poniedziałek, 10 lutego 2025

"Schronisko, które spowijał mrok" Sławomir Gortych - recenzja

Tytuł: "Schronisko, które spowijał mrok"
Autor: Sławomir Gortych
Gatunek: kryminał
Liczba stron: 432
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Cykl: Karkonoska seria kryminalna, tom 3

Moja ocena: 6/6

Kurczę, ale to był sztos! Trzeci tom karkonoskiej serii kryminalnej rozłożył mnie na łopatki. Po dwóch poprzednich nie sądziłam, że można wykombinować coś jeszcze mocniejszego. Otóż - MOŻNA. 

Jest rok tysiąc dziewięćset czterdziesty siódmy. Na dworzec kolejowy Cieplice Śląskie - Zdrój wjeżdża pociąg z radzieckimi dygnitarzami. Nikt nie wie, kto podróżuje pociągiem, ponieważ impreza, na którą zmierzają Rosjanie, jest wielką dyplomatyczną tajemnicą. Licealista z Cieplic zaczyna rzucać w pociąg węglem, skandując hasło "burżuje", a za nim do zabawy przyłączają się pozostali uczniowie. Konsekwencje dla chłopaka są opłakane, musi uciekać, ponieważ NKWD bierze go na celownik. jak wybrnie z trudnej sytuacji? Kto mu pomoże zniknąć? Gdzie się ukryje? 

W tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym pierwszym roku do schroniska Strzecha Akademicka w Karkonoszach przyjeżdża Andrzej Czerwiński. Mężczyzna ma w planie odkrycie zagadki sprzed lat, mianowicie poszukuje odpowiedzi na pytanie, gdzie zniknęli jego ojciec i wujek, po których ślad zaginął w czterdziestym siódmym. Tubylcy nie są zadowoleni z gościa, a jeszcze bardziej wyprowadza ich z równowagi jego prywatne śledztwo. Wciąż żyją ci, którzy mogą coś wiedzieć na temat tego zaginięcia, jednak Andrzej zostaje znaleziony martwy pod śniegiem. Dlaczego Czerwińscy zniknęli? Kto przyłożył do tego rękę? I czemu Andrzej musiał zginąć? 

Pisarz Tomasz Wilczur odbywa żałobę po śmierci ukochanej. Mężczyzna kompletnie wycofał się z życia i popadł w marazm. Nie pisze, nie kontaktuje się z przyjaciółmi. Znany nam już z poprzednich tomów Maksymilian namawia kolegę do wyjazdu w Karkonosze, gdzie obiecuje mu rewelacyjną zagadkę kryminalną, idealną do napisania nowej książki. Tomek nie cierpi gór, ale decyduje się na wyjazd. Zima w Karkonoszach przeraża go, jednak pisarz zaczyna szperać w przeszłości i odkrywać przeróżne fakty, które powoli układają się w konkretny obraz, odkrywający powiązania między mieszkańcami schroniska Strzecha Akademicka i jego okolic. Bardzo to jego śledztwo jest niewygodne dla niektórych, przez co Tomek szybko staje się persona non grata. Jak lokalsi dadzą do zrozumienia mężczyźnie, że wtrąca się w nie swoje sprawy? Jakie niebezpieczeństwa na niego czekają? Czy zdoła dojść do prawdy? 

Te trzy tory czasowe przeplatają się, odsłaniając kolejne informacje. Autor rewelacyjnie wyczuwał moment, w którym należało przenieść się do kolejnego wątku, aby móc łączyć wydarzenia i ich konsekwencje. Co łączy wszystkie trzy tory? Niesamowicie wciągająca lektura! 

Najwięcej emocji wzbudziła we mnie chyba dramatyczna walka o życie jednego z bohaterów, nie zdradzę Wam jednak szczegółów, żeby nie psuć przyjemności z lektury. W każdym razie czytałam na bezdechu, czekając na rozwój wypadków.   

Mam wrażenie, że w tym tomie znalazło się znacznie więcej informacji o samych Karkonoszach i ich kaprysach. Autor opisał między innymi pogodowe anomalie i niebezpieczne miejsca, w których można nawet zginąć, jeśli się nie zachowa ostrożności i nie podejdzie z pokorą do potęgi gór. Cały wątek dotyczący pracy GOPR-u jest świetny. Z jego pomocą pisarz apeluje do ludzi z całą powagą, aby włączali myślenie, wychodząc na szlaki, szczególnie zimą. I ja się z nim w całej rozciągłości zgadzam.       

Dodatkowa radość z lektury jest taka, że na okładce znalazłam zapowiedź czwartego tomu. Czekam! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)