Strony

niedziela, 26 lutego 2023

'Żona nazisty" Sylwia Trojanowska - recenzja


Tytuł: "Żona nazisty"
Autor: Sylwia Trojanowska
Gatunek: powieść obyczajowa z wątkiem wojennym
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Marginesy
PREMIERA: 8.02.2023
Cykl: Anna i Gustaw, tom 2

Moja ocena: 6/6


"Żona nazisty" Sylwii Trojanowskiej to kontynuacja powieści "Łabędź", która opowiada o losach rodziny Łabędziów z bydgoskiego Fordonu. Tom drugi to dalsze losy córki państwa Łabędziów, Anny, której przyszło się zmierzyć z wieloma trudnościami. 

Anna i Gustaw przenoszą się do wojennego Stettina. Kobieta musi wznieść się na wyżyny aktorskiego kunsztu, aby przekonać Niemców, wśród których przyjdzie jej żyć, że sama również jest rodowitą Niemką. Gustaw zaryzykował wiele, by uratować ukochaną i poświęcił mnóstwo czasu, by nauczyć ją odpowiedniego zachowania. Zapewnił jej fałszywe dokumenty, załatwił papiery potwierdzające zawarcie małżeństwa i zabrał ją do swojego mieszkania jako młodą panią Guderian. Reszta zależała już od samej Anny. Nie było jej łatwo wstawać co rano, kiedy w wyobraźni wciąż przesuwały się dramatyczne obrazy z niedalekiej przeszłości. Emocje zalewające serce nie pozwalały Annie cieszyć się tym, że Gustaw uratował jej życie. Doceniała jego starania, jednak wciąż wracała myślami do chwil, w których straciła wszystkie bliskie jej osoby.

Przełom nastąpił, kiedy próg ich szczecińskiego mieszkania przekroczyła Julia Guderian, żywiołowa starsza pani, babka Gustawa. Od tej chwili życie Anny zaczęło nabierać kolorów. Nie zawsze tego chciała, jednak wiedziała, że nie ma innego wyjścia, jeśli chce przeżyć i nie narobić kłopotów mężowi. Bywa więc wśród Niemców, odwiedza niemieckie domy, spędza czas z niemieckimi kobietami, bawi się na rautach, bywa na przedstawieniach... Czy w tej sytuacji Anna zdoła zachować swoją polskość? Co jeszcze czeka ją w tym obcym jej świecie? Jak zakończy się historia miłości Anny i Gustawa?  

Autorka bardzo plastycznie opisała przemianę Anny Łabędź z fordońskiej polskiej dziewczyny w Niemkę, żonę nazisty, Gustawa Guderiana. Pisząc, pamiętała o jej emocjach, dylematach, lękach i walce, którą kobieta stoczyła wielokrotnie z samą sobą i swoimi obawami. Dzięki temu stworzyła naprawdę realistyczną postać, która zapada w pamięć. 

W "Łabędziu" największą sympatią obdarzyłam Jolę Pietranek, a tym razem moją ulubioną postacią została Julia Guderian. Dystyngowana starsza pani, która żyła według własnych zasad, wniosła w tę historię dynamikę i sporo emocji.

Chociaż historia Anny i Gustawa to fikcja literacka, uważam, że autorka świetnie przedstawiła tło historyczne, oparte na prawdziwych wydarzeniach, a przy okazji płynnie wplotła w fabułę pewne "smaczki" dla wiernych czytelników, którzy znają inne jej powieści. Aby nie spojlerować, nie zdradzę, co lub kogo znajomego możecie spotkać na kartach powieści :)

Ponieważ zdecydowałam się również przesłuchać audiobook, muszę napisać, że interpretacja Joanny Gajór jest mistrzowska. Gdyby dodać efekty dźwiękowe, wyszłoby profesjonalne słuchowisko. Jeśli macie możliwość, koniecznie posłuchajcie :-)

Nie da się przejść obojętnie ani obok "Łabędzia", ani obok "Żony nazisty". Zdecydowanie polecam i gwarantuję Wam wiele emocji podczas lektury.


