czwartek, 1 maja 2025

"Jurajskie ścieżki. Opowieść fotografa i podróżnika o wędrówkach po krainie Orlich Gniazd" Mikołaj Gospodarek - recenzja


Tytuł: "Jurajskie ścieżki. Opowieść fotografa i podróżnika o wędrówkach po krainie Orlich Gniazd"
Autor: Mikołaj Gospodarek
Gatunek: reportaż, przewodnik, autobiografia podróżnicza
Liczba stron: 286
Wydawnictwo: Pascal

Moja ocena: 6/6

Publikacja "Jurajskie ścieżki. Opowieść fotografa i podróżnika o wędrówkach po krainie Orlich Gniazd" łączy w sobie kilka gatunków. Po lekturze widzę w tej książce elementy reportażu i przewodnika z wątkami autobiograficznymi. Mikołaj Gospodarek zaprosił czytelników do swojego jurajskiego świata. Nie na Jurę z perspektywy przewodnika, który chce zaprezentować atrakcyjne miejsce turystom, ale przez pryzmat miłości do ścieżek i tras, które przemierza od lat i wciąż mu ich mało.

Książka podzielona jest na rozdziały będące przystankami w tej nietypowej opowieści. Poszczególne tematy zostały przemyślane i uporządkowane w konkretny sposób. Miałam wrażenie, że przemierzam opisywane zakamarki wraz z autorem. Chociaż mieszkam na Jurze od urodzenia, wielu miejsc nie znałam do tej pory, a nawet o nich wcześniej nie słyszałam. Taką właśnie Jurę prezentuje w swojej książce Mikołaj Gospodarek - często nieznaną i mało uczęszczaną, a równie piękną, jak ta wypromowana w typowych przewodnikach.

Dwadzieścia rozdziałów zawiera sporą dawkę wiedzy o jurajskich atrakcjach, a także piękne zdjęcia, uzupełniające treść. Znajdziecie na nich nie tylko urokliwe miejsca, zabytki czy smakowite dania, ale także fotografie z archiwum autora. 

Wiecie, które miasto określane jest Srebrnym Miastem? Gdzie znajdują się źródła Warty? Jakie ryby serwuje się w Złotym Potoku? Co oferuje trasa turystyczna Podziemny Olkusz? Na te i wiele innych pytań odpowiedzi znajdziecie właśnie w tym wyjątkowym przewodniku, który powstał z miłości do Jury Krakowsko-Częstochowskiej.

Pięknie wydana, publikacja ta może stanowić piękny prezent zarówno dla pasjonata wędrówek po Jurze, jak i kogoś, kto dopiero zamierza poznać to miejsce.

Nie wahajcie, sięgnijcie po opowieść Mikołaja Gospodarka, a z pewnością spędzicie dzięki niej miłe chwile na Jurze. 


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Pascal

poniedziałek, 28 kwietnia 2025

"Powrót do Nałęczowa" Wiesława Bancarzewska - recenzja [PATRONACKA]


Tytuł: "Powrót do Nałęczowa"
Autor: Wiesława Bancarzewska
Gatunek: powieść obyczajowo-historyczna
Liczba stron: 408
Wydawnictwo: Szara Godzina
Cykl: Powrót do Nałęczowa, tom1

Moja ocena: 6/6

Co byście zrobili, gdyby pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie, w Waszej łazience otworzył się portal do podróży w czasie? Skorzystalibyście z okazji, aby zobaczyć świat sprzed lat albo dajmy na to odwiedzić rodzinę? Taki właśnie dylemat miała bohaterka powieści Wiesławy Bancarzewskiej, Anna. Jaką podjęła decyzję i co z tego wyniknęło?

Codzienność Anki Duszkowskiej jest bardzo, bardzo nowoczesna. Nie mieszka z partnerem, Bartkiem, ale spotykają się co jakiś czas, na luzie i bez większych zobowiązań. Ma dobrą pracę, która zapewnia jej stabilizację finansową. Ma dostęp do wszystkich technologicznych nowinek, może śledzić na bieżąco wiadomości z kraju i ze świata w telewizji i Internecie. Czego chcieć więcej? Kiedy pewnego dnia zupełnie przypadkowo przenosi się z własnej łazienki do Nałęczowa lat trzydziestych, jej dotychczasowe życie wywija fikołka. Po pierwsze dlatego, że nagle trafia do świata sprzed prawie stu lat, a po drugie przeżywa niezły szok, kiedy orientuje się, że dzięki temu może spotkać... członków swojej rodziny, a dokładniej ukochaną Babcię i jej córki, a wśród nich swoją mamę.   

Najbardziej chyba wciągnęło mnie obserwowanie poczynań Anki, kiedy przyszło jej wtopić się w tłum w Nałęczowie z tysiąc dziewięćset trzydziestego drugiego roku. W jaki sposób pracowała nad tym, żeby nie wypaść jak kosmitka wśród nałęczowskich mieszkańców. Iskrzące się humorem narracje nadawały tej opowieści kolorytu. Sytuacje, które Anka napotykała przy okazji kolejnych wizyt, pozwalały poznać nie tylko ją, ale również innych bohaterów, w tym członkinie rodziny Anki, a także niezwykle wyniosłą śmietankę towarzyską z pobliskiego hotelu. To była naprawdę świetna zabawa, towarzyszyć Ance każdego dnia w Nałęczowie. 

