środa, 30 czerwca 2021

"Ostatnia odyseja" James Rollins - recenzja

"Ostatnia odyseja" to kolejny tom serii SIGMA Jamesa Rollinsa. Jak zwykle była to fantastyczna przygoda z ulubionymi bohaterami. Dla mnie ten właśnie tom był wyjątkowo wciągający, ponieważ na pierwszym planie jednego z wątków pojawił się mój faworyt - Joe Kowalski - a fabuła została oparta po części na greckiej mitologii, którą również lubię.

Na Grenlandii naukowcy natrafiają na uwięziony w lodzie statek sprzed wielu lat. Na miejsce zostaje wezwana archeolog Elena Cargill, która rozpoznaje w artefakcie arabski statek z dziewiątego wieku. Na dau zostaje odkryty tajemniczy ładunek, którego naukowcy nie potrafią na razie zidentyfikować. Jedno jest pewne, nie jest bezpieczny, za to pożądany przez innych poszukiwaczy. Badania nad znaleziskiem zostają brutalnie przerwane przez złoczyńców, którzy napadają na ekipę naukowców, uprowadzając Elenę. 

Ponieważ doktor Cargill to córka ważnego senatora, Painter Crow otrzymuje telefon od samego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Sigma znów musi ruszyć na pomoc, a jak okaże się z czasem, nie będzie to łatwe zadanie. Tym razem bowiem nasi bohaterowie staną oko w oko z czeluściami mitycznych piekieł.  

W warstwie obyczajowej towarzyszymy Seichan i Grayowi w pierwszych miesiącach rodzicielstwa, a także obserwujemy uczucie rodzące się powoli między Kowalskim a Marią. Jest to idealna odskocznia od pędzącej chwilami na łeb na szyję akcji. 

Dialogi i sceny z udziałem mojego ulubieńca jak zwykle iskrzą humorem w jego niepowtarzalnym stylu.

"- Ale skąd możemy być pewni, że Hunajn popłynął na południe, szukając kontynuacji granicy afrykańsko-eurazjatyckiej?
- Po pierwsze, nazwa Feakowie. Pochodzi od greckiego rdzenia Phaios, czyli "szary".
- A ja myślałem, że od faka - mruknął Kowalski".

Kowalski może nie jest najmądrzejszym członkiem wojskowej agencji DARPA, ale za to ma największe serce i potrafi poświęcić się dla przyjaciół. I jest geniuszem, jeśli chodzi o rozwalanie wszystkiego, co można roznieść w pył. Tak, w tym jest najlepszy.   

Może i jest trochę schematycznie, bo po raz kolejny mamy tajemniczą sektę, która bruździ naszym bohaterom, a także zagadkę sprzed wieków do rozwiązania i, rzecz jasna, ciągłe pościgi i strzelanki, ale to właśnie w tej serii kocham najbardziej! Dla mnie to, co może być postrzegane jako schemat jest po prostu znakiem rozpoznawczym tego cyklu i stylem pisarza. W każdej powieści zagadka jest inna, a autor naprawdę nieźle się nagłówkuje, żeby pogmatwać fabułę i nie spalić konceptu na samym początku. Wbrew pozorom łączenie fikcji i prawdy nie jest takie proste, jak mogłoby się wydawać. Wszelkie poruszone w powieści tematy są na zakończenie wyjaśniane w nocie od autora, więc dowiadujemy się ostatecznie, co było prawdą, a co fikcją. 

Zdecydowanie polecam całą serię. Warto czytać książki po kolei, ponieważ oprócz wątku głównego mamy obyczajowe tło, dzięki któremu poznajemy bliżej bohaterów i stają się nam oni bliżsi z każdym kolejnym tomem. "Ostatnia odyseja" to piętnasta część, ale gwarantuję Wam, że jeśli ten gatunek przypadnie Wam do gustu, nawet nie zauważycie, kiedy połkniecie je wszystkie. 

Tytuł: "Ostatnia odyseja"
Autor: James Rollins
Liczba stron: 448
Wydawnictwo: Albatros
Cykl: SIGMA, tom 15
PREMIERA: 19 maja 2021

Moja ocena: 6/6

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros


środa, 23 czerwca 2021

"Incel" Wiktor Mrok - recenzja


"Incel" to pierwsza powieść Wiktora Mroka, którą miałam okazję przeczytać. Na ponad pięciuset stronach obserwujemy na zmianę śledztwo prowadzone przez moskiewski wydział zabójstw oraz działania psychopaty, którego ścigają policjanci. Liczy się czas, bo na szali znajduje się życie kolejnej ofiary. 