środa, 22 lutego 2023

"Padlina" Adam Dzierżek - recenzja


Tytuł: "Padlina"
Autor: Adam Dzierżek
Gatunek: thriller kryminalny
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Initium
PREMIERA: 17 lutego 2023

Moja ocena: 6/6

Kolejna powieść Adama Dzierżka już za mną. Pochłonęłam ją w mgnieniu oka, a kiedy już zaczęłam czytać, naprawdę trudno było mi ją odłożyć. To jedna z tych książek, przy których chcesz jak najszybciej dotrzeć do końca tej historii, ale równocześnie nie chcesz, żeby się za szybko skończyła, bo ma świetny klimat :D

Marek Taran wychodzi z więzienia, w którym spędził ostatnie pięć lat. Liczy na to, że uda mu się wrócić na prostą drogę. Pierwsze chwile po odzyskaniu wolności, zanim znajdzie pracę i mieszkanie, musi spędzić u brata i jego rodziny. Bratowa nie jest zachwycona tym, że w ich domu będzie przebywał kryminalista. Boi się, że brat męża będzie miał zły wpływ na ich siedmioletniego synka, Maćka. Marek obiecuje, że będzie się starał stanąć na własnych nogach jak najszybciej, jednak przeszłość szybko się o niego upomina. Mężczyzna szybko przekonuje się o tym, że nie powinien był ignorować tajemniczej wiadomości o tym, że Sęp już krąży, którą otrzymał po wyjściu z więzienia. Jego niefrasobliwość w tym temacie ma straszne konsekwencje.

Kiedy ktoś bestialsko morduje brata i bratową Marka, a bratanka mężczyzna znajduje ukrytego w szafce, wydarzenia nabierają tempa. Taran zabiera chłopca ze sobą i ucieka, zostawiając w mieszkaniu zwłoki bliskich. Rozpoczyna się policyjne śledztwo. Głównym podejrzanym, rzecz jasna, zostaje były więzień, którego odciski palców znajdują się na narzędziu zbrodni. Czy Marek ma coś wspólnego ze śmiercią rodziny? Kto jeszcze jest w niebezpieczeństwie? Gdzie Taran ukryje się z chłopcem? I kim jest ścigający mężczyznę Sęp?

Język powieści nie jest skomplikowany, dzięki czemu czyta się szybko i płynnie. Autor sporo miejsca poświęcił na zbudowanie postaci, więc ich portrety psychologiczne są dopracowane. To sprawia, że bohaterowie są realistyczni i w śledzenie ich losów można się zaangażować naprawdę szybko. Dodatkowo to nie Marek Taran jest jedyną istotną postacią, a główny wątek łączy się z kilkoma pobocznymi, równie ciekawymi. Zdecydowanie sporo się tutaj dzieje. 

Liczyłam na finał typu WOW i nie zawiodłam się. Myślę, że autor świetnie to sobie wymyślił. Każdy element fabuły ma tutaj znaczenie i można się dać zaskoczyć. 

Zdecydowanie polecam i czekam na kolejną porcję rewelacyjnego kryminału.


niedziela, 19 lutego 2023

"Sąpierz" Katarzyna Puzyńska - recenzja


Tytuł: "Sąpierz"
Autor: Katarzyna Puzyńska
Gatunek: fantasy
Liczba stron: 503
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Cykl: Grodzisko, tom 2
PREMIERA: 8 listopada 2022

Moja ocena: 3/6

Sama nie wiem, co mam myśleć o tej powieści... Liczyłam na ciekawą przygodę, bo pierwszy tom cyklu nawet mi się podobał, ale do końca tej historii nie wciągnęłam się w fabułę i raczej się wymęczyłam. Jeśli powstanie kolejny tom, nie wiem, czy po niego sięgnę.

Dwa światy, Stary i Nowy, stają w obliczu katastrofy. Dla Nowego Świata nie będzie to nic nowego, ponieważ już został kompletnie zniszczony i niewiele mu brakuje do samozagłady. Stary Świat wciąż jest piękny, pełen słowiańskich stworów i bóstw, a jego mieszkańcy mają się całkiem dobrze. Nadchodzi jednak dzień, w którym ma miejsce coś nietypowego. W wyniku pewnego działania światy zaczynają się przenikać, a ich mieszkańcy przechodzić przez powstałe w różnych miejscach szczeliny. O co chodzi? Czy to koniec obu światów?

Szalona Wiera, mieszkanka Nowego Świata i Obrończyni, martwi się brakiem następczyni, której mogłaby przekazać pałeczkę, zanim nadejdzie kres jej życia. Niby miała kilka uczennic, ale ostatecznie żadna z nich nie została jej następczynią. Tymczasem przepowiednia głosi, iż zbliża się Sąpierz, czyli nieprzyjaciel i prześladowca, jednak nikt do końca nie wie, kiedy to nastąpi, ani kim jest ten legendarny i tajemniczy Sąpierz.  

