poniedziałek, 19 kwietnia 2021

"Czarny świt" Paulina Hendel - recenzja

"Czarny świt" to piąty i ostatni tom serii Żniwiarz autorstwa Pauliny Hendel. Chociaż język powieści nie jest dopracowany również w tym tomie, byłam ciekawa jak autorka postanowiła zakończyć tę historię. Ostatecznie nie jestem przekonana do wersji, którą stworzyła, ale czytało się nieźle. 

Przez cztery tomy obserwujemy przygody Magdy i Feliksa oraz ich przyjaciół i członków rodziny Wojnów. Fabuła prowadzi nas do finałowego piątego tomu, gdzie żniwiarze mają stawić czoła Niji, słowiańskiemu bogu, który uprzykrza życie ludziom na naszym świecie, a także tym, którzy przebywają w Nawii.

Akcja rozgrywa się zarówno w naszym świecie, jak i w Nawii. Grupa bohaterów ląduje w mitycznym świecie i tam przeżywa niebezpieczne przygody. W świecie realnym nie jest lepiej. W Wiatrołomie pojawia się coraz więcej demonów, a Magda i Feliks nie mogą nadążyć z ich zabijaniem. Pierwszy czasami pomaga, ale trudno stwierdzić, po czyjej ostatecznie jest stronie. Kiedy dwójka żniwiarzy i spółka postanawiają przekonać mieszkańców miasteczka o tym, że demony naprawdę istnieją, nie przypuszczają nawet, jakie konsekwencje będą miały organizowane przez nich wykłady i uczenie ludzi ochrony przed stworami przybywającymi z Nawii.

Według mnie najciekawszą postacią jest Janina. Ta staruszka ze swoją złośliwością i butą zdecydowanie ubarwia grupę bohaterów serii. I jeśli kojarzycie ją z poprzednich tomów, gwarantuję, że tutaj Was zaskoczy.         

Im dłużej nad tym myślę, tym bardziej mam wrażenie, że opisywane wydarzenia i niekończące się walki z demonami można było zmieścić w trzech tomach.

Jeśli chodzi o język, w tym tomie bohaterowie nagminnie zrywali się do biegu i robili różne rzeczy nieprzytomnie. Nie obyło się też bez częstych powtórzeń. Wiele było takich kwiatków, ale starałam się je ignorować, a skupić się na fabule.  

Nie mogę wiele napisać na temat finału, aby nie spojlerować. Wspomnę więc tylko tyle, że trochę się poczułam rozczarowana, bo wielu spraw autorka nie rozwiązała. Część wątków pozostała bez odpowiedzi, a zakończenie sugeruje możliwość powstania nowej serii na bazie Żniwiarza. 

Podsumowując, czyta się nieźle, chociaż mogłoby być lepiej, szczególnie, że pomysł na fabułę naprawdę ma potencjał. 

Tytuł: "Czarny świt"
Autor: Paulina Hendel
Gatunek: fantastyka z elementami słowiańskimi
Liczba stron: 512
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Cykl: Żniwiarz, tom 5

Moja ocena: 4/6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)