Ostatni
tom serii Czarny Wygon już za mną. Wątki się domknęły, tajemnice zostały
odkryte, a moja ciekawość zaspokojona.
Tym
razem jesteśmy z bohaterami we współczesnym świecie. Witek nie może sobie
darować, że przez niego Adam wylądował w Starzyźnie. Nawet ma obawy, że
przyjaciel nie żyje. Jednak kiedy w brulionie pojawia się tekst świadczący o
tym, że Adam jednak tam przebywa i na razie jest cały i zdrowy, postanawia
spróbować go wyciągnąć. Razem z nim do działania przystępują przyjaciele,
którym pomógł uwolnić się z przeklętej wioski i Rafał, od którego wszystko się
zaczęło. Czy jednak zdążą na czas?
Nadal
nie odczułam prawdziwej grozy, ale klimat trochę się zagęścił w porównaniu do
poprzednich tomów. Czytelnik otrzymuje tutaj dodatkowy wątek – porwanie małego
Mateusza i działania zmierzające do jego odnalezienia i uwolnienia. Ponadto
bohaterowie muszą zmierzyć się ze Złem, które coraz bardziej panoszy się we
współczesnym świecie i nie sposób zamknąć go w Starzyźnie. Tutaj rzeczywiście
można przestraszyć się wizji wszędobylskiego diabła, którego większość ludzi
nie dostrzega.
Jeśli
zdecydujecie się przeczytać ten cykl, to najlepiej nie róbcie zbyt długich
przerw między kolejnymi tomami. I nie nastawiajcie się na dreszcze na plecach
czy trupi oddech na karku. Zdecydowanie większe emocje wzbudził we mnie cykl
Dom na Wyrębach.
Tytuł: Czarny
Wygon. Bisy II
Autor: Stefan
Darda
Gatunek: powieść
grozy bez grozy ;)
Liczba stron: 320
Wydawnictwo:
Videograf SA
Cykl: Czarny
Wygon, tom 4
Moja ocena: 5/6