niedziela, 27 lutego 2022

"Wanda" Witold Jabłoński - recenzja

Trzeci tom Sagi Słowiańskiej nosi tytuł "Wanda", co sugeruje, iż właśnie ta wojowniczka będzie na pierwszym planie fabuły. Pierwsze strony książki to przypomnienie wydarzeń rozgrywających się w dwóch poprzednich tomach, będące wprowadzeniem do nowych zdarzeń.

Po tym, jak Popiel zginął w Mysiej Wieży, władzę nad Polanami obejmuje Piast. Również jego syn, Ziemowit, staje przed trudnym zadaniem, kiedy rodzice decydują, by mimo młodego wieku władał Wiślanami. Kiedy Piast zostaje ciężko ranny i potrzebuje czasu, aby wydobrzeć, a Zimowit nagle traci władzę, Rzepicha zostaje sama i musi podjąć decyzję o zawiązaniu paktu ze Świętopełkiem władającym Wielką Morawą. Jaki plan pojawi się w jej głowie? W jaki sposób Ziemek z nieodłącznym przyjacielem Jasiem trafi na dwór Świętopełka i co z tego wyniknie?    

Chociaż Wanda ruszyła na pomoc przyrodniemu bratu, Piastowi, który poprosił ją o wsparcie w odnalezieniu uprowadzonych dziewcząt, a także wspomogła Ziemowita w walce z Niemcami, to mam wrażenie, że trochę jej było mało w tym tomie, chociaż jest bohaterką tytułową. Większość czasu Wanda spędza bowiem na dnie Morskiego Oka, smacznie śpiąc ;-)   

Ten tom zawiera nie tylko sceny walk, ale także przeróżne emocje i sporo feministycznych wtrętów. Mitologii słowiańskiej, którą lubię najbardziej, czyli zwyczajów i codziennego życia w tym tomie mamy jak na lekarstwo. Jest za to sporo polityki i wzajemnych podchodów władców. 

Autor skupił się na odtworzeniu, a właściwie stworzeniu na nowo, historii Ziemowita, o którym wiemy bardzo niewiele. Sama pamiętam głównie jego postrzyżyny, kiedy w wieku siedmiu lat przeszedł spod skrzydeł matki pod opiekę ojca. W posłowiu autor wyjaśnia, z jakich źródeł korzystał, a także przyznaje, iż część z opisanych wydarzeń zrekonstruował, bazując bardziej na swojej wyobraźni, bo w zachowanych źródłach nie było zbyt wielu informacji.

Tytuł: "Wanda"
Autor: Witold Jabłoński
Gatunek: fantastyka słowiańska
Liczba stron: 268
Wydawnictwo: Genius Creations
Cykl: Saga Słowiańska, tom3

Moja ocena: 4/6


sobota, 26 lutego 2022

"Zabójcza wycieczka" Ewa Waligóra - recenzja

"Zabójcza wycieczka" to debiut pisarski Ewy Waligóry. Nie zawsze debiutanckie powieści się udają, jednak muszę przyznać, że tę powieść czytało mi się świetnie i mam nadzieję, że jeśli autorka zdecyduje się wydać kolejną książkę, będzie równie dobra albo nawet lepsza. 

Magdalena Łaszyńska, przewodniczka po Warszawie, właśnie rozpoczyna upragniony urlop. Prawie rozpoczyna, bo kiedy właśnie ma się zresetować podczas miłego wieczoru, odbiera telefon od szefowej z błaganiem o pomoc. Przewodniczka, która miała zająć się grupą Polonusów z Wielkiej Brytanii, miała wypadek i ktoś musi ją zastąpić. Magda, skuszona podwójną wypłatą, zgadza się zająć nietypowymi gośćmi, chociaż nie ma pojęcia, że jej decyzja będzie bardzo brzemienna w skutkach. Kiedy zwykła wycieczka zamienia się w śmiertelnie niebezpieczne polowanie na kogoś z grupy turystów, Magda ze wszystkich sił próbuje realizować program imprezy, jednak okazuje się, że to wcale nie jest proste. Czego dowie się prowadzący śledztwo komisarz Izydor Kościesza? Kim jest morderca i kto jest jego celem? 

Na okładce możemy przeczytać, że jest to "romantyczny kryminał w scenerii współczesnej i dawnej Warszawy". I faktycznie, jest odrobina romansu (na szczęście dla mnie - niewiele), trochę więcej kryminału, ponieważ jest trup i niedoszły trup, a morderca ukrywa się sprytnie wśród bohaterów. Do tego akcja główna rozgrywa się współcześnie, ale mamy również retrospekcje do dwudziestolecia międzywojennego i wojny. To wycieczki w przeszłość powoli odsłaniają czytelnikowi motywy zabójcy. Do tego mamy sporą dawkę humoru, a ogólna atmosfera trochę przypomina powieści królowej Joanny Chmielewskiej. Według mnie to bardzo przyjemne połączenie, gwarantujące wciągającą fabułę. Spędziłam z tą książkę kilka naprawdę sympatycznych godzin i z ogromną ciekawością pędziłam do finału, aby dowiedzieć się, czy udało mi się choć trochę przewidzieć rozwiązanie intrygi. I muszę się pochwalić, że owszem, zdołałam to i owo odgadnąć, zanim dotarłam do ostatnich kartek powieści. 

