poniedziałek, 5 maja 2014

"Noe. Kto przeleje krew" Darren Aronofsky, Ari Handel - recenzja

Tytuł: "Noe. Kto przeleje krew"
Autor: Darren Aronofsky, Ari Handel, il. Niko Henrichon
Liczba stron: 56
Wydawnictwo: Sine Qua Non


Czwarty tom historii o Noem już za mną. 56 stron to niewiele, ale ilustracje są tak fantastyczne, że rekompensują trochę to, że czyta się szybko. Zdecydowanie za szybko. Potop wciąż trwa, a mieszkańcy arki powoli tracą nadzieję, że poczują jeszcze kiedyś ziemię pod stopami. Ila i Sem mają zostać rodzicami, ale Noe oznajmia im, że jeśli urodzi się dziewczynka, musi zginąć. Jedynie chłopiec będzie mógł żyć. Młodzi są zrozpaczeni i próbują za wszelką cenę bronić nienarodzonego jeszcze dziecka. Deszcz wreszcie ustaje. Jafet, młodszy brat Ili, wypuszcza kruka, który wraca z niczym... Czyżby woda miała opanować glob już na zawsze? Ila zaczyna rodzić, a Sem staje na straży swojego pierworodnego dziecka, które lada chwila ma przyjść na świat... Historia narysowana na kartach czwartej części tej powieści graficznej jest wciągająca i pełna emocji. Ilustracje są tak sugestywne i szczegółowe, że nie wymagają dodatkowych objaśnień w dymkach. Widać każdą rozterkę, niepewność, wściekłość, rozpacz... 
Zachęcam do lektury. Warto poświęcić czas i najlepiej przeczytać wszystkie tomy od razu. Wtedy historia układa się płynnie i wciąga z każdą kolejną częścią.

poniedziałek, 31 marca 2014

„Noe. I wody spadły na ziemię” Darren Afonofsky, Ari Handel - recenzja

Tytuł: „Noe. I wody spadły na ziemię”
Autor: Darren Afonofsky, Ari Handel
Liczba stron: 64
Wydawnictwo: Sine Qua Non


„Noe. I wody spadły na ziemię” to trzeci tom czteroczęściowej powieści graficznej, która powstała na podstawie scenariusza Darrena Afonowsky'ego i Ariego Handela. Autorem genialnych wprost rysunków jest Niko Henrichon.

Z ciekawością sięgnęłam po pierwsze dwa tomy. Poznajemy w nich Noego i jego rodzinę, a także świat, w którym przyszło im żyć. Świat pełen zła i okrucieństwa, którego istnienie wisi na włosku. Bóg bowiem stracił cierpliwość do ludzi i postanowił ich zniszczyć. Noe w wizjach zobaczył wielką wodę. Potop, który zaleje całą Ziemię. Uratują się tylko wybrani ludzie i po parze zwierząt z każdego gatunku, którzy spędzą czas potopu w ogromnej arce, zbudowanej przez Noego i jego rodzinę. Kiedy jednak spadły pierwsze krople deszczu, pozostali ludzie, pod wodzą straszliwego Akada, napadli na arkę z zamiarem przejęcia jej. Czy zdołają to uczynić? Czy rodzina Noego straci kogoś w bitwie? Wypadki w powieści toczą się bardzo szybko. Świetne ilustracje doskonale oddają klimat opowiadanej historii. Wprost nie mogę doczekać się czwartego tomu. Jedyne zaś, co mi się w tej serii nie podoba jest to, że tak szybko się ją czyta...

środa, 19 marca 2014

„Czarownica” James Patterson, Gabrielle Charbonnet - recenzja

Tytuł: „Czarownica”

Autor: James Patterson, Gabrielle Charbonnet
Liczba stron: 366
Wydawnictwo: Albatros
Seria: Czarodzieje

Lubię książki tajemnicze, magiczne, w których bohaterowie muszą poradzić sobie z przeciwnościami losu. „Czarownica” już samym tytułem mnie zaciekawiła, a jeszcze bardziej spodobała mi się okładka – przebiegłe oczy i tajemniczy uśmiech znajdującej się na niej kobiety zapraszają do lektury.

Nie czytałam wcześniej żadnej książki tych autorów. Muszę jednak przyznać, że to ciekawy duet. Patterson to znany twórca powieści sensacyjnych i młodzieżowych. W tych drugich specjalizuje się także Charbonnet.

Bohaterowie „Czarownicy” to rodzeństwo: piętnastoletnia Wisty i starszy od niej o dwa lata Whit. W ich zwykłym życiu nagle wszystko przestaje być takie oczywiste, kiedy pewnego dnia zostają porwani przez funkcjonariuszy Nowego Ładu. Na czele Nowego Ładu stoi Ten Który Jest Jedyny, a ten nowy porządek to eufemistyczny odpowiednik pojęć „reżim” i „totalitaryzm”. Trochę dziwne jest to, że rodzice na pamiątkę dają dzieciom starą pałeczkę perkusyjną i równie sponiewierany notatnik... Rodzeństwo przyjmuje jednak osobliwe prezenty, by z czasem przekonać się czym są one naprawdę. Powodem porwania nastolatków z domu jest podejrzenie, iż uprawiają oni magię. Mają zostać straceni po ukończeniu osiemnastego roku życia, a więc Whitowi nie zostało wiele czasu. Kiedy trafiają do więzienia, gdzie umieszczono już mnóstwo innych dzieci, robi się jeszcze dziwniej i straszniej. Poza tym ktoś zaczyna wspominać o przepowiedni dotyczącej dwójki nastoletnich czarodziejów. O co chodzi? Czy ktoś pomoże uprowadzonym i zamkniętym dzieciom? Czy nasi bohaterowie mogą wpłynąć na losy ich świata? 

