Moja ocena: 6/6
Wiedzieliście, że Tolkien jest autorem książek dla dzieci? Mnie jakoś wpadły w oko jedynie powieści fantasy dla starszych czytelników, ale na szczęście Zysk i S-ka uzupełnił moją wiedzę o przepięknie wydaną publikację pt.: "Pan Błysk".
Tolkien napisał i zilustrował zabawną historię o panu Błysku dla swoich dzieci. Kiedy wysłał ją do swojego wydawcy w tysiąc dziewięćset trzydziestym szóstym roku okazało się, że książka owszem podoba się, jednak wydawca nie ma nakładów finansowych, aby opublikować ją wraz ze stworzonymi przez autora kolorowymi ilustracjami. Książkę udało się wydać dopiero po śmierci jej twórcy.
Wydawca Tolkiena porównał opowieść o Błysku do przygód Alicji w Krainie Czarów. Faktycznie jest ona równie dziwna i absurdalna, chociaż znacznie krótsza. Kim jest tytułowy pan Błysk? To dość ekscentryczny dżentelmen, który uwielbia wysokie cylindry i posiada nietypowe zwierzę - Żyrólika. Zanim sprawił sobie samochód, jeździł rowerem, ale tylko z górki, tymczasem kiedy stał się dumnym posiadaczem auta okazało się, że nie jest szczególnie dobrym kierowcą...
Pan Błysk zakupił samochód o żółtej karoserii i czerwonych kołach, za to bez świateł, a więc równie osobliwy, jak on sam. Kiedy tylko spełnił swe motoryzacyjne marzenie, postanowił udać się na przejażdżkę i tutaj rozpoczyna się pełna niesamowitych przygód i katastrof podróż, w której towarzyszą głównemu bohaterowi inne równie przedziwne postaci.
Jeśli miałabym się zatrzymać nad samym wydaniem, to przede wszystkim należy tu wspomnieć, że książka składa się z dwóch części: tradycyjnej wersji tłumaczonej na polski z ilustracjami autora oraz reprintu wersji oryginalnej, pisanej ręką Tolkiena. Do tego mamy też piękny papier, a także twardą oprawę wraz z elegancką obwolutą i zakładką z tkaniny. Sztos!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Zysk - S-ka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)