sobota, 10 sierpnia 2024

"Dziennik Maryli. Życie i śmierć w getcie warszawskim" Maryla - recenzja


Tytuł: "Dziennik Maryli. Życie i śmierć w getcie warszawskim"
Autor: Maryla
Gatunek: pamiętnik, autobiografia, biografia
Liczba stron: 360 
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Moja ocena: 6/6 

"Dziennik Maryli. Życie i śmierć w getcie warszawskim" to poruszające świadectwo Żydówki, którą znamy tylko z imienia wymienionego raz w cudem odnalezionym tekście jej pamiętnika.

Dziennik Maryli został znaleziony w niemieckim obozie koncentracyjnym na Majdanku. Nie wiadomo jak tam trafił, ani nie są znane dalsze losy kobiety, jednak pozwala on poznać wycinek koszmaru, jakim było życie w warszawskim getcie. Towarzyszymy Maryli od wiosny tysiąc dziewięćset czterdziestego drugiego do końcówki kwietnia tysiąc dziewięćset czterdziestego trzeciego roku. Odnalezione zapiski znajdują się w dwóch zeszytach, z których pierwszy jest bardzo zniszczony i niewiele udało się z niego odzyskać, a drugi pozwala trochę głębiej wejść do świata warszawskich Żydów.

Wyjątkowość tej publikacji polega na tym, że Maryla robiła swoje zapiski na bieżąco, a nie odtwarzała po czasie. W związku z tym obraz, który prezentują te notatki, jest w stu procentach prawdziwy i pełen emocji, jest relacją świadka i uczestnika wydarzeń. Pokazuje co czuła kobieta w tamtych strasznych chwilach, jak bała się hitlerowców, jak ukrywała się wraz z innymi Żydami, mając nadzieję na przetrwanie. W spisanych drobnym pismem słowach mocno wyczuwalne jest życie na bezdechu, wyczekiwanie, strach i poczucie beznadziei, zaprawione odrobiną nadziei na lepsze jutro.  

Sam diariusz zajmuje w publikacji niewiele miejsca. Reszta to bardzo rzetelny komentarz historyczny, który uzupełnia i łączy poszarpaną zębem czasu treść dziennika i wyjaśnia wiele zaledwie zarysowanych przez Marylę zdarzeń. Czytelnik może również prześledzić żmudną drogę pamiętnika od odnalezienia go do jego wydania. Wbrew pozorom, chociaż temat jest niezwykle ważny i wart przekazania go kolejnym pokoleniom, nie było łatwo go opublikować. Udało się to po latach działań wielu osób, które dostrzegły jego wagę.

Chociaż nie jest to łatwa lektura, warto po nią sięgnąć, by poznać Marylę i jej gehennę. Szkoda, że nie wiemy, jak potoczyły się jej dalsze losy, jednak można domyślać się, że kobieta nie przetrwała wojennej zawieruchy. Dziennik stał się zatem jej głosem po latach, głosem odkrywającym koszmar hitlerowskich działań, o którym powinniśmy pamiętać, by już się nie powtórzył.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)