Moja ocena: 6/6
Thrillery psychologiczne Alicji Sinickiej mają w sobie niepokój, mrok i duszną atmosferę, czyli wszystko, co jest niezbędne w przypadku tego gatunku.
Anna Gala ma dwie córki i niezwykle skupionego na sobie męża. Starsza z córek, Natalia, przeżywa jako nastolatka koszmarną traumę, która kładzie się cieniem na życiu całej rodziny. Mijają lata, Natalia powoli wraca do równowagi, jednak wciąż siedzi w niej lęk przed światem i ludźmi. Stawia mur, za który nie chcę wpuścić nawet swoich bliskich. Kiedy pewnego dnia dorosła już Natalia podejmuje się opieki nad siedmioletnią córeczką znajomej lekarki, ale ostatecznie wyjeżdża do innej pracy nad morze, jej matka postanawia ratować sytuację i podejmuje się zastąpienia nieodpowiedzialnej córki. Zaczyna przychodzić do domu państwa Czarneckich, gdzie spędza czas z kilkuletnią Kalinką oraz jej chorą babcią, która mieszka w domku obok, będąc pod opieką dochodzącej opiekunki, Igi. Dlaczego atmosfera w domu lekarki wydaje się Annie przytłaczająca?
Oprócz wątku opisanego powyżej, obserwujemy również niezbyt komfortową sytuację, w którą uwikłany zostaje ojciec Natalii, nauczyciel wychowania fizycznego, który prawdopodobnie jako ostatni widział Milenę, uczennicę ze szkoły, w której pracuje. Dziewczyna zniknęła i nie ma z nią żadnego kontaktu. Czy mężczyzna ma związek z zaginięciem uczennicy? Gdzie mogła podziać się Milena? Czy na jej zniknięcie miała wpływ decyzja wuefisty dotycząca udziału dziewczyny w wymarzonym wyjeździe?
Napięcie rośnie z każdym rozdziałem. Naprawdę trudno odłożyć książkę, bo cały czas chce się wiedzieć, do będzie dalej i jaki na czytelnika czeka finał. Historia naprawdę zacna i skomplikowana. Bardzo mnie wciągnęła i z czystym sercem Wam ją polecam.