Naczekałam się na dalszy ciąg przygód Jagi, ale było warto. Ten tom jest rewelacyjny, lekki, pełen zadziorności głównej bohaterki i humorystycznych akcentów. Jestem zdecydowanie na TAK.
Jaga lubi swoje szeptuchowanie, ale z czasem ustabilizowane samotnicze życie zaczyna ją trochę nudzić. W końcu jest młodą kobietą i lubi, kiedy przy okazji tradycyjnych obowiązków do jej codzienności wkrada się odrobina szaleństwa. Sytuacja zmienia się diametralnie, kiedy po Nocy Kupały zostają znalezione zwłoki. Ofiara, niejaka Ludomiła Gałązka, była pacjentką Jagi, więc nic dziwnego, że policjanci prowadzący śledztwo bardzo szybko trafili do jej chaty, aby przesłuchać szeptuchę. Luda dostała od Jarogniewy pewną miksturę, jednak nie zdradziła, na kogo zagięła parol. Jaga zaczęła podejrzewać, że może to jej mazidło przyczyniło się do śmierci kobiety. Podobnie sądzą mieszkańcy wsi... Atmosfera robi się dość ciężka, a w życiu szeptuchy nie ma już miejsca na nudę. W dodatku ma na głowie zwariowany pomysł Mszczuja, który błaga ją, by udawała przez jakiś czas jego narzeczoną. Tylko na czas pobytu w Bielinach rodziców Mszczuja i jego... byłej narzeczonej, Ścibory. Kiedy okazuje się, że wspomniana Ścibora przypomina germańską Helgę i wcale nie zamierza oddać Mszczuja bez walki, Jaga orientuje się, że nieźle wdepnęła. Mimo osobistych tarapatów, postanawia sama przeprowadzić śledztwo i znaleźć winnego śmierci Ludomiły, bo zdaje sobie sprawę z tego, że reputacja morderczyni zdecydowanie nie przysłuży się jej profesji.
Działo się, oj, działo w tym tomie! Przy okazji zabawnych perypetii Jagi i Mszczuja mogłam przeczytać sporo o słowiańskich tradycjach. Opisy te świetnie uzupełniły wątek tajemniczej śmierci Ludomiły i prowadzonego przez Jagę śledztwa. Były idealnym tłem społecznym, dzięki któremu ta historia stała się trójwymiarowa i naprawdę wciągająca. Muszę jednak przyznać, że ciągle zapominałam o tym, że akcja rozgrywa się współcześnie, a jedyną różnicą z naszym światem jest to, że Polska w powieści nie przyjęła chrztu ;-)
Dialogi bohaterów pełne są humorystycznych wypowiedzi, a lekkie rozmowy okraszone złośliwościami Jagi bardzo bawiły mnie podczas lektury. Warto przed lekturą "Gniewy" przeczytać lub przypomnieć sobie "Jagę". Ja tego nie zrobiłam i zorientowałam się, że trochę zapomniałam z fabuły poprzedniego tomu. Nie było jednak tak źle, ponieważ autorka przypomina w tekście to i owo.
Polecam, ta powieść jest idealna na relaks.
Moja ocena: 6/6
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Mięta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)