Kiedy dwie studentki znajdują w lesie zmasakrowane zwłoki kobiety, major Alona Nikiszyna rozpoczyna działania operacyjne. Wraz z nią w śledztwo włączają się policjanci moskiewskiego wydziału zabójstw. Okazuje się jednak, że morderca nie zostawił żadnych śladów. Zarówno zbrodnia, jak i sposób ukrycia ciała, były przemyślane i nie do wykrycia. Policjanci więc na samym wstępie utknęli w ślepym zaułku. Ich zgranie i współpraca zdecydowanie pomogły w pokonywaniu kolejnych etapów śledztwa. Sprawdzanie każdego najdrobniejszego śladu i porównywanie znalezionych elementów układanki sprawiły, że powoli posuwali się do przodu. Wydawało mi się, że przez to akcja chwilami zwalniała, jednak nawet te fragmenty czytało się dobrze.    

Język powieści jest dosadny, a opisy mocne i szczegółowe. Stworzone postacie są charakterystyczne i  różnią się znacznie, dzięki czemu nie ma problemów z rozróżnieniem ich podczas lektury. Bardzo podobało mi się zżycie policyjnej ekipy i ich dialogi z prywatnymi wtrętami. Autor świetnie opisał również poszukiwanego psychopatę. W powieści znajdziecie portret mrocznego i bardzo zaburzonego człowieka, którego pomysły na torturowanie ofiar przechodzą ludzkie pojęcie. Do tego jeszcze dochodzą obyczajowe wątki poboczne, urozmaicające fabułę. Dzięki nim poznajemy bliżej bohaterów i ich życie.

Dobrym rozwiązaniem są przypisy, które nie tylko objaśniają wykorzystane w tekście pojęcia, ale także przybliżają fragmenty fabuły z poprzedniej powieści pisarza, wspomniane w "Incelu".

Jeśli nie przeszkadzają Wam mocne opisy, duszna atmosfera i pokręcona psychika psychopaty, ta powieść jest właśnie dla Was. 

Tytuł: "Incel"
Autor: Wiktor Mrok
Gatunek: thriller
Liczba stron: 528
Wydawnictwo: Initium

Moja ocena: 5/6

niedziela, 13 czerwca 2021

"Wiła" Robert Ziębiński - recenzja

Drugi tom serii Czarny Staw wciągnął mnie zdecydowanie bardziej niż pierwszy. Pewnie dlatego, że pierwsza część była niejakim wstępem do całej historii, która według informacji od autora będzie obejmowała cztery tomy. W drugim Robert Ziębiński uchylił rąbka tajemnicy, a zatem w tomie trzecim możemy spodziewać się odkrytych kart, a w czwartym finału z fajerwerkami. Pasuje mi taka opcja!

Kamil, Długi, Niedźwiedź i Akira rozpoczynają rok szkolny. Trudno jednak wciągnąć się w szkolny dryl, kiedy już na wstępie ktoś demoluje szafki w szatni. Ekipa przyjaciół, rzecz jasna, ściąga ze szkolnego serwera film z monitoringu i okazuje się, że to wcale nie była taka sobie zwyczajna demolka. Na dobrą sprawę pierwsze wrażenie jest takie, jakby szafki zniszczyły się same. Kiedy jednak Niedźwiedź popracował trochę nad filmem, okazało się, że zniszczeń dokonał... duch kobiety. Nastolatki dopiero co wygrały walkę z demonem z jeziora, a tu już pojawiła się nowa atrakcja. W dodatku wydaje im się, że duszyca obserwuje ich z filmu. W końcu nawet odwiedziła ich w domach! A Kamil obawiał się, że umrze z nudów w Czarnym Stawie... 

Czwórka pogromców potworów podejmuje wyzwanie i rozpoczyna śledztwo, mające na celu odkrycie tożsamości straszącej ich kobiety. Na straży ich bezpieczeństwa staje... kot. Sytuacja się komplikuje, kiedy bez śladu znika gnębiący wszystkich uczniów Buli i cała jego banda. A nie są to pierwsze przypadki tajemniczych zniknięć w Czarnym Stawie. Pytań jest coraz więcej, ale paczka Kamila się nie poddaje. Kim okaże się duszyca? Gdzie przepadł Buli? W jaki sposób Kamil, Długi, Niedźwiedź i Akira dojdą do rozwiązania zagadki? Czy duch o imieniu Wi w ogóle pozwoli im się unicestwić? 