Jedyny minus, czyli jeden punkt mniej w mojej ocenie, dotyczy strony technicznej. W tekście pojawiło się trochę za dużo powtórzeń i sporo przepuszczonych literówek.

Jeśli lubicie książki, które pomogą Wam oderwać się od trudnej współczesności, zdecydowanie polecam Wam tę powieść. Jest lekka i zabawna, w sam raz na miły wieczór.

Tytuł: "Zabójcza wycieczka"
Autor: Ewa Waligóra
Gatunek: komedia kryminalna
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Moja ocena: 5/6

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka



czwartek, 24 lutego 2022

"Popiel" Witold Jabłoński - recenzja

"Popiel" to drugi tom Sagi Słowiańskiej autorstwa Witolda Jabłońskiego. Po lekturze tomu pierwszego pt. "Dary bogów" byłam bardzo ciekawa, jak autor przedstawił legendę o Popielu.

Tutaj również mamy staruszka bajarza, który opowiada zgromadzonym wokół ogniska słuchaczom wielowątkową, wciągającą historię Popiela - złego czarownika, Kraka i jego synów, Krakusa i Leszka, oraz córki Wandy, a wszystko to z tłem opisującym życie codzienne i zwyczaje naszych przodków.

Z przyjemnością odnajdywałam na kartach powieści znane mi postacie i legendy z dzieciństwa. Niektóre w identycznej formie, inne trochę zmienione, ale jednak swojskie. Autor zaprezentował nam mroczne dzieje Popiela, którego opisał jako ojcobójcę i czarnoksiężnika szkodzącego Krakowi, jego rodzinie i poddanym. Jego żona Jaga, zła wieszczka i czarownica, wydała mi się pierwowzorem Baby Jagi. Znajdziemy tu również wątek Piasta Kołodzieja i jego żony Rzepichy, który kończy się na Ziemowicie, pradziadku Mieszka I. Pamiętam tę legendę z moich ukochanych komiksów historycznych. Fantastycznie było porównać to, co zostało mi w pamięci, z tym, co proponuje Witold Jabłoński.  

Witold Jabłoński stworzył swoją wersję tej legendy na podstawie pism kronikarzy oraz współczesnych nam znawców słowiańskich motywów. Z pewnością nie była to lekka praca, ponieważ wiele z zachowanych dokumentów zawiera wersje dość chaotyczne i niepotwierdzone naukowo. Przekazy ustne stosowane w niepiśmiennych plemionach mają swoje minusy, wśród których prym wiedzie niedokładność i zawodność ludzkiej pamięci. Wszystkie wykorzystane podczas tworzenia powieści publikacje zostały wymienione w posłowiu.

Język powieści przypadł mi do gustu. Choć jest stylizowany na dawne czasy, to jednak całkowicie zrozumiały. Myślę, że wykorzystanie współczesnych słów w wielu sytuacjach popsułoby klimat dawnych czasów, który udało się uzyskać autorowi.

Zdecydowanie polecam i zabieram się za tom trzeci cyklu: "Wandę".

Tytuł: "Popiel"
Autor: Witold Jabłoński
Gatunek: fantastyka słowiańska
Liczba stron: 378
Wydawnictwo: Genius Creations
Cykl: Saga Słowiańska, tom 2

Moja ocena: 6/6


      

niedziela, 20 lutego 2022

"Plemiona. Próba bogów" Łukasz Radecki - recenzja

"Plemiona. Próba bogów" to drugi z czterech tomów serii słowiańskiej dla młodzieży. Pierwsze zmagania z Wrogiem Bogów, które zostały opisane w tomie pierwszym, zakończyły się porażką. Nadszedł trudny czas dla ludzi. Muszą przetrwać kolejny rok z groźbą Czarnoboga nad głową. Słowianie cierpią głód, a pomagające im do tej pory stwory odchodzą. Jak plemiona poradzą sobie w tej trudnej sytuacji? 

Tym razem wśród wojowników wybranych do walki z Czarnobogiem w Drugich Zmaganiach znaleźli się Zbigniew i Weronika. Przygotowują się, chociaż strach ich nie opuszcza. Przyzwyczaili się już do świata, w którym wylądowali. Wraz z pozostałymi Słowianami próbują rozwiązywać codzienne problemy, chronić współplemieńców przed potworami Czarnoboga i przygotować się do walki na śmierć i życie. Czy tym razem ludzie zdołają pokonać Czarnoboga? Jaką przyjmą taktykę? Ilu wojowników przypłaci życiem to starcie?

