poniedziałek, 26 czerwca 2017

"Do zobaczenia nigdy" Eric Lindstrom - recenzja

Tytuł: "Do zobaczenia nigdy"
Autor: Eric Lindstrom
Gatunek: literatura młodzieżowa
Liczba stron: 356
Wydawnictwo: YA!



Książka ta trafiła w moje ręce przypadkiem i również przypadkiem zaczęłam ją czytać. Spodobała mi się, chociaż rzadko czytam powieści młodzieżowe. Być może powodem była główna bohaterka, a właściwie to, że była niewidoma? Po raz pierwszy trafiłam na książkę, w której postać pozbawiona była jednego z ważniejszych dla mnie zmysłów - wzroku. 

Parker Grand straciła wzrok w wyniku wypadku samochodowego, w którym zginęła jej matka. Kobieta była pod wpływem alkoholu i nie zapanowała nad autem. Dziewczynka została z ukochanym ojcem, który starał się robić wszystko, aby jej życie wróciło do normy. Sam chyba jednak nie radził sobie zbyt dobrze, o czym nie informował córki. Pewnie nie chciał jej martwić lub straszyć. W końcu już wystarczająco dużo przeszła w swoim krótkim życiu... Problem w tym, że Parker dowiedziała się o jego problemach, kiedy już było za późno. Wróciła do domu po porannej przebieżce i zastała go martwego. Stwierdzono, że przedawkował leki. Dziewczyna nigdy nie uwierzyła w to, że ojciec popełnił samobójstwo. Niech sobie reszta świata wierzy w ten absurd. Ona nie zamierza. Faktem jednak było, że w jednej chwili została sama. A, jak wiadomo, niewidoma nastolatka nie poradzi sobie bez pomocy. Dlatego w jej domu pojawiła się rodzina w postaci ciotki, jej męża i dwójki dzieci. Parker nie była zachwycona. To w końcu byli intruzi w jej domu. W dodatku uważali, że brak wzroku nie pozwala jej robić praktycznie niczego, a ona przecież jest samodzielna, twarda i świetnie sobie radzi. Ciotka jednak nie dała się przekonać i znacznie ograniczyła jej wachlarz działań.  

Parker musiała zbudować swój świat na nowo. W absolutnej ciemności. Jednak problem ogólnie pojętego kontaktu z otoczeniem nie zniknął, kiedy już jako tako doszła do siebie po wypadku. Musiała jeszcze nauczyć innych, jak mają się zachowywać w jej obecności. Zaprezentowała otoczeniu szereg zasad, które miały to ułatwić. 
Autor naprawdę świetnie opisał świat niewidomej Parker. Stworzył zarówno ją, jak i jej otoczenie. Przyjaciółki, kolegów ze szkoły, członków rodziny. To było interesujące doświadczenie, móc obserwować emocje targające tą z pozoru opanowaną dziewczyną. Chwilami było mi jej naprawdę szkoda, ale nie ze względu na kalectwo, lecz bardziej w związku z tym, że miotała się strasznie między tym, co wydawało jej się, że powinna robić, mówić i czuć, a tym, co naprawdę w niej siedziało. Ta ciągła niepewność co do wszystkiego i wszystkich... To musiało być wykańczające.

Podczas lektury doszłam do wniosku, że Parker nie była łatwą osobą. Mówiła wprost to, co myślała, nawet jeśli nie było to zbyt miłe. Nie była też typem płaczliwej i słabej dziewczyny, która wymaga ciągłego wspierania. Wszyscy widzieli w niej twardą zawodniczkę. W końcu jej pasją było bieganie. 

Pojawił się również wątek damsko-męski, choć może należałoby go nazwać dziewczęco-chłopięcym, ponieważ historia wydarzyła się, gdy Parker i Scott mieli po trzynaście lat i byli parą. Pewnego dnia mieli się spotkać w jednej z sal w szkole, by pobyć ze sobą sam na sam i, co tu dużo mówić, całować się. Scott pochwalił się kolegom, a oni schowali się w tej sali i... wyśmiali "zakochaną parę". Parker przeżyła ogromną traumę i zamknęła się w sobie. Nie wybaczyła Scottowi tego, że wystawił ją na pośmiewisko. Czy jednak ta sytuacja na pewno była winą Scotta? Co stanie się, kiedy Parker zorientuje się, że jej były chłopak przeniósł się do jej szkoły i nawet chodzi z nią na trygonometrię? Jak niewidoma dziewczyna radzi sobie w szkole, podczas lekcji? Kto jej pomaga? Kim są Molly, Kent, Sarah? Jakie relacje ich łączą? I jak to możliwe, że niewidoma dziewczyna jest sprinterką???   
  
Polecam gorąco. Książkę pochłonęłam w kilka godzin i uważam, że naprawdę warto ją przeczytać. Dzięki tej lekturze poznałam wiele reguł, którymi rządzi się świat osób niewidomych. 

6 komentarzy:

  1. Podzielam Twoją opinię :), bardzo podobała mi się ta książka.

    Pozdrawiam, a w wolnej chwili zapraszam do siebie zakladkadoksiazek.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomimo tak pozytywnej recenzji, nie jestem w 100% przekonana do tej książki. Rzadko czytam powieści obyczajowe, ponieważ bardzo trudno jest mi je zacząć. :)

    Pozdrawiam serdecznie. :)
    niezapomniany-czas-czyli-o-ksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy po nią sięgnęłam, nie przypuszczałam, że tak mnie wciągnie :-)

      Usuń
  3. Sporo dobrego słyszałam o tej pozycji. Co prawda mam teraz sporo zaległości i mnóstwo książek do przeczytania jednak może kiedyś sięgnę po te książkę. Blog będę obserwować i zapraszam do mnie.
    Pozdrawiam

    Czytankanadobranoc.blogspot.ie

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślałam, że to kolejny schematyczny romans dla młodzieży. A tu, jak opisujesz, to całkiem coś innego. Czytałam kiedyś książkę z niewidomą dziewczyną jako narratorka, ale była taka płytka i infantylna. Ta książka zdaje się poruszać problem uznawania osób niewidzących jako niezdolne do jakiejkolwiek pracy, w ogóle do funkcjonowania. Wydaje mi się, że powinnam przeczytać tę książkę :)
    Pozdrawiam serdecznie :)
    bcholic13.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam :-) Sama byłam pozytywnie zaskoczona. Książka przyszła do recenzji, zamówiona przez jedną z moich nastoletnich recenzentek. Ja mam trochę więcej lat, więc nie planowałam jej przeczytać, ale miałam wolną chwilę, więc zajrzałam i... wciągnęła mnie tak, że z żalem przekazałam ją recenzentce, z zakładką w środku i przykazaniem, żeby mi jej nie wyjmowała, bo jak tylko zwróci książkę, to czytam dalej :D

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)