piątek, 17 maja 2019

"Kółko się pani urwało" Jacek Galiński - recenzja


Kiedy widzisz na okładce książki tytuł od czapy, wiedz, że coś się wydarzy... Debiut Jacka Galińskiego budzi różne emocje wśród czytelników, ale nie przeglądałam recenzji przed lekturą. Po prostu zobaczyłam okładkę, przeczytałam tytuł i wiedziałam, że muszę ją mieć. Czy warto było? Po mojej ocenie widać, że jak najbardziej. Bo mnie się, proszę Państwa, Zofia Wilkońska bardzo spodobała. 

Główna bohaterka to żywotna emerytka, która nie rozstaje się ze swoim wózeczkiem zakupowym. Groteskowa, ironiczna, trochę zarozumiała, z obrazem siebie i otoczenia kompletnie nie przystającym do rzeczywistości. Czasami o czymś zapomni, a innym razem zapamięta coś na mur-beton. Jak to starsza pani, która mieszka sama i w większości wypadków musi liczyć głównie na siebie. Również w kwestiach finansowych, więc i jej interesujące sposoby na oszczędzanie pojawią się w tekście. Kiedy pewnego dnia kobieta staje się ofiarą przestępstwa, a organa ścigania nie spieszą się, by ująć sprawcę, pani Zofia postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Niestety, nie wszystko idzie po jej myśli. Jednak Wilkońska nie poddaje się, a wręcz przeciwnie. Kolejne trudności tylko dodają jej energii i budzą u niepozornej emerytki całe pokłady kreatywności. Co Was czeka, jeśli sięgniecie po tę powieść? Spodziewajcie się włamania (i to nie jednego!), trupa i porwania. O reszcie atrakcji nie wspomnę ;-) 

Akcja jest dynamiczna, pełna zwrotów i zabawnych sytuacji. Nie przeszkadzały mi nawet wulgaryzmy, które pojawiły się w dialogach staruszki z pewnym oprychem. Były po prostu na swoim miejscu, dodając atmosferze pazura.

Narracja w tej książce niesamowicie przypadła mi do gustu. No i co z tego, że fabuła jest dość przewidywalna? Myślę, że to nie zawsze ma największe znaczenie. Kiedy o swoich działaniach opowiada Zofia Wilkońska, człowiek cieszy się nieprzerwanym pasmem humoru. Próbowałam wybrać jakiś cytat dla potwierdzenia mojej tezy, ale nie mogłam, ponieważ podobały mi się WSZYSTKIE dialogi :D Dodam tylko, że najlepiej nie czytać tej książki publicznie. Ciągłe chichranie się w trakcie czytania mogłoby wywołać u potencjalnych obserwatorów skojarzenia dalekie od tych związanych z lekturą ;-) 

Polecam tę powieść każdemu, kto lubi lekkie, żartobliwe historie kryminalne i nietuzinkowych bohaterów. Naprawdę warto poznać panią Zofię (chociaż może niekoniecznie w realnym życiu, ponieważ niektóre cechy jej charakteru mogą być trudne do zaakceptowania na dłuższą metę :D). Mam nadzieję, że to nie było nasze ostatnie spotkanie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)