Do Nowego Świata przedostaje się rusałka Nawojka z porwanym Niemojem. Ich śladem podąża Dobrowoja, która zamierza wyrwać synka z rąk rusałki. Chłopiec ma ogromną Moc, którą chcą wykorzystać źli ludzie. Czy uda jej się odnaleźć oboje, zanim będzie za późno?

Zazwyczaj nie przeszkadza mi mnogość wątków i postaci w powieści, ale tutaj zmęczył mnie ten wszechobecny chaos, który prowadził właściwie donikąd. Akcja ciągnęła się jak toffi. Poza tym zabrakło mi przyjemności z lektury, bo ciągle byłam nie w temacie. Poza tym zdecydowanie bardziej wolę słowiańskie zwyczaje i tradycje, a nie standardowe fantasy, w którym powinna być iskra, dynamika, a tu cała historia jest rozwleczona na wiele rozdziałów, choć można by ją zmieścić w góra trzech odsłonach. Ewentualnie może to nie był odpowiedni moment na tę lekturę.

Tym razem pomysł na paragrafowe przeskoki nie zdał według mnie egzaminu. Propozycje pojawiały się jakby na siłę i zupełnie niepotrzebnie, aż w końcu je zignorowałam. 

Podsumowując, nie przekonał mnie ten tom. Nie wiem, czy sięgnę po kolejne.


niedziela, 5 lutego 2023

"Zielony byfyj" Sabina Waszut - recenzja

Tytuł: "Zielony byfyj"
Autor" Sabina Waszut
Gatunek: powieść obyczajowa
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: MUZA
Cykl: Rozdroża, tom 3
PREMIERA: 8 listopada 2017

Moja ocena: 6/6

Zielony byfyj to wyjątkowy kredens, który towarzyszy bohaterom cyklu Rozdroża. To również tytuł trzeciego i ostatniego tomu wspomnianego cyklu autorstwa Sabiny Waszut.

Kredens obowiązkowo zawędrował do nowego mieszkania Zosi i Władka Zaleskich. Po kilku latach w zagrzybionej suterenie z oknami przy samej ziemi Zosia poczuła się onieśmielona pięknym nowym mieszkaniem. Nie przeszkodziło to jednak młodym małżonkom cieszyć się z nowego początku. Czasy się zmieniają, wojna powoli zaciera się w pamięci, choć emocje z nią związane pozostały i długo będą towarzyszyć przede wszystkim Zosi. Wspomnienie głodu, zimna i biedy chyba już zawsze będą powracać przy każdej nadarzającej się okazji do porównań. 

Gosia rośnie, zostaje uczennicą, a wkrótce na świecie pojawia się jej braciszek. Władek pracuje w pocie czoła, aby jego rodzinie niczego nie brakowało, Zosia skupia się na krawiectwie, do którego ma niesamowity dryg. Życie toczy się dalej, rzucając naszym bohaterom kolejne wyzwania. 

Autorce udało się pokazać mentalność starszych mieszkańców Śląska, a także przemianę pokoleniową, jaka dokonała się na przestrzeni opisywanych lat. Z przyjemnością czytałam o rozterkach, smutkach i radościach Zofii, a wcześniej jej rodziców. Rozważałam wraz z nimi codzienne dylematy, coraz lepiej rozumiejąc podejmowane przez nich decyzje i wyłapując chwile, w których poprzednie pokolenie nie potrafiło już porozumieć się z tym młodszym.

Tym razem akcja podzielona jest na dwa tory czasowe. Obserwujemy na zmianę życie Zosi i Władka Zaleskich oraz ich dzieci, a także Oliwii, wnuczki Zofii, a córki Małgosi. Oliwka rozpoczyna małżeńskie życie, wiążąc się z ukochanym Piotrusiem, ale także na nowo roznieca płomień rodzinnej historii, podejmując próbę ratowania domów i kuźni, które lata temu należały do jej rodziny, ale przodkowie stracili je przez wojenną zawieruchę. Czy uda im się uratować stare i zrujnowane już bardzo kamienice? Gdzie podział się Józef, brat Władka? Jakie tajemnice skrywa ciocia Helenka? Kto dołączy do bohaterów?

Bardzo ciekawiło mnie, jak autorka zakończy sagę o rodzinach Trauterów i Zaleskich. Nie zawiodłam się, ale muszę przyznać, że trochę mi było smutno, że to już koniec tej pięknej opowieści o Śląsku, który znam słabo, choć mieszkam tak blisko.


piątek, 3 lutego 2023

"W obcym domu" Sabina Waszut - recenzja

Tytuł: "W obcym domu"
Autor: Sabina Waszut
Gatunek: powieść obyczajowa
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: MUZA
PREMIERA: 23 września 2015
Cykl: Rozdroża, tom 2

Moja ocena: 6/6


"W obcym domu" to powieść opowiadająca dalsze losy bohaterów cyklu Rozdroża autorstwa Sabiny Waszut. Akcja rozpoczyna się w roku tysiąc dziewięćset czterdziestym piątym, a kończy w tysiąc dziewięćset pięćdziesiątym.