Fantastyczne było obserwowanie, jak Anna powoli poznaje swoje ciotki i własną mamę z czasów, kiedy były dziewczynkami. I jak serce rwie jej się do ukochanej Babci, której przecież nie mogła zdradzić, kim tak naprawdę jest. Dla pani Zofii i jej córek na zawsze pozostała letniczką z fanaberią mieszkania pod strzechą. 

Nie obyło się również bez wątku romansowego i chociaż zawsze piszę szczerze, że nie lubię i nie sięgam po romanse, to tutaj ten wątek jest tak humorystyczny, że samą przyjemnością było czytać o pannie Annie i panu Aleksandrze. Jak skończy się ich znajomość? Nie powiem! :D      

Pomysł na fabułę natychmiast skojarzył mi się z powieścią młodzieżową Ewy Nowackiej "Małgosia contra Małgosia". Tam wprawdzie zamieniały się dwie nastolatki, z których jedna mieszkała we współczesności, a druga w Polsce szlacheckiej, ale pomysł bardzo podobny i również przyjemnie się czyta.   

Sięgnijcie koniecznie, jeśli jeszcze nie mieliście okazji. Gwarantuję Wam, że to będzie bardzo mile spędzony czas. 

Dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina za możliwość patronowania powieści


piątek, 25 kwietnia 2025

"Toksyczne układy" Katarzyna Wolwowicz - recenzja


Tytuł: "Toksyczne układy"
Autor: Katarzyna Wolwowicz
Gatunek: kryminał
Czas trwania: 8 h 4 minuty
Lektor: Filip Kosior
Wydawnictwo: Zwierciadło
Cykl: komisarz Olga Balicka, tom 3

Moja ocena: 6/6

Trzeci tom serii o komisarz Balickiej rozpoczyna się w chwili, kiedy Olga wraca do pracy w policji po urlopie macierzyńskim. Trudno jej zostawiać córeczkę, ale robota nie poczeka.

Kiedy ginie nielubiana kierowniczka koncernu farmaceutycznego BigPharma, Beata Nowak, policja rozpoczyna śledztwo. Równocześnie Olga zaczyna interesować się starszym śledztwem, dotyczącym śmierci Barbary Muszyńskiej, która została zamordowana na klatce kamienicy Olgi. Sprawca do tej pory nie został wykryty. Napięcie rośnie w chwili, kiedy okazuje się, że obie kobiety pracowały dla tej samej firmy. Czy to przypadek? 

Olga nie jest zadowolona z tego, że obie kobiety pracowały dla BigPharmy, ponieważ w tym koncernie pracę dostała również jej młodsza siostra, Elwira. Balicka zaczyna się obawiać o jej bezpieczeństwo. 

W toku śledztwa pojawiają się niepokojące fakty. Sprawdzone przez śledczych statystyki medyczne mówią, że podczas badań nad pewnym lekiem BigPharmy niepokojąco wzrosła śmiertelność pacjentów biorących udział w badaniach. Czy firma medyczna ma na celu leczenie czy raczej zyski?   

Wśród znanych nam bohaterów pojawia się świeża krew. Nowa prokurator Kalina Talarek ewidentnie ma jakieś ale do Kornela i nie zawaha się zrealizować pewnego niecnego planu. Czy nadkomisarz zdoła się wybronić z podbramkowej sytuacji?

W trzecim tomie sporo się dzieje. Możecie się spodziewać wartkiej akcji, nagłych zwrotów i ciekawych wątków zarówno w śledztwie, jak i w prywatnym życiu bohaterów. Nie będzie nudy, gwarantuję.

piątek, 18 kwietnia 2025

"Po zmroku" Bartosz Szczygielski - recenzja


Tytuł: "Po zmroku"
Autor: Bartosz Szczygielski
Gatunek: thriller
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Czwarta Strona

Moja ocena: 6/6

"Po zmroku" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Bartosza Szczygielskiego. Okładka mnie nie porwała, ale zaryzykowałam po przeczytaniu opisu, który zdecydowanie przypadł mi do gustu. Lubię historie kryminalne z tajemnicą w tle.

Główna bohaterka, dziennikarka Kasandra Lit, zmaga się z traumą. Jakiś czas temu została napadnięta i od tego czasu boi się wychodzić z domu, obawia się spotykanych ludzi i zawsze ma przy sobie gaz pieprzowy. Dzięki temu, że pracuje w jednym z największych portali informacyjnych w kraju, nie musi zbyt często opuszczać mieszkania, w którym czuje się bezpieczna. Przychodzi jednak dzień, w którym Kasandra musi podjąć decyzję i wyjść z domu, a nawet więcej, wyruszyć w drogę do pensjonatu Uroczysko, o którym ma napisać artykuł sponsorowany. Budynek leży w malowniczej okolicy, wśród mazurskich lasów, dokąd kobieta wybiera się z fotoreporterką z redakcji, Moniką Wawrzyniak. 

