poniedziałek, 29 lipca 2024

"Teraz jesteście Niemcami" praca zbiorowa - recenzja


Tytuł: "Teraz jesteście Niemcami"
Autor: Michał Drzonek, Ewelina Karpińska-Morek, Tomasz Majta, Monika Sieradzka, Agnieszka Was-Turecka, Artur Wróblewski
Gatunek: reportaż
Liczba stron: 392
Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Moja ocena: 5/6 


"Teraz jesteście Niemcami" to zbiór wspomnień i danych historycznych związanych z procederem porywania i germanizowania dzieci z Europy Wschodniej w czasie II wojny światowej. 

Do tej pory głównymi wątkami przewijającymi się w książkach wojennych, które czytałam były getto i obozy koncentracyjne. W przypadku tego reportażu poznałam kolejny koszmar ofiar - oderwanie od rodzin, upokarzające badania "rasowości", a następnie przekazywanie dzieci, które pomyślnie przeszły wspomniane badania, Niemcom na wychowanie. Temat tych przesiedleń był mi dotąd nieznany. Losy porwanych dzieci, które po latach zdołały odtworzyć swoje ścieżki i dowiedzieć się czegoś o własnych korzeniach są wstrząsające. Trudno uwierzyć, jak skutecznie również na tym polu naziści niszczyli ludzkie życie.

Porywane dzieci miały zmienianą tożsamość, a tam, dokąd je wywożono, miały bezwzględny zakaz mówienia po polsku. Musiały zapomnieć o swoim poprzednim życiu i rodzinie, a rozpocząć egzystencję niemieckiego dziecka w nowym otoczeniu. Były uczone niemieckiego i dotkliwie karane za używanie polskiego. Najmłodsze nie zapamiętały swojego dziedzictwa. Były też te, które nie przeszły badań. Dla nich naziści również mieli plan: praca ponad dziecięce siły lub straszna śmierć. 

Poszukiwania prawdziwych tożsamości odbywają się nie tylko na podstawie wspomnień, ale także dokumentów i zapisków znajdujących się w różnych archiwach i instytucjach zajmujących się tematyką wojenną. Tropienie śladów porwanych osób trwa latami. Towarzyszy im sinusoida uczuć, od nadziei po rozczarowania, kiedy kolejny etap poszukiwań kończy się ślepą uliczką.

Trudno jest układać sobie życie, kiedy nie ma się korzeni. Gdy nie zna się swoich przodków i ich losów. Często ta niewiedza nakręcała poszukiwania porwanych lub ich bliskich. Potrzeba zakotwiczenia. I całe szczęście, że została chociaż część dowodów, list, dokumentów, listów i zdjęć, na podstawie których można próbować odtworzyć losy tych ludzi. To ważne, by podjąć próbę odzyskania tożsamości.  

Ze spraw technicznych muszę przyznać, że gabaryt książki trochę utrudnia czytanie. Publikacja jest dość duża i ciężka. Z drugiej jednak strony zapewne chodziło to, by zdjęcia bohaterów i dokumentów były lepiej widoczne. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu M

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)