Według mnie jest to powieść przeznaczona dla równolatków głównych bohaterów. Wśród poruszonych w powieści tematów pojawiają się bowiem sprawy dość trudne do ogarnięcia nawet dla osoby dorosłej. Jest to śmiertelna choroba zwierzęcia i emocje związane z sytuacją, w której odchodzi zwierzę traktowane jak członek rodziny. Otrzymujemy również więcej informacji o tym, jak czuje się Kamil po rozwodzie rodziców. Uważam, że autor fantastycznie poprowadził ten wątek, w którym chłopak prostym, nastoletnim językiem zwierza się nowej przyjaciółce z tego, jak czuł się, kiedy rodzice zmierzali do rozstania i co czuje teraz, kiedy ojciec w ogóle się z nim nie kontaktuje. Również Akira przeżywa trudne chwile, o czym opowiada Kamilowi. Przyjaciele wspierają się, rozmawiając bez zbędnych analiz i psychologicznych nadinterpretacji. Myślę, że te fragmenty idealnie nadawałyby się na zajęcia biblioterapeutyczne. 

Realistyczne postaci, dynamiczna akcja, ciekawe zwroty i powoli krystalizująca się odpowiedź na zagadkę sprawiły, że trudno się było oderwać od lektury. Wykorzystanie słowiańskich legend zdecydowanie dodało mocy tej historii. Przeczytanie jej zajęło mi kilka bardzo przyjemnych godzin. Mam nadzieję, że trzeci tom pojawi się wkrótce i będzie równie dobry, a może i lepszy. 

Tytuł: "Wiła"
Autor: Robert Ziębiński
Gatunek: powieść młodzieżowa z elementami nadprzyrodzonymi
Liczba stron: 269
Wydawnictwo: Słowne (dawniej: Burda Media Polska)
Cykl: Czarny Staw, tom 2

Moja ocena: 6/6


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Słowne

sobota, 12 czerwca 2021

"Zobaczyć Sorrento i umrzeć" Katarzyna Kwiatkowska - recenzja

- "Mon Dieu - jęknęła Eleanor. - Co za plątanina".

To chyba idealny opis trzeciego tomu serii o Janie Morawskim, który tym razem nie pojawia się osobiście w powieści, co uważam za bardzo, bardzo zły pomysł. W "Zobaczyć Sorrento i umrzeć" główne skrzypce gra Konstancja. Kiedy w jej otoczeniu zostaje popełniona zbrodnia, kobieta postanawia udowodnić Janowi, że potrafiłaby być detektywem i rozwiązywać zagadki kryminalne. 

Fabuła jest tak naszpikowana dodatkowymi opisami włoskich krajobrazów i różnych działań bohaterów, przemyśleniami Konstancji, posiłkami, strojami, wystrojem wnętrz i innymi elementami, że sama intryga jest mało widoczna. Mamy zabójstwo jednej z kobiet z towarzystwa, później pojawia się wątek skradzionych obrazów, którego meandrów nie udało mi się ogarnąć wyobraźnią, a z czasem pojawia się jeszcze jedna ofiara. Konstancja miota się między poszczególnymi bohaterami, analizując kto mógł się czego dopuścić, a swoje spostrzeżenia zdradza Amerykaninowi, który również pracuje nad rozwiązaniem tej zagadki i pewnych innych tajemniczych spraw. Ich rozmowy są długie i podsumowują to, co udało im się odkryć, jednak niewiele pomogły mi te dialogi w uporządkowaniu informacji. 

Intryga zostaje wyjaśniona na kilkudziesięciu ostatnich stronach powieści. Wyjaśnienie zaś jest tak samo rozwleczone, jak cała ta historia. Mnogość bohaterów i mnóstwo przypisanych im określeń potęguje chaos i przeszkadza w samodzielnych próbach dojścia do rozwiązania zagadki. Zaginął gdzieś także cudowny humor z dwóch pierwszych tomów. Żadna z postaci nie była humorystycznym akcentem w powieści, a momentami naprawdę wiało nudą. Ciotka Konstancji miała potencjał, ale nie został on wykorzystany, a szkoda. Nawet mówiący o sobie w pierwszej osobie liczby mnogiej księciunio mnie nie rozbawił.  

Jeśli ktoś lubi Włochy, opisy miejsc z pewnością będą dla niego atrakcyjne. Są pełne detali, co jest dowodem na to, jak dokładny research przeprowadziła autorka i jak bardzo dba o szczegóły. Mnie jednak przez większość czasu te opisy przeszkadzały cieszyć się intrygą. Z pewnością przeczytam kolejne tomy serii, ponieważ dwa pierwsze były rewelacyjne, no i wiem, że w kolejnym wróci Jan Morawski. Nie mam nic do Konstancji, ale jednak wersja z polskim Holmesem i Watsonem zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu.

