poniedziałek, 16 października 2017

"Skarb heretyka" Scott Mariani - recenzja

Tytuł: "Skarb heretyka"
Autor: Scott Mariani
Gatunek: powieść przygodowa, archeologiczna

Liczba stron: 357
Wydawnictwo: Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA


Kolejna książka z Wielkiej Wymiany Książkowej za mną i znów bingo! Bardzo dobrze mi się czytało i już zaczynam się rozglądać za kolejnymi książkami tego autora. Już spodobał mi się jeden z tytułów: "Spisek Mozarta".

Ben Hope, główny bohater powieści, to były żołnierz. Zdecydował się opuścić SAS i całkowicie zmienił swoje życie. Kupił starą posiadłość we Francji, gdzie stworzył ośrodek szkoleniowy, w którym zapoznawał kursantów z tajnikami walki z porwaniami. Tym właśnie zajmował się, gdy pewnego dnia odebrał telefon od człowieka, który kiedyś, w czasie, gdy Ben był jeszcze członkiem elitarnej jednostki wojskowej, uratował mu życie. Historia, którą usłyszał od pułkownika Harry'ego Paxtona, związana była ze śmiercią syna rozmówcy, Morgana. Pułkownik poprosił Bena, by - biorąc pod uwagę jego przeszłość - odnalazł morderców jego syna i pomścił śmierć młodego naukowca. Decyzja jest trudna, ponieważ Hope już nie zabija... Sytuacja coraz bardziej się komplikuje, kiedy mężczyzna poznaje piękną żonę Paxtona, Zarę, w której zakochuje się od pierwszego wejrzenia (no dobra, to było trochę naciągane i irytujące. To jedyny wątek, który mnie kompletnie nie przekonał...). Kobieta również wydaje się być nim żywo zainteresowana. I co teraz? Jak można odbijać żonę komuś, kto uratował nam życie??? Ben ostatecznie zgadza się odszukać morderców Morgana, jednak wyruszając w drogę nie spodziewa się nawet, jak bardzo skomplikuje się ta z pozoru prosta sprawa...

Jeśli chodzi o wątek miłosny, to mogę uspokoić tych, którzy nie przepadają za takimi, że jest go w powieści naprawdę niewiele. Miałam wrażenie, że autor dosłownie naszkicował go jedynie (na szczęście dla mnie!), aby móc skupić się na głównym wątku, czyli poszukiwaniach skarbu tytułowego heretyka, czyli faraona Echnatona, który jako pierwszy próbował wprowadzić religię monoteistyczną. To miłość do Zary motywowała Bena do poszukiwań. W trakcie misji mężczyzna odnalazł przyjaciela Morgana, również naukowca, Kirby'ego, który wraz z nim podążył śladem wspólnie rozwiązywanych wskazówek. Lubię takie starożytne, archeologiczne klimaty, więc bardzo mnie wciągnęły te ich działania. 

Nie będę się rozpisywać na temat fabuły, żeby nie spojlerować. Kilka wydarzeń mnie po drodze zaskoczyło, choć można się też pewnych posunięć bohaterów domyślić. Nie przeszkadza to jednak w śledzeniu dość szybko rozwijającej się akcji. Zakończenie zaś jest dość zaskakujące. Do końca nie wiemy bowiem, kto jest po ciemnej stronie mocy...

Autor nie zapomniał o dodaniu do dialogów odrobiny humoru, dzięki czemu nasi bohaterowie nabrali trójwymiarowych ludzkich cech. 

"...karetka mknęła na sygnale w stroną najbliższego szpitala. Kirby otworzył oczy.
- Gdzie ja jestem, do cholery? Co się stało?
- Siedź cicho, przecież umierasz na serce - powiedział Ben.
Kirby wykrzywił się, dotknął ręką twarzy. - Prawie złamałeś mi szczękę. Jezu!
- Chciałem, żebyś w swojej roli był naprawdę wiarygodny. Nie zawiodłeś mnie."

"- Zgłaszam protest - wymamrotał Kirby biorąc do ręki mały rewolwer. - Naprawdę. - Przymknął jedno oko, unosząc broń.
- Nie to oko - rzucił Ben.
- Kirby skorygował swój błąd.
- A skąd mam wiedzieć, czy broń jest naładowana?
- Widzisz te mosiężne brzegi naboi, między cylindrem a ramą rewolweru? Po nich wiesz, czy magazynek jest pełny. (...) To broń dla idioty, więc dasz sobie radę."

6 komentarzy:

  1. Twoja opinia zaciekawiła mnie i w najbliższym czasie sięgnę po nią.
    Pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce, ale przekonałeś mnie do niej. Jeśli będę miała możliwość na pewno przeczytam.:)
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też spotkałam się z nią przypadkowo, dzięki wymianie książkowej, ale zamierzam szukać kolejnych książek autora, bo mi się spodobała :)

      Usuń
  3. Książka przedstawia się całkiem interesująco, a archeologia i historia to totalnie moje klimaty, więc możliwe jest, że się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)