Zosia i Władek są na początku wspólnego życia. Dopiero wchodzą w ten nowy świat, a już nie jest im lekko. Brak szans i czasu na różowe okulary, bo powojenna rzeczywistość nie ma litości dla nikogo. Głód, niepewność jutra, fatalne warunki lokalowe, jawna nienawiść do Niemców, ciągła szarpanina o każdy kolejny dzień nie pomagają w cieszeniu się bliskością, jednak młodzi robią wszystko, co w ich mocy, aby trudy życia nie zniszczyły ich miłości. Wbrew wszystkiemu Zalescy mają też powody do radości, a największym jest malutka córeczka Gosia, która przychodzi na świat w suterenie, w której przyszło im żyć. Władek wplątuje się w niebezpieczną walkę z panującym systemem, którego nienawidzi.    

Przez kolejne strony tej historii po prostu się płynie. Czytelnik nie tylko czyta o bohaterach, ale spędza z nimi czas, jakby był obok. Autorka świetnie opisała tło historyczne oraz emocje towarzyszące relacjom międzyludzkim po wojnie, trudne sytuacje, które spotykały Niemców takich jak Zosia. Ten tom uzmysławia czytelnikowi, że zakończenie wojny wcale nie stało się końcem ludzkich dramatów.     

Jeśli sięgniecie po ten tom, czeka Was dopracowana i wyjątkowa opowieść o zwyczajnym życiu i ludziach, którzy mogliby mieszkać za ścianą. Jak najszybciej zabieram się za trzeci tom. Jestem ciekawa finału tej historii. 


środa, 1 lutego 2023

"Służąca" Alicja Sinicka - recenzja


Tytuł: "Służąca"
Autor: Alicja Sinicka
Gatunek: thriller psychologiczny
Liczba stron: 368
Wydawnictwo: Kobiece
PREMIERA: 14 października 2020

Moja ocena: 6/6

Takie mnie szczęście czytelnicze spotkało, że miałam pod ręką kolejny thriller Alicji Sinickiej, co natychmiast wykorzystałam. Wróciłam do mojej ulubionej ciężkiej atmosfery i niejasnych sytuacji.

Julia marzy o tym, by związać swoje życie z "porządkowaniem" cudzych domów. Nie nazywa swojej pasji sprzątaniem, bo to coś zupełnie innego. To filozofia jej życia. Sama jest osobą uporządkowaną, zatem i swoje otoczenie lubi doprowadzać do stanu idealnego. Ma zaufanych pracodawców, których domy porządkuje i bardzo lubi swoje życie. Kiedy pewnego dnia dostaje propozycję pracy od potencjalnych pracodawców, nie ma pojęcia, że ta decyzja zmieni ją na zawsze.

Rodzina Borewskich z pozoru wydaje się całkiem zwyczajna i typowa. Tworzą ją wzięty prawnik Mikołaj, pasjonat czasów średniowiecznych, jego żona Maria oraz syn Kacper, który jest pisarzem. Julia trafia do nich z polecenia i od razu otrzymuje propozycję, by zamieszkać w ich domu. Kategorycznie odmawia i tutaj pojawiają się schody, a błękitne niebo nad jej głową zasnuwają ciemne chmury.

Julia staje oko w oko z psychopatą. Nie potrafi rozeznać, czy ma kogoś po swojej stronie, czy nie. Kto jej pomoże, a kto dołoży zmartwień? Czy szantaż, który zastosował jeden z bohaterów, złamie kobietę? Czy jest bezpieczna w domu nowych pracodawców? Każdy kolejny rozdział tej powieści jest pełen jej emocji i trudnych do podjęcia decyzji. Intryga nabiera rumieńców, kiedy żona Mikołaja zostaje znaleziona martwa. Kto pozbawił ją życia? Policja rozpoczyna śledztwo, a jedną z podejrzanych staje się... Julia. 

Główny wątek jest obudowany wieloma dodatkowymi elementami. Jest co rozkminiać, ale tym razem pewne wątki były przewidywalne i udało mi się odkryć je wcześniej. Nie przeszkadzało mi to jednak w delektowaniu się lekturą. 

Polecam :-)