Przy okazji przygotowań do walki obserwujemy również inne rozterki bohaterów. Zbigniew usiłuje postawić na nogi swojego mistrza, którego dobijają rany doznane podczas zmagań. Jest wystraszony perspektywą związku z Jagną. W jego świecie był przecież zwykłym nastolatkiem, dzieciakiem, który ani myślał o ożenku, a tutaj ten temat wygląda zupełnie inaczej... Weronika nie może opędzić się od zalotów Bolesława, syna gnieźnieńskiego władcy. Kiedy mężczyzna sam staje na czele plemienia, dziewczyna boi się, że zmusi ją do zamążpójścia. Kacper wciąż przebywa ze swoim mistrzem, który uczy go magii. Chłopak stara się ze wszystkich sił zadowolić nauczyciela, jednak Sędziwoj chwilami zachowuje się dość dziwnie. W jednej chwili jest wielkim guślarzem, by w następnej zmienić się w staruszka, który nie bardzo wie, co się wokół niego dzieje. Kacper zaczyna bać się o swoją przyszłość w tym świecie.

Akcja powieści nie jest zawrotna. Obserwujemy przygotowania bohaterów do kolejnego starcia z Czarnobogiem i słuchamy ich domysłów o tym, jak tym razem będzie wyglądać walka. Przy okazji towarzyszymy Weronice, Zbyszkowi i Kacprowi podczas podejmowania ważnych decyzji, które zaważą na ich słowiańskim życiu.

Jestem bardzo ciekawa, co autor przygotuje dla czytelników w kolejnym tomie. Polecam, czytało mi się przyjemnie.

Tytuł: "Plemiona. Próba bogów"
Autor: Łukasz Radecki
Gatunek: literatura młodzieżowa
Liczba stron: 347
Wydawnictwo: Nowa Baśń
Cykl: Plemiona, tom 2

Moja ocena: 5/6

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Nowa Baśń


poniedziałek, 14 lutego 2022

"Skrucha" Marek Stelar - recenzja

"Skrucha" Marka Stelara to nie tylko pierwszy tom nowej serii kryminalnej, ale także spotkanie z nowym bohaterem, trzydziestoletnim aspirantem Dominikiem Przeworskim. Bardzo byłam ciekawa, co tym razem wydarzy się w powieści, ponieważ fabuły wymyślane przez Marka Stelara są nietuzinkowe i wciągające. Po lekturze mogę stwierdzić, że było na co czekać i mam nadzieję, że kolejny tom pojawi się szybko.

Dominik Przeworski, funkcjonariusz pionu kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie, prowadzi ustabilizowane życie, pomagając ludziom w potrzebie. Spełnia się także jako świeżo upieczony mąż i widzi przyszłość w pięknych barwach. Sytuacja ulega diametralnej zmianie, kiedy po powrocie do domu zastaje swoją piękną żonę Karinę in flagranti z kumplem z pracy. Jedna zła decyzja, podjęta pod wpływem buzujących w nim emocji sprawiła, że ze szczecińskiego posterunku zostaje przeniesiony do niewielkiej miejscowości prawie na końcu świata i ląduje na miejscu przechodzącego na emeryturę dzielnicowego. Szczyt marzeń to to nie jest, ale w aktualnej sytuacji policjantowi jest chwilowo wszystko jedno. Poza tym mogło być gorzej... Z czasem nawet zaczyna lubić swoje nowe miejsce na ziemi. Odrobinę nudnawe, ale jednak spokojne i w pięknej okolicy.

Spokój w Nowym Warpnie zakłóca odnalezienie w ogrodzie przy jednym z domów ludzkich szczątków. Przeworski zdążył już trochę poznać historię tego miasteczka i wie, że ćwierć wieku wcześniej miała tu miejsce pewna tragedia. W zalewie utonęło wtedy pięciu wychowanków ośrodka wychowawczego dla trudnej młodzieży. Jeden z tamtejszych wychowawców w wyniku pewnych wypadków związanych z zupełnie innym tematem wylądował w więzieniu. Czy odkopane kości mogą mieć coś wspólnego z tamtymi sprawami?

"Skrucha" to moje ulubione połączenie wątku kryminalnego z warstwą społeczną. Na równi ze śledztwem interesują mnie bowiem przeżycia bohaterów, wewnętrzne dylematy i podejmowane przez nich decyzje. Myślę, że dzięki temu opisywana przez autora historia nabiera pełnowymiarowości. 

Tempo akcji w powieści nie jest równomierne. Początkowo mamy trochę więcej opisów, ale myślę, że to było konieczne w przypadku pierwszego tomu nowej serii i swego rodzaju wprowadzenia do nieznanej nam historii. Dzięki wspomnianym opisom mogłam lepiej poznać Dominika i jego świat. Duży plus również za dodanie po zakończeniu powieści uzupełnienia, zawierającego wyjaśnienie, co jest prawdą, a co fikcją.

Jeśli lubisz kryminały z tłem społecznym, zdecydowanie polecam ten tom i niecierpliwie czekam na kolejny.  

Tytuł: "Skrucha"
Autor: Marek Stelar
Gatunek: kryminał
Liczba stron: 408
Wydawnictwo: Filia

Moja ocena: 6/6

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Upolujebooka.pl