środa, 4 marca 2020

„Ostatnia iskra nadziei” Magdalena Wala - [RECENZJA PRZEDPREMIEROWA]



„Ostatnia iskra nadziei” to drugi tom cyklu Za zakrętem, którego pierwsza część – „Na moment przed świtem” – miała swoją premierę w sierpniu 2019 roku. Ponieważ czytam sporo, trochę martwiłam się, czy uda mi się przypomnieć sobie fabułę pierwszego tomu, ale moje obawy okazały się bezpodstawne. Może pomogło mi to, że powieści mają tylko dwa główne wątki, jeden współczesny, którego bohaterką jest Adriana, a drugi retrospektywny, gdzie obserwujemy życie Agnes i jej rodziny. W każdym razie szybko wróciły do mnie wydarzenia, o których autorka pisała w tomie pierwszym i bez przeszkód mogłam śledzić dalsze losy bohaterów.

Adriana tkwi w nieudanym małżeństwie. Apodyktyczny mąż odciął ją od rodziny i przy każdej okazji krytykował, aż zniszczył kompletnie jej poczucie własnej wartości. Kobieta przestała wierzyć w to, że mogłaby uwolnić się od psychicznego tyrana. Potulnie znosiła połajanki za najmniejszy drobiazg, jego fochy i wieczne niezadowolenie ze wszystkiego, co robiła. Mąż wmówił jej w końcu, że jest głupia i niewarta zachodu. Kiedy Adriana poznała Agnes i usłyszała historię jej życia, zrozumiała, że sama również może coś zmienić.

Tom drugi rozpoczyna się bardzo niezręczną dla Adriany sytuacją, w której stawia ją jej mąż, Stefan. Później jest tylko gorzej. Mężczyzna nie liczy się z uczuciami żony, którą traktuje jak niewolnicę, zarówno w przypadku prac domowych, jak i zadań, które zleca Stefanowi jego szef. Adriana w chwilach załamania ucieka do Agnes, która mieszka piętro wyżej. Tam może poznać dalszy ciąg opowieści staruszki, odpocząć od koszmarnej atmosfery w domu, a przede wszystkim zacząć zbierać siły na wprowadzenie koniecznych zmian.  

Muszę Wam się przyznać, że tak mnie irytował ten cały Stefan, że miałam ochotę strzelić go przez łeb patelnią żeliwną i poprawić kijem od szczotki. Adriana w sumie też była denerwująca z tą swoją uległością i ciągłym tłumaczeniem zachowania męża, ale nie byłam nigdy w takiej sytuacji, więc nie wiem, jak zachowują się tak stłamszone kobiety. W końcu zaczęła w niej zachodzić przemiana, ale ten proces z pewnością potrwa. Z każdym kolejnym rozdziałem dostrzegałam coraz większe światełko w tunelu, więc mogę się domyślać, że Adriana pójdzie wreszcie po rozum do głowy. A przynajmniej chciałabym, żeby kopnęła tego chłopa w… no, wiecie w co ;-)

Bardzo wciągnęła mnie historia Agnes, ale chyba nie umiem zdecydować, który wątek bardziej mnie zainteresował. Dla mnie są równorzędne, prowadzone naprzemiennie i w odpowiednich momentach urywane. Z niecierpliwością czekam na trzeci tom cyklu.

Uprzedzam osoby, które planują jej lekturę, że nie jest to powieść historyczna. To dobrze napisana obyczajówka z wątkiem wojennym i akcentami psychologicznymi, bez nadmiaru wątków i setki bohaterów, w których można by się pogubić. Świetna lektura na wieczór, przy której można odpocząć po trudach dnia.

Tytuł: „Ostatnia iskra nadziei”
Autor: Magdalena Wala
Gatunek: powieść obyczajowa z wątkami historycznymi i psychologicznymi
Liczba stron: 368
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Cykl: Za zakrętem, tom 2

Moja ocena: 6/6

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)