wtorek, 23 lipca 2024

"Bohaterki Boga" Agnes Brot - recenzja


Tytuł: "Bohaterki Boga"
Autor: Agnes Brot
Gatunek: biografia, pamiętnik
Liczba stron: 265
Wydawnictwo: Wydawnictwo M

Moja ocena: 5/6

"Bohaterki Boga" to reportaż opisujący historie kobiet, które zdecydowały się nie tylko służyć Bogu, ale także ludziom, w których tego Boga dostrzegły. Wyruszyły w świat, w nieznane, by w imię wiary budować szkoły, szpitale, domy dla seniorów i nieuleczalnie chorych.

Kolejne rozdziały pozwalają czytelnikowi poznać kilka niezwykłych kobiet, francuskich zakonnic, które w XIX wieku zdecydowały się opuścić bezpieczne mury klasztorne, by służyć ludziom i Bogu w dalekich krajach. Uznawane za słabą płeć, nie pozwoliły się pokonać trudnościom, które stawały na ich drodze do realizacji postawionych przed nimi celów. Czasem były to ich własne plany, do których wykonania namawiały przełożonych, ale było i tak, że to przełożeni wysyłali je na ziemie zamieszkane przez pogan, których miały nawracać. 

Informacje o ich życiu i pracy możemy czerpać z wielu listów i dzienników, które po sobie pozostawiły, a także z ustnych przekazów osób, które je pamiętały lub poznały je z opowieści swoich bliskich. Tekst powstały na podstawie zapisków samych zakonnic jest pełen emocji, które nimi targały. Poznajemy nie tylko ich uduchowioną stronę, ale także codzienne problemy, brud, ubóstwo, głód, zbyt ciepłe zakonne stroje, przeróżne wewnętrzne kryzysy czy trudy wielomiesięcznych podróży. Ameryka, Afryka, Oceania, Chiny czy Brazylia - tam właśnie wyruszy czytelnik wraz z bohaterkami kolejnych rozdziałów. 

Właściwie wszystkie opisywane w publikacji siostry niejako wrosły w miejsca, do których się udały. Przetrwały i zapuściły korzenie tam, dokąd wyruszyły. Zostały przyjęte przez tubylców i były przez nich szanowane i kochane, a to wszystko dlatego, że zakonnice nie zmuszały ich do zmiany całego dotychczasowego życia ani nie odrywały od ich miejsca zamieszkania, wiosek i chat, tylko same zamieszkały razem z nimi i dzieliły z mieszkańcami codzienność, a przy okazji ewangelizowały ich każdego dnia.

Brakowało mi bardzo zdjęć, które w tekście są jedynie opisywane. Chętnie spojrzałabym w oczy bohaterek reportażu, zobaczyłabym ich otoczenie i ludzi, którymi się opiekowały. Niestety, jedyna ilustracja w książce przedstawia mapę z zaznaczonymi podróżami misjonarek. 

Myślę, że jest to reportaż wart przeczytania, szczególnie, że opiera się na prawdziwych przekazach sióstr, a więc osób, które żyły w samym środku misyjnego dzieła.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu M

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)