Moja ocena: 5/6
Drugi tom cyklu Młodzi wojowie autorstwa Tomasza Kruczka przeczytałam piorunem. Chociaż akcja rozgrywa się wiele lat później, a znani mi bohaterowie są już dorośli, czytało się równie dobrze, jak część pierwszą.
Gród Bnin, w którym teraz mieszkają rodziny znanych nam z pierwszego tomu nastoletnich bohaterów oraz ojciec Jan, czyli znany nam niewolnik Hans, zostaje doszczętnie ograbiony i spalony. Mieszkańcy zostają uprowadzeni przez najeźdźców i poprowadzeni w nieznane. Wśród jeńców znalazła się dorosła już Bogna, siostra Leszka, a także Kaśka, najmłodsza córka Dis i Leszka, wraz z gromadką dzieci, którymi się opiekowała. Sytuacja zrobiła się naprawdę nieciekawa, bo król Kazimierz został wygnany z kraju, a rządy przejął Bezprym, najstarszy syn Bolesława Chrobrego.
Kiedy Kaśce z dziećmi udaje się zbiec z kolumny jeńców, pojawia się nikły promyk nadziei na ratunek dla pozostałych uwięzionych. Bogna zostaje z mieszkańcami Bnina, a Kaśka wraz z bratem Gniewoszem, wojowniczką i strażniczką chramu Żywią i starcem Lasotą zabierają dzieci do bezpiecznego miejsca i postanawiają odbić więźniów. Nie będę opisywać Wam tu szczegółowo, co się wydarzyło, żeby nie psuć przyjemności z lektury. Ale mogę zdradzić, że dzieje się jeszcze więcej niż w poprzednim tomie. Jedyne, co mi sprawiało trochę trudności, to zapamiętanie, kto jest czyim dzieckiem :-D.
Nie da się ukryć, że tym razem również w tekście ukryło się sporo błędów, ale starałam się nie zwracać na nie uwagi. Wygląda na to, że redaktor i korektorzy mieli mało czasu na pracę nad tą opowieścią.
Jestem bardzo ciekawa trzeciego tomu. Z przyjemnością przeczytam o dalszych losach ojca Jana i reszty bohaterów. A może to już będzie zupełnie inna historia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)