wtorek, 31 maja 2022

"Kuśnierz" Piotr Kościelny - recenzja

Właśnie skończyłam czytać "Kuśnierza", kontynuację "Zwierza" Piotra Kościelnego i właściwie nie wiem, co napisać o swoich odczuciach. Pierwszy tom cyklu o Mikunie czytało mi się świetnie. Chociaż brutalny, to wciągający i pełen napięcia. Aż chciało się czytać szybciej, żeby poznać kolejne wydarzenia. Tymczasem druga część...

"Kuśnierz" składa się z dwóch bloków. W pierwszym akcja rozpoczyna się w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym roku. Głównym bohaterem jest Marian Gurdak, mieszkaniec wsi Stare Drzewce. Już pierwsze strony pozwalają czytelnikowi poznać go z jak najgorszej strony. Mężczyzna morduje bez skrupułów, a ze skóry swoich ofiar planuje uszyć sobie części garderoby. Robi się brutalnie i krwiście. Kiedy milicja rozpoczyna śledztwo, początkowo nie zdaje sobie sprawy, jak trudna to będzie praca. Szybko jednak nadają mordercy pseudonim Kuśnierz z uwagi na jego sposób działania. Kiedy tylko poznają jego tożsamość, ruszają w pościg. Wydarzenia drugiego bloku rozpoczynają swój bieg w momencie, w którym zakończył się "Zwierz". I tutaj wreszcie pojawia się Mikun, chociaż jeśli ktoś liczy na sceny z jego udziałem, to się rozczaruje, bo jest ich jak na lekarstwo. Policja musi zmierzyć się z trudną sprawą. Mają zbiega, którego należy schwytać jak najszybciej, bez upubliczniania informacji o jego ucieczce. W dodatku na arenie zła pojawia się kolejny brutalny zabójca. Atmosfera się zagęszcza i z każdą chwilą przybywa ofiar.       

Muszę przyznać, że "Kuśnierz" ogromnie różni się od "Zwierza". Przytłaczała mnie ilość wprowadzanych do fabuły postaci. Prawie każdy kolejny rozdział to nowy bohater. Policjantów zatrzęsienie. Tytułowy Kuśnierz w drugiej części kompletnie zmienia front. Już nie interesuje go szycie ubrań z ludzkiej skóry, tylko nagle staje się fanatycznie religijny, a jego cel to odnalezienie syna, w którym widzi Zbawiciela ludzkości. Wędrując do miejsca, w którym spodziewa się znaleźć byłą żonę i syna, Gurdak morduje ludzi, których uważa za wysłanników Szatana. 

Pomysł na fabułę i połączenie poszczególnych wątków w sumie jakoś się broni, jednak warstwa językowa tej powieści mnie zabiła. Ponad pięćset stron literówek, fabularnych "babolców" i wygibasów z czasownikami zwrotnymi może zmęczyć. Rozumiem, że zaimek zwrotny się według zasad pisowni powinien znajdować się przed czasownikiem, jednak nie za wszelką cenę. Ktoś, kto tak przygotował ten tekst, osiągnął tyle, że język powieści stał się sztuczny i nużący. Nikt tak po prostu nie mówi...     

Mimo tych niedogodności myślę, że warto przeczytać tę serię. Aby jak najwięcej wyciągnąć z fabuły "Kuśnierza", koniecznie należy przeczytać wcześniej "Zwierza" i nie robić zbyt dużej przerwy między tomami. Za dużo tu szczegółów, które szybko umykają z pamięci.

Tytuł: "Kuśnierz"
Autor: Piotr Kościelny
Gatunek: kryminał
Liczba stron: 527
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Cykl: Mikun, tom 2

Moja ocena: 4/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)