Tytuł: "Zobaczyć Sorrento i umrzeć"
Autor: Katarzyna Kwiatkowska
Gatunek: kryminał retro
Liczba stron: 348
Wydawnictwo: Rozpisani.pl
Cykl: Jan Morawski, tom 3

Moja ocena: 3/6

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Upolujebooka.pl          

środa, 9 czerwca 2021

"Incel" Wiktor Mrok - zapowiedź


 „– Dobra, ale ostrzegałem… – Patolog lekkim ruchem położył na biurko Alony teczkę z dokumentacją. – To raport z sekcji. (…) Przyczyną śmierci jest wykrwawienie. Ofiara ma przeciętą tętnicę szyjną. A precyzyjniej: nadciętą. Jestem prawie pewien, że wtedy, gdy się wykrwawiała, była podwieszona głową w dół. Na kostkach są wyraźne otarcia, i to głębokie. Więzy były bardzo ciasne, grubość sznura czy liny ustaliłbym na pięć do ośmiu milimetrów. Po dwie pełne pętle wokół każdej kostki. Na obu nadgarstkach są podobne ślady. Sznur na pewno był z tworzywa sztucznego. Nylon albo coś w tym stylu. – Giennadij potoczył spojrzeniem po obecnych. – Ofiara, nawet niepowieszona w tej pozycji, i tak by się wykrwawiła przy takiej ranie na szyi. I to w niewiele krótszym czasie niż podwieszona. Ale nie będę zaciemniał obrazu sytuacji dywagacjami o modus operandi zabójcy. No, a teraz będzie jeszcze makabryczniej…

 

📕 W lipcowe przedpołudnie, niedaleko Moskwy dwie studentki znajdują w lesie zwłoki młodej kobiety. Zawinięte w folię, nagie, zmasakrowane przez zwierzynę, noszą ślady bestialskich tortur seksualnych. Dochodzenie rozpoczyna zespół z moskiewskiego wydziału zabójstw pod przewodnictwem major Alony Nikiszyny.

Szybko okazuje się, że morderca nie pozostawił po sobie żadnych śladów, a wszelkie poszlaki prowadzą w ślepe zaułki. W śledztwo zostają zaangażowane ogromne środki, działania dochodzeniowe wspomaga policyjny profiler oraz Departament „K”, dysponujący najnowocześniejszą techniką w służbie kryminalnej.

Gdy w biały dzień porwana zostaje kolejna młoda kobieta, rozpoczyna się wyścig z czasem. Zespół śledczy doskonale zdaje sobie sprawę, że poszukują już nie tylko dewianta seksualnego, ale prawdopodobnie też seryjnego zabójcy… Jednak morderca zawsze jest o krok do przodu – sprytny, przewidujący, doskonale zorganizowany.

🔥 Wiktor Mrok, autor bestsellerów „Czerwony parasol” oraz „Mała baletnica” powraca w wielkim stylu! "Incel" to przerażający thriller o najciemniejszej stronie ludzkiej natury. Książka zachwyci fanów misternie skonstruowanych kryminałów ceniących mistrzowską intrygę, wciągającą fabułę oraz fenomenalne kreacje bohaterów. Duszna i przytłaczająca atmosfera strachu nie da czytelnikom wytchnienia aż do ostatniej strony.

👉 Przedsprzedaż http://bit.ly/incel-empik

niedziela, 6 czerwca 2021

"Abel i Kain" Katarzyna Kwiatkowska - recenzja


"Abel i Kain" to drugi tom serii przygód Jana Morawskiego, polskiego Sherlocka Holmesa, oraz jego kamerdynera, Mateusza. 

Akcja powieści rozgrywa się w lipcu 1900 roku. Jan i Mateusz wybierają się na chrzciny synka przyjaciół, Julii i Tadeusza, których poznajemy w poprzednim tomie. Po drodze jednak zostają poproszeni o pomoc w wyśledzeniu mordercy pewnego młodego człowieka, najstarszego syna Adama Ponińskiego, będącego znajomym Tadeusza. Jan, rzecz jasna, nie odmawia i obaj panowie udają się od razu na miejsce zbrodni, aby przeprowadzić śledztwo. Zdradzę, że nie jest to jedyny trup w tej historii... W majątku Ponińskiego wszyscy mieszkańcy chronią seniora rodu, nie zdradzając mu grzeszków ukochanego, najstarszego syna, Adama juniora. Kiedy młody człowiek zostaje znaleziony martwy, a głównym podejrzanym staje się brat ofiary, Edward, senior prosi Jana o znalezienie dowodów na niewinność drugiego syna. Edward tymczasem milczy. Czy kogoś chroni? Kto popełnił tę zbrodnię?

