środa, 2 stycznia 2019

"Kłopoty mnie kochają" Joanna Szarańska - recenzja



Seria: Kronika pechowych wypadków, tom 1


Do tej pory czytałam tylko jedną powieść Joanny Szarańskiej i to rok temu, ponieważ była to opowieść świąteczna pt. "Cztery płatki śniegu". Tamta historia bardzo mi się podobała, więc liczyłam na to, że i przygody Zojki przypadną mi do gustu. 


Zojka Tuszyńska to świeżo upieczona dziennikarka. Wynajmuje niewielkie mieszkanko w Krakowie, gdzie próbuje zahaczyć się w jakiejś redakcji, by móc pozostać w wielkim świecie i czerpać z życia pełnymi garściami. Rodzice dziewczyny mają jednak inne plany co do niej. Namawiają ją do powrotu i pomocy w opiece nad babcią, która nikogo poza Zojką nie chce wpuszczać do domu. Staruszka, wcale nie tak leciwa, jak się niektórym wydaje, miewa bowiem dziwne pomysły i cięty język... Zojka wraca więc do Lipówki i wprowadza się na jakiś czas do domku babuni. Właściwie nie ma innego wyjścia, ponieważ w wyniku pewnych wypadków takie polecenie otrzymała od lokalnych... policjantów. Co takiego spotkało Zojkę? I jak potoczą się wydarzenia związane z pewną sprawą kryminalną, w którą wplątała się dziewczyna?

Wśród postaci stworzonych przez pisarkę najbardziej spodobała mi się babunia Łyczakowa. Można powiedzieć, że babcia niektórymi tekstami "rozwala system". Bez niej ta historia nie byłaby tak dynamiczna i zabawna. Sama Zojka wydawała mi się  momentami ciut przerysowana, ale nie w jakiś bardzo irytujący sposób. Również jej relacja z redaktorem Korneckim była ciekawie poprowadzona, ponieważ początkowo wyraźnie nie przypadli sobie do gustu, ale z drugiej strony przecież... kto się czubi, ten się lubi, więc kto wie, co z tej znajomości wyniknie ;-) Dodajmy tu jeszcze trochę zagubionego i udręczonego przez panią prokurator aspiranta Chochołka i już mamy ciekawy zestaw głównych bohaterów. To, rzecz jasna, nie koniec listy postaci. Na kartach powieści znajdziecie jeszcze kilka mniej lub bardziej sympatycznych osób. 

Lekkie pióro autorki sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko. Jest dość przewidywalna i nieskomplikowana, ale nie psuje to przyjemności z lektury. Akcja w powieści jest wartka, a rozmowy bohaterów pełne zabawnych akcentów. Jest to historia idealna na wieczór po ciężkim dniu, kiedy marzymy o chwili relaksu. Bez nadmiernego analizowania treści czy dylematów egzystencjalnych. "Kłopoty mnie kochają" to po prostu fajna komedia kryminalna. Dobrze, że mam pod ręką drugi tom przygód Zojki ;-)


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)