Moja ocena: 5/6
Po przeczytaniu "Pomornicy" Ewy Przydrygi zdecydowałam, że chcę poznać inne książki tej autorki. Na pierwszy ogień poszła "Nienarodzona".
Do czego posunęlibyście się, żeby ratować bliską osobę? Ile bylibyście w stanie dla niej poświęcić? Czy cel uświęca środki?
Akcja powieści rozgrywa się w niewielkim Sowińcu. Miasteczko jak wiele innych w Polsce, nieduże, dość hermetyczne i wypełnione plotkami po brzegi. Wszyscy wszystko o wszystkich wiedzą, więc niewiele można ukryć. Prolog wprowadza czytelnika w wydarzenia rozgrywające się w lipcu dwa tysiące piątego roku. Wydarza się tragiczny w skutkach wypadek, którego skutkiem jest śmierć, a co za tym idzie poróżnienie dwóch rodzin. Od razu pojawia się myśl, że dalsze rozdziały kryją zdarzenia związane z tym, co zawiera początek tej historii. I nie jest inaczej, ponieważ po chwili przenosimy się z bohaterami w czasie i lądujemy szesnaście lat później.
Pewnego dnia niespodziewanie znika Laura Wagner. Kobieta jest w zaawansowanej ciąży, a teraz nie można się z nią w żaden sposób skontaktować. Na nagraniach z monitoringu widać, jak wypożycza kajak i tutaj ślad się urywa. Policja jest bezradna, nie ma tropów, a żadna z przesłuchiwanych osób nie jest w stanie pomóc w poszukiwaniach. Do Sowińca wraca Nina, młodsza siostra Laury, która rozpoczyna śledztwo na własną rękę. Czyni sobie wyrzuty, że w ostatnim czasie oddaliły się z siostrą od siebie i niewiele wie o jej obecnym życiu, jednak nie poddaje się. Przy okazji prowadzonych poszukiwań na jaw wychodzą tajemnice, na które Nina nie do końca jest gotowa, jednak odnalezienie siostry to dla niej priorytet, zatem nie cofa się przed niczym. Policja uważa, że kobieta popełniła samobójstwo, na co wskazują według nich poszlaki, jednak Nina jest innego zdania. Czy matka mogłaby tak po prostu zostawić małą córeczkę?
Szybko okazuje się, że kluczem do rozwiązania zagadki są właśnie wydarzenia z dwa tysiące piątego roku. Nina nie waha się i wygrzebuje niewygodne fakty na światło dzienne. Usilnie poszukuje powiązań z ówczesnymi przyjaciółmi, rozgryza powoli kolejne zagwozdki i zdecydowanie lepiej niż policja rozumie pojawiające się wskazówki. Czy Laura wciąż żyje? Do czego może doprowadzić wieloletnie ukrywanie niewygodnych sekretów? Czy ludzie mogą się zmieniać, balansując między dobrem i złem?
Chociaż autorka wplotła w fabułę naprawdę sporo wątków, które trochę tę powieść rozmydliły, to jednak czytało mi się dobrze. Możliwe, że celem było takie pogmatwanie tropów, aby czytelnik nie był w stanie za wcześnie wpaść na rozwiązanie zagadki zaginięcia Laury? W każdym razie zakończenie ciekawe, chociaż według mnie trochę naciągane.
Jeśli lubicie thrillery psychologiczne, to polecam. Zamierzam sięgnąć po kolejne powieści autorki.