Miałam nadzieję, że z połączenia twórczości tej dwójki autorów wyłoni się ciekawa historia. Muszę przyznać, że po zobaczeniu okładki spodziewałam się trochę innej historii, napisanej dojrzalszym językiem. Jest to jednak powieść dla młodszych nastolatków, bez większych zawirowań i głębokiej fabuły, ale zwroty akcji są i dość wartka, bo dwuosobowa, narracja, więc czyta się przyjemnie. Jeśli jednak ktoś jest bardziej wymagający, to chyba się rozczaruje. Możliwe, że kolejne tomy serii wypadną lepiej, więc mam nadzieję, że będzie okazja do przeczytania ich.

czwartek, 27 lutego 2014

"Życie gorzko-słodkie" Ashley Judd - recenzja

Tytuł: "Życie gorzko-słodkie"

Autor: Ashley Judd
Liczba stron: 512
Wydawnictwo: Świat Książki


Muszę przyznać, że początkowo nie byłam przekonana do tej książki. Klimat, w którym została stworzona okładka, podziałał na mnie trochę odstraszająco. Pomyślałam, że będzie to dołująca i smutna historia, a obecny świat jest już wystarczająco szary i nieprzyjazny, więc od literatury chciałabym chwili wytchnienia i miłych wrażeń. Ale postanowiłam ją chociaż zacząć i po kilkunastu stronach przekonać się, czy czytać dalej.

„Koło czasu się obraca: życie, śmierć. Życie, śmierć.
Życie.”

Czasami coś negatywnego potrafi się przeistoczyć w dobro. Tak stało się z bohaterką tej książki. Opowiedziała czytelnikowi o swoim życiu. O depresji, z którą walczyła przez wiele lat, o odrzuceniu i braku poczucia własnej wartości. Po latach skupiania się na własnym cierpieniu zaczęła dostrzegać innych potrzebujących wokół niej. Podzieliła się z nami historiami z życia, obrazami, które zobaczyła w swej podróży, w południowowschodniej Azji. Ludzie żyjący w slamsach i domach publicznych, ofiary gwałtów, bieda, bezsilność. Drugim torem tej historii jest proces zdrowienia psychiki kobiety. Podczas leczenia zyskała narzędzia, które pomogły jej sterować świadomie swoimi reakcjami. Dzięki terapii, którą zdecydowała się odbyć, potrafiła nieść prawdziwą pomoc, a nie skupiać się na swoim „ja”.

Chociaż nie jest to lektura lekka i przyjemna, nie żałuję, że zdecydowała się ją przeczytać. Z każdą kolejną stroną historia bardziej mnie wciągała. Polecam tę książkę osobom, które lubią wspomnienia i historie z życia wzięte.

czwartek, 2 stycznia 2014

„Miecze i mroczna magia” red. Jonathan Strahan, Lou Anders - recenzja

Tytuł: „Miecze i mroczna magia”
Autor: red. Jonathan Strahan, Lou Anders
Liczba stron: 525
Wydawnictwo: REBIS


Książka ta to zbiór opowiadań autorów fantasy. Nie specjalizuję się w tym gatunku literackim, więc opis z okładki bardzo mi pomógł. Dowiedziałam się, że autorzy ci to mistrzowie w swojej dziedzinie. Do tego jeszcze pięknie wydana książka z zachęcającą okładką, twarda oprawa… tylko brać i czytać. Spodziewałam się niesamowitych historii o rycerzach, krwawych walkach i magii.

Opowiadań jest siedemnaście, więc nie będę opisywała każdego z nich. Najbardziej spodobało mi się opowiadanie o Śpiewającej Włóczni. Jeszcze nie spotkałam się z podobnym pomysłem w żadnej książce – włócznia, która zaczyna grać piękną melodię chwilę przed tym, jak kogoś uśmierci. To trochę… upiorne. Najciekawszą postacią opowiadania jest według mnie główny bohater – Morlock, który stworzył Śpiewającą Włócznię. Jego głównym zajęciem jest wlewanie w siebie hektolitrów alkoholu w karczmie Strzaskana Pięść, której właścicielem jest Leen. Tymczasem włócznia wędruje po świecie w dłoni swego właściciela Viklorna i sieje spustoszenie wśród ludu… Czy Morlock zmobilizuje się i położy kres temu procederowi? Czy zdecyduje się zniszczyć swoje dzieło? Polecam lekturę opowiadania. 

Drugie opowiadanie, które bardzo mnie wciągnęło, nosi tytuł „Krwawa gra”. Jest to opowieść o świecie, w którym odbywa się Gra. Biorą w niej udział specjalnie przygotowywani do niej ludzie – piony, król, królowa, rycerze... pierwsze skojarzenie – szachy. Gra toczy się, oczywiście, na śmierć i życie… Historia zawiera więcej wątków, pojawia się nawet nieśmiały wątek damsko-męski… Zachęcam do lektury.

To, co mi się nie spodobało, to to, że w treści książki znalazły się również wulgaryzmy, za którymi nie przepadam. Wiem, że autor tworząc postaci drabów czy złodziei musi „obdarować” je również odpowiednim językiem, dlatego jakoś przebrnęłam przez najbardziej wulgarne dialogi... 

Sądzę, że gdybym lepiej znała się na tym gatunku literackim, bardziej doceniłabym czytane historie, wiedząc, jakie sławy je napisały. Mimo tych braków przeczytałam książkę z zainteresowaniem i polecam ją nie tylko znawcom fantasy.