Kiedy kobiety docierają na miejsce, okazuje się, że budynek kompletnie nie jest przygotowany na przyjmowanie gości. Trwa w nim remont, więc trudno będzie napisać dobry tekst, o urokliwych zdjęciach, na które czeka szef, nie wspominając. Do tego jeszcze Kasandra z Moniką mają sprawdzić, czy reszta ekipy dziennikarzy będzie mogła wkrótce spędzić w Uroczysku czas podczas wyjazdu integracyjnego. Na razie się na to nie zanosi...

Kiedy następnego dnia w niewiadomych okolicznościach znika Monika, a właściciel obiektu wmawia Kasandrze, że przyjechała sama, atmosfera zaczyna się robić co najmniej niepokojąca. Dziennikarka rozpaczliwie poszukuje dowodów na to, że Monika zameldowała się z nią w pensjonacie. Tymczasem miejsce położone wśród lasów, z dala od ludzkich siedzib, zaczyna na nią działać negatywnie, budząc wiele złych wspomnień. Historie o znikających na przestrzeni lat ludziach, których zabrało jezioro, nie są kobiecie obce. Legendy o zimnych ludziach również są jej znajome. Kiedy sprawa ociera się o policję, Kasandra zostaje wręcz zmuszona do powrotu do domu, jednak niespodziewane zniknięcie koleżanki nie daje jej spokoju. Wraz z przyjaciółką Elą wraca do Uroczyska i rozpoczyna własne śledztwo. Jakie tajemnice skrywa przeszłość dziennikarki? Dlaczego właściciel pensjonatu okazał się kłamcą? Kto podrzuca Kasandrze tajemnicze przesyłki? Czy wszyscy wyjdą cało z tego dziwnego miejsca?

Autor uzyskał naprawdę ciężką i duszną atmosferę. Akcja nie gna na łeb, na szyję, tylko posuwa się statecznie i w swoim tempie. Tekst podzielony jest na rozdziały dotyczące współczesności i te z czasów, kiedy Kasandra była dzieckiem. Retrospekcje uchylają rąbka tajemnicy, ale dopiero finałowe WOW odkrywa całą historię i wyjaśnia poszczególne wątki. Muszę przyznać, że jest moc i naprawdę świetnie się bawiłam podczas towarzyszenia Lit w jej poczynaniach. 

Polecam!

wtorek, 8 kwietnia 2025

"Złuda" Agata Kunderman - recenzja


Tytuł: "Złuda"
Autor: Agata Kunderman
Gatunek: kryminał
Liczba stron: 480
Wydawnictwo: Initium
Cykl: Aspirant Anita Starska i prokurator Feliks Niemiłko, tom 2

Moja ocena: 6/6 

Z ciekawością sięgnęłam po drugi tom serii przygód aspirant Anity Starskiej i prokuratora Feliksa Niemiłko. "Wody czerwone", czyli pierwszy tom, w którym poznałam dwójkę wspomnianych bohaterów, był na tyle wciągający, że z zainteresowaniem sięgnęłam po kolejną część. 

Akcja powieści rozgrywa się w Lądku-Zdroju. Tym razem na przestrzeni kilku miesięcy znikają lub zostają zamordowane młode kobiety. Początkowo policja nie łączy tych zdarzeń, jednak wkrótce okazuje się, że są między nimi pewne powiązania. Wszystkie kobiety aktywnie działały w sieci, prowadząc popularne konta w mediach społecznościowych. Pewnego dnia znika kolejna młoda kobieta, matka i żona, Malwina Ratajczak. Automatycznie pierwszym podejrzanym staje się jej mąż, jednak czy ojciec tak bardzo kochający synka może stać się katem własnej żony? Duet Starska i Niemiłko rozpoczynają śledztwo, w które szybko wkradają się lokalne legendy o Wędrowcu, który według opowieści ma na koncie złe traktowanie niektórych spacerujących samotnie górskimi szlakami turystów.

Autorka w ciekawy sposób pokazała fałsz płynący często z influencerskich kont, na których życie ich właścicieli ocieka wprost dobrobytem i szczęściem, a w rzeczywistości to często kłamstwa, mające na celu zdobycie popularności. Czy te działania miały wpływ na działania mordercy? 

Nie obyło się również bez warstwy obyczajowej, czyli autorka nie zapomniała o życiu prywatnym naszych bohaterów. Wkraczamy w świat Anity, gdzie prym wiedzie opieka nad chorym ojcem, relacja pełna wzajemnej troski i miłości. Do tego połączenie emocjonalnego podejścia Starskiej z twardym realizmem Feliksa - świetny mariaż. Jest śledztwo, jest życie, jest moc.

Polecam i czekam na kolejne przygody pani aspirant i pana prokuratora.