sobota, 26 stycznia 2019

"Dziewczęta z Auschwitz" Sylwia Winnik - recenzja



Książkę "Dziewczęta z Auschwitz" otrzymałam od Autorki z piękną dedykacją i życzeniami pełnej emocji lektury. I taka właśnie była. Poruszająca do głębi i na wskroś prawdziwa. Pozostawiła we mnie smutek i niedowierzanie, że człowiek mógł wyrządzić tyle zła drugiemu człowiekowi. Każda lektura z tej tematyki niezmiennie sprawia, że chciałoby się cofnąć czas i zrobić wszystko, żeby ten koszmar nigdy się nie wydarzył. Skoro jednak przeszłości zmienić się nie da, bohaterki tej książki postanowiły dać świadectwo, opowiedzieć o cierpieniu, które przeżyły.

Każdy rozdział to historia jednej kobiety. W Auschwitz znalazły się jako dzieci lub młode dziewczęta, a jedna z nich w obozie przyszła na świat. Panie Walentyna, Sabina, Barbara, Leokadia, Seweryna, Łucja, Janina, Irena, Alina, Zofia, Urszula i Wiesława dzielą się z czytelnikami bolesnymi wspomnieniami z czasów wojny. Wszystkim przyświeca jeden cel - opowiadać o tych potwornościach kolejnym pokoleniom, aby nigdy już się nie powtórzyły. Trzeba zawsze pamiętać o człowieczeństwie i o tym, że każdy człowiek zasługuje na szacunek, niezależnie od tego, jakiej jest narodowości. 

Dziś świat pędzi (...) gubiąc to, co ważne - miłość, radość z prostych rzeczy. Czy aby ludzie nie są więźniami XXI wieku (...)? Może warto się zatrzymać na chwilę i zastanowić, co dobrego mogę zrobić dla kogoś innego?
[Seweryna Podbioł]

Kobiety, które podzieliły się z pisarką swoimi historiami, wielokrotnie stawały oko w oko ze śmiercią, ale za każdym razem udawało im się przetrwać, często dzięki czyjejś pomocy. Same również pomagały, jak mogły. Mówiły o głodzie, chłodzie, brudzie i nieludzkich warunkach sanitarnych. Tęsknocie za najbliższymi, bólu rozłąki i zobojętnieniu na wszechobecną śmierć. W opowieściach znaleźć można cały wachlarz emocji,  od radości z odnalezienia członka rodziny lub znajomego za drutami, przez łzy żalu i rozpaczy po utracie kogoś bliskiego, aż po lęk o życie własne i ukochanych osób. Nie wszystkie bohaterki po wojnie odnalazły członków swoich rodzin, ale każda potrafiła docenić szczęście, jakim była odzyskana wolność.   


Autorka włożyła ogrom pracy w powstanie tego niezwykłego pamiętnika. Używane przez bohaterki nazwy, związane z wojenną rzeczywistością, są wyjaśnione w przypisach. Jeśli we wspomnieniach pojawiały się na przykład nazwiska oprawczyń, także można było przeczytać krótką notkę o danej postaci. To świetnie uzupełniało zawarte w opowieściach informacje. 

"Dziewczęta z Auschwitz" to dwanaście historii z gatunku literatury obozowej, które musicie poznać. Koniecznie!


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Autorce, Sylwii Winnik <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)