sobota, 6 stycznia 2018

"Pudełko z marzeniami" Magdalena Witkiewicz, Alek Rogoziński - recenzja



Kiedy zaczęłam lekturę "Pudełka z marzeniami" duetu Witkiewicz - Rogoziński, nie wiem dlaczego, ale odniosłam wrażenie, że bohaterka żyje przynajmniej w dziewiętnastym stuleciu. Może to imię mnie zmyliło? Malwina. Albo figurka św. Ekspedyta w piwnicy? Trudno stwierdzić, w każdym razie wrażenie było interesujące. Później przyszło mi do głowy, że ta książkowa atmosfera pasuje idealnie do klimatu cudownego filmu pt. "Jasminum". Znacie? Ja uwielbiam i fabułę, i bohaterów :-) "Co się dziwisz?" ;-) 

Pomysł na fabułę genialny. Postaci świetnie stworzone, takie trójwymiarowe, pełne życia i energii. Babcia Janinka cudowna, szczególnie w połączeniu z koleżanką, panią Wiesią. Kłopotów to one nie lubią... 
Plan Kamila z wyeliminowaniem Rozalii - majstersztyk. 


Pomysł z pudełkiem z marzeniami był ciepły i taki do uśmiechania się na samą myśl. Bardzo chciałabym, żeby w realnym życiu każdy znał miejsce, gdzie ktoś z głową w chmurach stworzy takie pudełko marzeń. To musiało być wyjątkowe doświadczenie dla tych wszystkich ludzi, którzy przynosili swoje marzenia i wrzucali do pudełka mimo tego, że przecież mieli świadomość tego, że pudełko nie może być tak magiczne, by spełniało te ich marzenia... A jednak, przychodzili, wrzucali, wierzyli i... działo się! Przypadek? Nie sądzę... ;-)

Z dialogów Tomasza i Floriana uśmiałam się bardzo, podobnie jak z niektórych wypowiedzi pani Wiesi (Kojarzycie scenę, w której starsza pani czyta Michałowi list z klubu czytelniczego? Poplułam ekran czytnika ze śmiechu :D). W ogóle ta powieść składa się z genialnych rozmów i wypowiedzi poszczególnych bohaterów, ich emocji, niepewności, prób i błędów. Jak w życiu, tylko lepiej. Nie polubiłam tylko Cezarego i Radosława, ale taki chyba był zamysł autorów, bo stworzyli ich naprawdę bardzo antypatycznych :-)   
Rzecz jasna nie może być tak idealnie i nie napiszę samych superlatyw, bo jest jedna rzecz, która mnie irytowała podczas lektury. Ale pewnie powiecie, że się czepiam. Trudno. Nic na to nie poradzę, ja też popełniam błędy różnego formatu, ale bardzo mnie mierzi, kiedy autor tekstu stosuje formę "mi" na początku zdania... Sorry, to silniejsze ode mnie. Nie przejdzie mi przez gardło zdanie w stylu "Mi się to podoba", bo misie to mieszkają w ZOO, i tyle :) 

Moja ocena:



10 komentarzy:

  1. Alicja Szpunar-Chyćko:) Brzmi zachęcająco, a tytuł bardzo intryguje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam same pochlebne opinie o książce tego duetu, chyba najwyższy czas samej sprawdzić :)
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest zacna, więc nawet po świętach można ją poznać ;)

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)