Strony

niedziela, 15 października 2023

"Turysta" Adam Widerski - recenzja


Tytuł: "Turysta"
Autor: Adam Widerski
Gatunek: kryminał, thriller
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: Dreams

Moja ocena: 6/6

"Turysta" złapał mnie na miejsce akcji, bo Ojców to moje rodzinne okolice. Poza tym nie jest to pierwsza powieść Adama Widerskiego, którą miałam okazję przeczytać. "Odwyk" czytało mi się na tyle dobrze, że bez wahania sięgnęłam również po najnowszą książkę tego autora.

Hektor Wist to dość ekscentryczny lekarz medycyny sądowej. Kiedy podczas urlopu, który postanowił spędzić w Ojcowskim Parku Narodowym, znajduje ciało zamordowanej kobiety, jeszcze nie wie, jak potoczą się wypadki i co ujawni śledztwo w tej sprawie. Szybko okazuje się, że wspomniana kobieta powinna nie żyć od roku, ponieważ są świadkowie na to, iż zginęła w wypadku samochodowym. Tymczasem wisi w jaskini w formie ogromnego, ludzkiego nietoperza i jak na dłoni widać, że poniosła śmierć całkiem niedawno.

Sprawę prowadzi komendant miejscowej policji, Tobiasz Morawski, a prywatnie również przyjaciel Wista. W toku śledztwa okazuje się, że Hektor może być kolejnym celem mordercy, Tobiasz postanawia zatem włączyć go do działań policji. Z czasem policjant traci pewność co do swojej decyzji, ponieważ coraz więcej ustaleń wskazuje właśnie na patologa. Czy możliwe, aby to on był Turystą? 

Akcja powieści jest wartka. Sporo się dzieje, a nieoczekiwane zwroty i nowe informacje umiejętnie podrzucane przez autora nie pozwalają się nudzić. Możecie liczyć na dwutorowość akcji, czyli to, co ja akurat bardzo lubię. Pojawi się też śledztwo sprzed lat. Czy łączy się z obecną sprawą? 

Morawski ma pełne ręce roboty, a do tego nie ma pojęcia, czy może ufać Hektorowi. Wist ma specyficzne poczucie humoru, które w pewnym stopniu wynika z jego sytuacji życiowej. Okazuje się, że mężczyzna zmaga się z ogromnym poczuciem winy, pochodzącym jeszcze z mrocznej przeszłości. Polubiłam tego bohatera i chętnie przeczytałabym kolejną powieść z nim w roli głównej. 

Adam Widerski rewelacyjnie podpuszcza czytelnika, wrzucając do śledztwa fałszywe tropy. Nakombinowałam się jak koń pod górę, a i tak nie wpadłam na rozwiązanie, które autor zafundował swoim czytelnikom. Koniecznie musicie wybrać się do Ojcowskiego Parku Narodowego.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Dreams


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)