niedziela, 12 listopada 2023

"Kukułcze jajo" Camilla Läckberg - recenzja


Tytuł: "Kukułcze jajo"
Autor: Camilla Läckberg
Gatunek: kryminał
Liczba stron: 544
Wydawnictwo: Czarna Owca
Cykl: Saga o Fjällbace, tom 11

Moja ocena: 5/6

Właśnie skończyłam czytać jedenasty tom serii Saga o Fjällbace autorstwa Camilli Läckberg. Już myślałam, że nie będzie mi dane wrócić do świata ulubionych bohaterów, a tu taka niespodzianka. Wprawdzie powieść musiała trochę poczekać, ale warto było ją kupić, aby poznać dalsze losy Patrika i Eriki, nie mówiąc o analizowaniu warstwy kryminalnej. 

W niewielkim szwedzkim miasteczku dochodzi do kolejnego morderstwa. Ofiarą jest znany fotograf Rolf Stenklo, który zostaje znaleziony w galerii, gdzie miał mieć wystawę zdjęć. Został zaskoczony przez mordercę podczas przygotowywania ekspozycji. Policjanci rozpoczynają śledztwo, ale nie będzie im dane skupić się na jednej zbrodni. Wkrótce na pobliskiej wyspie dochodzi do kolejnego mordu. Uśmierceni zostają ojciec i jego dwóch małych synków. Na pierwszy rzut oka nic nie łączy tych zbrodni. Obie sprawy prowadzi Patrik Hedström ze swoim zespołem. 

W tym samym czasie, kiedy Patrik pracuje nad rozwiązaniem dwóch makabrycznych zagadek, jego partnerka Erika poszukuje materiałów dotyczących niewyjaśnionego morderstwa sprzed lat. Pisarka zamierza napisać książkę o transpłciowej kobiecie Loli, ofierze zagadkowej zbrodni ze Sztokholmu. Od tamtego wydarzenia minęło już prawie czterdzieści lat, ale okazuje się, że policji nie udało się ustalić niczego konkretnego, a sprawa została podejrzanie szybko zamknięta. Kolejne kroki prowadzą Erikę do coraz ciekawszych i zaskakujących informacji. 

Oprócz wątków kryminalnych mamy tutaj rozbudowaną warstwę obyczajową, na którą bardzo czekałam. Byłam ciekawa, jak potoczy się życie Eriki i Patrika oraz ich dzieci, a także co słychać u pozostałych bohaterów. Nie zawiodłam się, podczas lektury otrzymałam dopracowany obraz ich życia, z jego wszelkimi odcieniami. Oprócz pracy nad rozwikłaniem zagadek, bohaterowie stają przed trudnymi wyborami i muszą podjąć wyjątkowo skomplikowaną decyzję.

Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o redakcji, której w kilku momentach nie do końca wyszło... Jednak te parę babolców nie popsuło mi przyjemności z lektury ;-) 

Pewnych elementów układanki domyśliłam się wcześniej i chociaż nie jest to ten sam poziom, co początkowe tomy cyklu, to mam nadzieję, że autorka jeszcze zaprosi nas do swojego miasteczka Fjällbacka. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)