sobota, 5 lipca 2025

"Dziewczynka z Sobiboru" Franco Forte, Scilla Bonfiglioli - recenzja

Tytuł: "Dziewczynka z Sobiboru"
Autor: Franco Forte, Scilla Bonfiglioli
Gatunek: literatura wojenna
Liczba stron: 328
Wydawnictwo: Bukowy Las

Moja ocena: 6/6

Czy wszyscy naziści byli po złej stronie mocy? Czy pracowali dla Wielkiej Rzeszy z własnej woli? Ilu było takich żołnierzy, którzy marzyli o tym, by wojna nigdy się nie wydarzyła? Zapewne lista byłaby długa, bo nie można wszystkich wrzucać do jednego worka...

Hans Heigel mieszka z żoną Ingrid i córeczką Hanne w niewielkim, spokojnym miasteczku Osnabruck. Jest Niemcem, ale nie popiera nazistowskich poglądów swoich pobratymców. Jednak jest również oficerem rezerwy SS, zatem i on zostaje w końcu wysłany do okupowanej Polski, gdzie w tysiąc dziewięćset czterdziestym trzecim roku obejmuje stanowisko zaopatrzeniowca magazynów w obozie koncentracyjnym w Sobiborze. Dopiero co przeżył ogromną osobistą tragedię, a tu nagle zostaje wrzucony w tryby nazistowskiej machiny śmierci. Nawet nie spodziewa się, co czeka go w Sobiborze i kolejnych miejscach kaźni, do których zostaje wysłany w czasie swojej służby. 

Pewnego dnia w Sobiborze, wśród więźniów prowadzonych na śmierć, Hans dostrzega niepozorną dziewczynkę, Leę. Mała jest łudząco podobna do jego ukochanej córeczki i w jednej chwili Heigel podejmuje decyzję. Postanawia uratować dziewczynkę przed śmiercią. Wkrótce okazuje się, że życie tego konkretnego dziecka staje się dla niego najwyższą wartością, do tego stopnia, że ryzykuje własne bezpieczeństwo, aby ochronić dziewczynkę przed komorą gazową. 

Przy okazji śledzenia kolejnych prób ocalenia Lei czytamy o warunkach życia, a właściwie wegetacji, w obozach w Sobiborze i na Majdanku. Widzimy więźniów, którzy postanawiają zaufać naziście, aby ratować dziecięce życie. I chociaż można się zastanawiać, jaki sens ma żałowanie hitlerowca, to chyba nie ma co tego rozważać. Każdy człowiek może mieć w sobie okruchy człowieczeństwa, jednak nie zawsze mają one szansę się ujawnić. Czy Hans pozostał człowiekiem, mimo nacisków jego przełożonych? Czy udało mu się uratować Leę, w której zobaczył własne dziecko? 

Chociaż książka w pierwszej chwili wywołała we mnie sprzeczne uczucia, bo obawiałam się, że to fantastyka obozowa, to jednak jest to prawdziwa historia, która ma swój koniec w rzeczywistości powojennej. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)