sobota, 29 stycznia 2022

"Golimistrz" Bohdan Waszkiewicz - recenzja

Kiedy sięgamy po kolejną książkę, ważnym wydaje się, jakie wrażenie wywarła na nas wcześniejsza lektura. Jeśli ta była świetna, kolejna jest w sporym kłopocie, bo musi chociaż dorównać poprzedniczce. Jak było u mnie tym razem? Po rewelacyjnym "Inkwizytorze" sięgnęłam po "Golimistrza". Jak wypadł w pojedynku z kontynuacją "Znachora"?

Tytułowy Golimistrz nazywa się Brzytew, ponieważ świetnie radzi sobie z brzytwą. Jak wskazuje jego nazwisko, zajmuje się... fryzjerstwem. Ma swój salon w Królestwie i wszyscy uważają go za świetnego fachowca. Nikt jednak nie zna jego drugiej profesji. Brzytew bowiem zostaje człowiekiem od zadań trudnych i uwierających, a według doradcy króla po prostu "płatnym mordercą". Władca zaś wciąż ma problemy, które ktoś - czyli najczęściej Golimistrz - musi rozwiązać. Każdy rozdział to nowe zadanie i często niebezpieczna misja dla golibrody. Musi rozprawiać się z przedziwnymi stworami, które na różne sposoby uprzykrzają życie mieszkańcom Królestwa. Sprytny Brzytew unicestwia potwory, a czasem i niewygodnych dla króla ludzi, chociaż monarcha "zapomina" mu zapłacić. Kiedy na tronie zasiada syn Mara Niepamiętnego, sytuacja ulega zmianie - Golimistrz jest wreszcie odpowiednio wynagradzany...

Miłym akcentem są tutaj słowiaństwie stwory, te najdziwniejsze z dziwnych, opisane w humorystyczny sposób i likwidowane przez Golimistrza z zimną krwią. Ponieważ każdy rozdział traktuje o innym zdarzeniu w życiu Golimistrza, wydaje się jakby to były opowiadania, a nie powieść z fabułą obejmującą całość tekstu. Opisy i dialogi zgrabnie się przeplatają, dzięki czemu książkę czyta się szybko.

Jeśli lubicie absurdalne sytuacje i czarny humor, ta powieść powinna przypaść Wam do gustu.

Tytuł: Golimistrz
Autor: Bohdan Waszkiewicz
Gatunek: fantasy
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: Initium

Moja ocena: 4/6



     

sobota, 22 stycznia 2022

"Inkwizytor" Michał Śmielak - recenzja

Bezkompromisowy morderca powraca w drugim tomie cyklu Michała Śmielaka Inkwizytor. W powieści pod tym samym tytułem czeka na Was sporo zaskakujących wydarzeń i śledztwo policji, mające na celu ujęcie psychopaty. Okazuje się jednak, że plan, który przygotował morderca, zwany Inkwizytorem, jest tak dopracowany, że nie sposób go przejrzeć i schwytać. Mężczyzna jest zawsze o krok przed śledczymi.

Dwa lata po zakończeniu sprawy Inkwizytora ksiądz handlujący cudownymi medalikami zostaje spalony żywcem. Zbrodnia idealnie pasuje do znanego już śledczym modus operandi. Okazuje się, że wspomniany morderca, którego uznano za zmarłego, jednak żyje i ma się świetnie. I nie pozwoli się nudzić naszym bohaterom. 

Równocześnie znany uzdrowiciel, Jan Sarna, otrzymuje pierwszy list, którego nadawcą jest Inkwizytor. Dowiaduje się z niego, iż właśnie rozpoczął się kolejny cykl wymierzania sprawiedliwości wszelakiej maści hochsztaplerom zajmującym się "leczeniem", a ostatnią ofiarą będzie właśnie on.

Policja ściga się nie tyle z Inkwizytorem, co z czasem. Powtarzający się cykl obejmuje list z pieczątką, określającą miejsce zbrodni, i kolejną cyfrą. Od momentu otrzymania przesyłki śledczy mają trzy dni na trafienie na ślad Inkwizytora. Czy uda im się wyprzedzić złoczyńcę? Czy odkryją jego sposób myślenia? Ile osób zginie? I w końcu, czy Inkwizytor trafi w ręce policji?

Fabuła jest tak bogata w wątki, że pytań podczas lektury pojawia się znacznie więcej. Sądzę, że "Inkwizytor" jest nawet lepszy od "Znachora". Wartka akcja, zwroty takie, że czasami szczęka opada, no i to podążanie za policją i próby samodzielnego rozwikłania zagadki - uwielbiam. Nie wszystko udało mi się odkryć przed finałem, ale części rozwiązania się domyśliłam :) 

Zdecydowanie polecam, koniecznie bez dłuższej przerwy między jednym tomem a drugim, aby fakty z pierwszego tomu nie uleciały z głowy.

