłka nagle mają jakieś tylko swoje tajemne sprawy, a Witek zrobił się drażliwy jak panna na wydaniu? Kompletnie niezrozumiałe to wszystko. Chłopiec zaczyna się poważnie niepokoić, kiedy domownicy również ulegają dziwnym zmianom. Stają się jacyś tacy obojętni i zaśniedziali...
W tym tomie na drugiego głównego bohatera zaraz po Bożydarze wysuwa się zdecydowanie Tsadkiel. To on staje ramię w ramię z Bożkiem, by uratować Rodzinę, która go przygarnęła, kiedy nikt go nie chciał. Napięcie wynikające z rozkminiania, jaki kierunek wsparcia powinien obrać anioł, było wręcz namacalne. Cudownie było odkrywać krok po kroku, że ten srogi i zazwyczaj śmiertelnie poważny Tsadkiel w rzeczywistości jest po prostu wrażliwcem, któremu trudno czasami wyjść ze swojej skorupy... Nie zmienia to jednak faktu, iż wciąż jest wkurzający :D
Tym razem siły dobra są zwielokrotnione. Tsadkiel działa w domu, natomiast chłopiec-glut wyrusza w trudną podróż, której cel nie jest mu znany. Czy jednak podda się? Wycofa? Absolutnie NIE. Przecież nie może zostawić bliskich w potrzebie.
Niezawodny humor, cięte riposty, rozmowy pełne mądrych stwierdzeń, ale wcale nie pompatycznych czy wydumanych, to znak rozpoznawczy Marty Kisiel. I ten piękny język polski. Uwielbiam :-) Jakoś trudno mi uwierzyć, że to ostatnia część przygód Małego Licha i jego człowieka. Z jednej strony szkoda, ale z drugiej może to rzeczywiście najlepszy moment, aby Bożek pozostał w naszej wyobraźni uczniem piątej klasy.
Jeśli szukacie przyjaciela dla siebie lub swojego dziecka, to myślę, że Bożek idealnie się do tego nadaje. O Małym Lichu nie wspomnę ;-)
Moja ocena: 6/6
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Mięta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)