środa, 23 stycznia 2013

"Brak wiadomości od Gurba" Eduardo Mendoza - recenzja

Prześmieszna historia dwóch kosmitów, którzy lądują swoim statkiem na Ziemi z pewną misją do wykonania. Napisana w formie pamiętnika, prowadzonego przez przełożonego Gurba. Kosmita poszukuje Gurba, który pewnego dnia po prostu zaginął, i zapisuje w skrócie, w bardzo analityczny, matematyczno - logiczny sposób, swoje wrażenia i spostrzeżenia, dotyczące życia Ziemian. 
Fantastyczna książka na zimowe wieczory. Odpoczynek z uśmiechem od ucha do ucha gwarantowany. 

niedziela, 20 stycznia 2013

"Kto wiatr sieje" Virginia C. Andrews - recenzja

Czwarty tom serii napisanej przez Virginię Andrews przeczytałam jednym tchem. Słyszałam głosy, że książki te są nudne, że mroczne, że męczące, ale wszystko zależy od upodobań czytelniczych danego człowieka. Według mnie są świetne, czyta się je szybko. Jak już brałam tom do ręki, trudno mi go było odłożyć, bo wciąż działo się coś ciekawego, coś, co wymagało po prostu doczytania kolejnych wersów, stron, kartek... Trzyma w napięciu.
Akcja powieści rozgrywa się w odbudowanym przez Barta, młodszego syna Cathy, Foxworth Hall. Gmaszysko na pierwszy rzut oka wygląda pięknie i okazale, zachwyca gości, ale jego mieszkańców łapie w straszną pułapkę...  
Bart marzy o przejęciu fortuny Foxworth'ów i przygotowuje wspaniałe przyjęcie z okazji swoich 25 urodzin. Udaje mu się namówić brata Jory'ego, znanego już tancerza, aby wystąpił dla jego gości. Niestety podczas występu wydarza się tragiczny w skutkach wypadek. Jory zostaje poważnie ranny, kiedy spadają na niego kolumny będące częścią scenografii. Jako Samson miał je powalić na ziemię, jednak ktoś zamoczył piasek, który je wypełniał, przez co stały się niebezpiecznie ciężkie. Jory wylądował w szpitalu z uszkodzonym kręgosłupem. Czy będzie mógł tańczyć? Czy jego żona Melodie weźmie pod uwagę to, że mógłby już nigdy nie zatańczyć i będzie go wspierać w trudnych chwilach? Czy Bart wreszcie znajdzie szczęście mając to, czego pragnął najbardziej?
Polecam tę część. Ja nie mogę się już doczekać ostatniej.  

czwartek, 10 stycznia 2013

"Łowcy Atlantydy" Andy McDermott

Tytuł: "Łowcy Atlantydy"
Autor: Andy McDermott
Liczba stron: 382
Wydawnictwo: AMBER
Cykl: Nina Wilde i Eddie Chase, tom 1


Moja pierwsza książka w 2013 roku...
Thriller przygodowy można powiedzieć - "z krwi i kości", a w tym przypadku raczej z papieru i czcionki ;-)
Świetnie napisana, z wartką akcją i ciekawymi postaciami. Nie zawiodłam się, czytałam z zapartym tchem i nie nudziłam się nawet przez chwilę. 
Jak mówi tytuł, chodzi o odkrycie jednej z największych tajemnic świata - odnalezienie Atlantydy. W prologu poznajemy dwoje archeologów - Laurę i Henry'ego Wilde'ów, dla których mityczna kraina już dawno przestała być fikcją. Znaleźli bowiem dowody na to, że idealne państwo i jego mieszkańcy istnieli naprawdę. Niestety na drodze do wielkiego odkrycia stanęła im grupa tytułująca się Bractwem, której celem jest niszczenie wszystkiego, co wiąże się z Atlantydą. Nawet, jeśli trzeba przy tym kogoś zabić. Para archeologów przypłaca więc swoje odkrycie życiem...
Po latach córka wspomnianej pary, doktor Nina Wilde, zarażona przez rodziców pragnieniem odnalezienia mitycznej wyspy, poszukuje sposobu na kontynuowanie swoich badań. Doszła już do niesamowitych wniosków, które teraz należy sprawdzić w terenie. Niestety jej zwierzchnicy nie są przychylni temu pomysłowi i dr Wilde nie dostaje pieniędzy na wyprawę badawczą. Kiedy załamana i wściekła próbuje wymyślić inny sposób na dokończenie swojej pracy, pojawia się szansa. Jeden z najbogatszych ludzi na świecie, Krystian Frost, proponuje jej pieniądze i wszelką pomoc, gdyż sam od lat usiłuje odnaleźć Atlantydę. Swoją fascynację tłumaczy tym, że tak wielki skarb, jakim jest z pewnością Atlantyda, należy pokazać światu. Nina po namyśle zgadza się na współpracę i wraz z miliarderem i jego córką, Kari, wyrusza w drogę. Aby zapewnić misji bezpieczeństwo, Frost zatrudnia byłego komandosa Eddiego Chase'a, który staje się niezniszczalnym aniołem stróżem obu pań.   
Akcja nabiera tempa, gdy grupa badawcza zaczyna odnosić sukcesy, a teoretyczne wnioski dr Wilde potwierdzają się w terenie. Jednak pojawia się problem - na drodze do rozwiązania zagadki znów staje tajemnicze Bractwo... Frost ma wszelkie środki, by stanąć z nim do walki.
Początkowo wydaje nam się, że wiemy kto jest tym dobrym, a kto tym złym, ale z każdą stroną zaczynamy się coraz bardziej wahać... 
Warto przeczytać, polecam :-) Uważam, że "Łowcy..." są o wiele lepsi od "Krypty Herkulesa".