Początkowo miałam wrażenie, że autorka postawiła na... opisy posiłków z braku pomysłu na tło powieści. Bohaterowie bowiem spędzają czas w majątku pana Ponińskiego głównie przy stole, nad pełnymi talerzami. Później jednak zmieniłam zdanie. Po lekturze myślę, że był to świetny zabieg, mający na celu ukazanie szlacheckiej atmosfery kraju, a przy okazji uwypuklenie postaci pana Tercjusza, który jawi się czytelnikowi jako imć pan Zagłoba. Jego umiłowanie jedzenia i jowialny charakter sprawiają, że można go szybko polubić. Byłam też pełna podziwu dla jego zdolności pochłaniania nieprzebranych ilości tych wszystkich potraw. I nie radzę czytać na głodniaka :D      

Tym razem autorka stworzyła bohaterów, którzy wprowadzili do powieści sporo humoru. Prym w rozśmieszaniu wiodły dwie postacie, rezydent mieszkający u pana Ponińskiego, Tercjusz, oraz sąsiadka z pobliskiego majątku, Eufemia vel torpedowiec. Dialogi i wydarzenia z udziałem tej dwójki zdecydowanie poprawiły notowania powieści po wszechobecnym obżarstwie. Bardzo podobało mi się również uzupełnianie fabuły nowinkami z ówczesnego świata, ponieważ nasi bohaterowie ekscytowali się między innymi Nagrodą Nobla, igrzyskami olimpijskimi czy problemem heroinizmu. 

Zdecydowanie polecam ten tom serii i zabieram się za kolejny.

Tytuł: "Abel i Kain"
Autor: Katarzyna Kwiatkowska
Gatunek: kryminał retro
Liczba stron: 402
Wydawnictwo: Novae Res
Cykl: Jan Morawski, tom 2

Moja ocena: 6/6

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Upolujebooka.pl

wtorek, 1 czerwca 2021

"Czarny Staw" Robert Ziębiński - recenzja


Od czasu do czasu sięgam po powieści młodzieżowe. Kiedy przeczytałam opis "Czarnego Stawu", pomyślałam, że to może być ciekawa historia, szczególnie, że wspomniano o elementach mitologii słowiańskiej. 

Kamil Jura po rozwodzie rodziców przeprowadza się z mamą do babci, do niewielkiej mieściny o nazwie Czarny Staw. Starsza pani nie jest zachwycona lokatorami i okazuje tę niechęć na różne sposoby. Matka i córka nie potrafią się dogadać. Napięcie wisi w powietrzu i wciąż wybuchają awantury. Chłopak szybko orientuje się, że babcia coś ukrywa i nie byłby sobą, gdyby nie rozpoczął ostrożnego śledztwa. Jak się skończą te działania? 

Kamil postanawia poznać lepiej miasto, które do tej pory kojarzyło mu się z krótkimi odwiedzinami u babci z różnych okazji. Podczas tej eksploracji poznaje swoich rówieśników, którzy częstują go dziwnymi historiami dotyczącymi pobliskiego zbiornika wodnego. Dzieciaki twierdzą, że jest niebezpieczny, ale nie ma na to dowodów, ponieważ wszystkie informacje o nim umieszczane w sieci natychmiast... znikają. A dziwne wydarzenia mają miejsce w Czarnym Stawie od wielu lat. O co w tym chodzi? Jak nowi znajomi udowodnią swoją teorię?

Styl powieści jest lekki, a w tekście pojawia się sporo dialogów. Narratorem jest sam Kamil, a więc poznajemy tę historię w pierwszej osobie. Nie brakuje też elementów humorystycznych. Lektura jest przyjemna i wciągająca. Pomysł na fabułę jest interesujący, chociaż muszę przyznać, że liczyłam na więcej elementów słowiańskich.        

Książka skojarzyła mi się ze szwedzką serią urban fantasy Pax, w której mamy podobny klimat tajemnicy i niebezpieczeństw, a bohaterami są dwaj bracia, mieszkający w rodzinie zastępczej. Sporo się tam dzieje, podobnie jak w "Czarnym Stawie". Fajnie byłoby, gdyby i ta seria urosła do dziesięciu tomów. Na razie mamy dwa i mam nadzieję, że uda mi się przeczytać również drugi.

Tytuł: "Czarny Staw"
Autor: Robert Ziębiński
Gatunek: literatura dla młodzieży
Liczba stron: 223
Wydawnictwo: Burda Publishing Polska
Cykl: Czarny Staw, tom 1

Moja ocena: 5/6

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Burda International Polska