Tytuł: "Inkwizytor"
Autor: Michał Śmielak
Gatunek: thriller
Liczba stron: 520
Wydawnictwo: Initium
Cykl: Inkwizytor, tom 2

Moja ocena: 6/6

piątek, 14 stycznia 2022

"Gieśki. Księga przygód" Katarzyna Kielecka - recenzja

Zanim zacznę pisać o kolejnej książce Katarzyny Kieleckiej, którą przeczytałam, pragnę nadmienić, że to absolutne oszukaństwo, kiedy księga przygód liczy wspomnianych przygód zaledwie pięć :D Optuję za kolejnym tomem i w ogóle wielotomową serią.

Gieśki to trójka kumpli, trzecioklasistów, z których każdy jest jedyny i niepowtarzalny. Chłopaki przyjaźnią się na dobre i na złe, nawet, kiedy mają inne spojrzenie na jakąś sytuację. Pewnie zastanawiacie się, co ciekawego można opowiadać, kiedy ma się dziewięć lat i chodzi się do podstawówki? Otóż, gwarantuję Wam, że całe mnóstwo genialnych historii. Jeśli dodatkowo zostały one przepuszczone przez pióro Kasi Kieleckiej, możecie liczyć na fenomenalnie spędzony czas.

Każda z przygód to przemyślana opowieść, iskrząca humorem i wypełniona mądrymi wątkami. Trudne tematy, od których Kasia nie stroni, pojawiają się najczęściej w dialogach chłopaków, którzy są dociekliwi i zawsze muszą poznać wszystkie aspekty danej sprawy. Tak było na przykład, kiedy usiłowali zrozumieć, co to znaczy "dałn" i dlaczego jest to negatywne określenie. Ta przygoda to majstersztyk pedagogiczny.

Giedź Naczelny, czyli wychowawczyni chłopców, pani Ania, to nauczycielka z pasją, której zależy nie tylko na edukacji uczniów, ale także na tym, by potrafili odnaleźć się w społeczeństwie i mogli egzystować w grupie rówieśniczej jako odrębne, unikatowe jednostki, a nie szara masa, idąca za tłumem lub podporządkowująca się innym w celu pozyskania ich akceptacji. Zresztą bądźmy szczerzy, żaden z Gieśków nie poddałby się presji tłumu. Chłopcy mają swoje zdanie na każdy temat, a ich przemyślenia wielokrotnie zaskakują dojrzałością. Prosty sposób tłumaczenia trudnych spraw daje do myślenia nawet starszym czytelnikom. 

Jeśli potrzebujecie odskoczni od codzienności, to Gieśki gwarantują dobrą zabawę. Polecam gorąco. Najlepiej czyta się na głos :D

Tytuł: "Gieśki. Księga przygód"
Autor: Katarzyna Kielecka
Gatunek: literatura dziecięca
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Szara Godzina

Moja ocena: 6/6

niedziela, 9 stycznia 2022

"Metro 2033" Dmitry Glukhovsky - recenzja

"Metro 2033" to kolejna powieść postapo w moim dorobku czytelniczym. Imponujące rozmiary książki przekładają się na mnogość elementów, z których autor zbudował świat po zagładzie.

Po konflikcie atomowym ludzie żyją w moskiewskim metrze, ponieważ nie da się już mieszkać na powierzchni. Miejsce ludzi na górze zajęły mutanty, które były w stanie przystosować się do nowych warunków i przetrwać promieniowanie. Na jednej ze stacji mieszka Artem, młody chłopak, który pewnego dnia otrzymuje zadanie. Musi dostać się do stacji Polis, która jest postrzegana przez mieszkańców metra jako legendarna i najlepsza do życia. I bardzo trudno się do niej dostać. W czasach przed zagładą droga do Polis zajęłaby niewiele czasu, ale teraz zadanie, które zlecono Artemowi, mogło okazać się nie tylko trudne, ale wręcz śmiertelne. Mimo to Artem postanawia dostać się do Polis, aby przekazać wiadomość stalkerowi Młynarzowi. Po drodze czeka na niego wiele niebezpieczeństw. Jak sobie poradzi? Kto wraz z nim stawi czoła wrogom? 

Akcja powieści nie jest wartka. Sporo się dzieje, jednak wszystkie wydarzenia związane są z decyzjami podejmowanymi na bieżąco przez Artema. Chłopak wędruje przez kolejne stacje metra, gdzie spotyka wielu ich mieszkańców i przez jakiś czas uczestniczy w ich życiu lub oni dołączają do niego. Jego misja jest trudna, ale od jej powodzenia zależy przyszłość wszystkich ludzi, którym udało się do tej pory przetrwać w mrocznych tunelach metra.

Uniwersum stworzone przez autora jest pełne szczegółów, dzięki czemu wydaje się bardzo realistyczne. Do tego dodajmy opisy emocji i zachowań poszczególnych bohaterów i mamy kawał naprawdę dobrego postapo.      

Tytuł: "Metro 2033"
Autor: Dmitry Glukhovsky
Gatunek: postapokalipsa
Liczba stron:
Wydawnictwo: Insignis

Moja ocena: 6/6