środa, 27 grudnia 2023

"Humbug" Wojciech Kulawski - recenzja


Tytuł: "Humbug"
Autor: Wojciech Kulawski
Gatunek: pastisz romansu mafijnego, kryminał
Liczba stron: 294
Wydawnictwo: CM

Moja ocena: 3/6

Kiedy sięgnęłam po najnowszą powieść Wojciecha Kulawskiego, od razu sprawdziłam znaczenie tytułu, ponieważ przyznaję, że nie znałam tego słowa. Humbug to z angielskiego oszustwo, blaga, brednie, a według Słownika Języka Polskiego PWN to bardzo rozreklamowana sprawa, która po pewnym czasie okazuje się oszustwem. 

Na okładce znalazłam informację, że to pastisz romansu mafijnego, co mnie trochę zestresowało. Nie lubię ani gangsterskich, ani miłosnych historii. Co jakiś czas jednak sprawdzam, czy przypadkiem mi się nie odmieniło...

Marzena Gibała, policjantka stołecznej policji, udaje się na urlop marzeń na Majorkę. Wraz z nią wyjeżdża jej koleżanka Jadwiga Zając. Kobiety wypełniają sobie dni smakowaniem kolejnych drinków z parasolką, łapaniem promieni słońca i słodkim lenistwem. Kiedy Marzena spotyka w egzotycznym kraju koleżankę z przeszłości, Iwonę Strychalską, jest zaskoczona, ale szybko daje się zaprosić do wspólnej zabawy na mocno zakrapianych alkoholem imprezach. Po jednej z nich policjantka budzi się z kacem stulecia na dryfującym jachcie. Nie pamięta niczego z nocnej balangi, ale bardzo niepokojące jest to, że pokład jachtu jest cały we krwi, a ona trzyma w ręce pistolet. Kiedy dowiaduje się o krążącym w sieci filmie, na którym widać, jak strzela do mężczyzny, jej sytuacja robi się bardzo niekorzystna. W zastrzelonym człowieku rozpoznaje rozbitka, którego uratowała od utonięcia zaledwie dzień wcześniej. Idylliczne wakacje w jednej chwili zamieniają się w koszmar. Policjantka jest poszukiwana nie tylko przez hiszpańską policję, ale także trafia na celownik gangsterów.   

Stworzeni przez autora bohaterowie nie przekonali mnie do siebie. Szczególnie trudno mi było uwierzyć w przemianę osobowościową pruderyjnej Jadwigi. W jednym momencie kobieta nie rozumiała, dlaczego mężczyźni nie zwracają na nią uwagi, chociaż miała na sobie suknię zakrywającą jej ciało od stóp do głów, a w następnym bez zawstydzenia zagrała w filmie erotycznym. Spory przeskok, nawet jeśli "pomogły" jej w tej przemianie narkotyki...

Wydawnictwo konsekwentnie nie pomaga autorowi w dopracowaniu warstwy językowej powieści. Potykałam się na błędach różnego rodzaju na prawie każdej stronie, a bohaterowie głównie bąkali lub mamrotali. Powtórzenia i literówki nie pomagały w lekturze. Szkoda, bo wystarczyłoby poddać tekst redakcji i czytałoby się zdecydowanie przyjemniej. 

Jak wspomniałam na początku, nie lubię historii mafijnych, dlatego nie sugerujcie się moją oceną. To nie jest zła książka. Po prostu nie trafiła w moje gusta, ale jeśli lubicie mafijne porachunki, niebezpieczne pościgi i słoneczne krajobrazy Majorki, będziecie się dobrze bawić przy tej lekturze.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorowi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)